Po upadku Cesarstwa Rzymskiego łacina jeszcze przez wiele wieków była uniwersalnym językiem w którym w Europie spisywano dokumenty i tworzono literaturę oraz poezję. Epoka renesansu podkopała jej dominującą pozycję i do powszechnego użycia weszły języki narodowe. Ale nie zapomniano jej i jeszcze przez kilka wieków była obowiązkowym przedmiotem nauczania.
Ale nawet w dobie powszechnego używania języków narodowych obficie okraszano nią różne teksty. Czerpano również z dorobku antyku. W XVIII-wiecznym Bolesławcu wzorowaną na antycznej komedii treść utrwalono w kamieniu. Inskrypcja taka wzbogaciła wizerunek Trójcy świętej, która pierwotnie znajdowała się na Bramie Górnej (ul. Sierpnia 80, na wysokości PKO). Wzmiankę o niej zamieścił w kronice miasta Ewald Wernicke i jego zapis wyraźnie wskazuje, że znał on łacinę. Wnioskować można tak z faktu, że postawił wykrzyknik przy błędzie ortograficznym (opidum zamiast oppidum) i napisał jedną literę więcej niż wykuto w kamieniu. Prawidłowo w ostatnim wyrazie powinno być na końcu „m” i choć rzeźbiarz tego nie zmieścił, u Wernickego jej nie zabrakło.
Tłumaczenie interesującego fragmentu brzmi: Gdy w 1425 r. husyci zaatakowali miasto, przy Górnej Bramie mieszkał smolarz, któremu zabrali smołę, żeby podpalić wielki stos drewna i wypalić bramę. Z niej zachowała się pozostałość w postaci kamiennego reliefu, przedstawiającego Trójcę świętą, który od kilku lat wmurowana jest na zachodniej ścianie kościoła katolickiego. Pierwotnie widoczna była na Bramie Górnej i zawiera inskrypcję: Si incole bene morati, pulchre opidum (!) munitum, to znaczy Jeśli mieszkańcy są obyczajni, miasto jest pięknie obwarowane; wcześniej obok była jeszcze data 1533.
Ta informacja pozwala na datowanie momentu osadzenia jej na ścianie kościoła na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XIX wieku, gdyż kronika ukazała się w 1884 r. Mocno zerodowana płaskorzeźba w ostatnich latach poddana została rekonstrukcji. Inskrypcja została częściowo odtworzona, kilka liter uzupełniono, ale utracono widoczne wcześniej zarysy pierwszych liter dolnego wersu.
Zasadniczo w napisanych powyżej słowach nie ma nic odkrywczego, te informacje są dostępne w polskich źródłach. Ale historia powstania i kontekst wymagają solidnej wiedzy filologicznej i znajomości literatury antycznej. We właściwej interpretacji i ustaleniu pochodzenia rzeczonych słów przysłużył się ponownie p. Rafał Rosół z Uniwersytetu Adami Mickiewicza. Okazuje się bowiem, że sentencja ta, jest nieco zmienionym cytatem z komedii Pers (Persa) Plauta pochodzącej z III-II w. p.n.e. Jest to odpowiedź, jaką usłyszał niewolnik Sagarystion od nieznanej z imienia córki pasożyta Saturiona. Ich rozmowa wyglądała następująco:
Sagatyrion: Quid id quod vidisti? ut munitum muro tibi visum oppidumst? „Co zobaczyłaś? Czy widziałaś, że miasto jest strzeżone murem?”
Dziewczyna: Si incolae bene sunt morati, pulchre munitum arbitror. „Jeśli mieszkańcy mają dobre obyczaje, sądzę, że jest świetnie strzeżone” (ww. 533-534).
Lingwistyczna ciekawostka polega na tym, że słowo munitum ma kilka znaczeń. Oprócz obwarowane słowo to znaczy jeszcze strzeżone, chronione. To zdanie można więc również odczytać jako swoiste ostrzeżenie nie przed najeźdźcami, ale nieobyczajnymi mieszkańcami. Po sparafrazowaniu brzmi ono: Miasto nie będzie zagrożone, jeśli tylko obywatele będą obyczajni.
Pingback: Propagowanie neonazizmu w Bolesławcu? – bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo
❤