Dziś zrozumiałem, czego człowiekowi brakuje, kiedy jest daleko od Bolesławca. Właśnie folkloru. I nie chodzi mi o pieśni czy tańce oraz powoływanie specjalnego jury do tego, żeby użyć miarki i dowiedzieć się, kto ma najwyższą palmę. Chodzi mi o taki folklor, jak sesja rady miejskiej. Opieram się niestety głównie na relacji bolec.info, bo jak na razie (w chwili, kiedy to piszę) tylko ten portal zamieścił jakieś posesyjne refleksje. Chwiliżanka udowadnia mi, że apolityczny Blues nad Bobrem albo Kwisą nie jest apolityczny, a drukowany POrtal, jak na newsowe medium przystało, przekonuje mnie, że i ja mogę być piękny na wiosnę, co zresztą zdecydowanie poprawiło mi humor.
Na sesji rady miasta przede wszystkim pojawił się Andrzej Olechowski, kandydat na prezydenta RP. W sumie nic nadzwyczajnego, bo przecież to normalne w roku wyborczym, że panowie kandydaci przypominają sobie o różnych miasteczkach, zwłaszcza jak mają je po drodze. Bardziej zaciekawiło mnie to, że Olechowskiemu, skądinąd sympatycznemu człowiekowi, udzielono głosu. Przewodnicząca rady miasta niejednokrotnie udowadniała, że głos to nie byle co i nie każdemu udzielić go można, a mównica nie obora, żeby tak sobie wchodzić. Co zatem sprawiło, że kandydat mógł z mównicy skorzystać? Przecież nie to, że siedział obok Dariusza Kwaśniewskiego, kandydata na prezydenta Bolesławca z ramienia współtworzonej i opuszczonej przez Olechowskiego Platformy. Co zresztą wróżbą najlepszą dla Kwaśniewskiego nie jest. Kto pierwszy koło kogo usiadł i kto zapragnął zaświecić odbitym światłem, pozostaje dla mnie tajemnicą.
Sam Olechowski na sesji ciekawie wypowiedział się o Wałbrzychu przekonując mnie, że o zmianach zachodzących w tym mieście nie ma zielonego pojęcia. Powiedział, co wiedział, a że nie wiedział, to co? Na prezydenta Wałbrzycha przecież nie kandyduje.
Wizyta i występ kandydata pozwala wierzyć, że teraz mównica podczas sesji nie będzie już dobrem limitowanym i obywatele, i to niekoniecznie Bolesławca, chcący zabrać głos na sesji, będą mogli to uczynić bez problemów. Na potwierdzenie tej tezy nie trzeba było długo czekać. Dowodem może być występ na sesji mieszkanki Komuny Paryskiej, która potwierdziła plotki mówiące o tym, że czytanie jest sztuką, a pod Piwnicą Paryską odbywają się orgie. Trzeba założyć, że wie co mówi i widziała na własne oczy, bo przecież radni nie pozwoliliby na rozpowszechnianie plotek z mównicy. Ciekawie czy Bogdan Nowak orgie dla widzów biletuje, czy wjazd jest za darmo. Myślę, że kryptoreklama na sesji zrekompensuje radnemu rozdawane sąsiadom wejściówki.
Jerzy Zieliński, zresztą jeden z autorów naszych bobrzan, pokazał na sesji, że kupił jajo. I tym samym jajo stało się ważnym elementem posiedzenia gremium, które decyduje o losach naszego miasteczka. Jaju nadano rangę, podobnie jak Olechowskiemu.
Podczas sesji radni jednak zajmowali się nie tylko orgiami, jajem i panem Olechowskim. Obejrzeli również nowe autobusy. Siedem albo sześć pojazdów, które Miejskiemu Zakładowi Komunikacji są tak niezbędne, że spokojnie można je w środku dnia oddelegować wraz z kierowcami, aby postały sobie w Rynku dla radnych. W sumie, dla wielu z nich może była to jedyna okazja do obejrzenia tych pojazdów wewnątrz.
Nowych radnych wybieramy już wkrótce. Ja też nie wiem, po co.
—————————————————-
P.S.: Mam problem z tymi autobusami. Na bolec.info autobusów naliczyłem cztery. Świetnie poinformowana Telewizja Lokalna pokazała sześć autobusów a powiedziała o siedmiu choć w rewanżu idealnie wykadrowała Olechowskiego tak, aby nie zrobić krzywdy Kwaśniewskiemu i nie pokazać, że członek PO siedział obok. Telewizja Łużyce mówi o pięciu nowych autobusach rekompensując brak dwóch pojazdów informacją o rundzie honorowej „używanych, ale wyglądających jak nowe” środków transportu.
TUTAJ znajdziecie relację z wizyty w Bolesławcu innego kandydata na prezydenta RP.
Pingback: Historia kierowcy jednej śmieciarki » bobrzanie.pl – internetowy nietabloid
@Julianie, audiobook z sesji rady miasta? Myślę, że rzecz atrakcyjna dla nielicznych. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że mieszkańcy mają w nosie to co robią radni. A radnym w to graj.
Co do opowieści o orgiach z tej sesji. Z jednej strony pomysł publikacji tego co przeczytała na sesji mieszkanka ulicy (nomen omen Komuny) mnie kusi. Z drugiej strony zastanawiam się czy nadmiar uwagi poświęcanej czasem niektórym osobom i treściom nie nadaje im nadmiernej rangi : )
Bernardzie, dostrzegam u Ciebie dłuższa przerwę w temacie orgii
.Obecnie w dobie powszechnej i totalnej depilacji trudno rozpoznać fałszywca po kolorze włosów.
Jeśli już jesteśmy przy tekstach satyrycznych to zżera mnie ciekawość jaką wiedzę na temat rui i poróbstwa zaprezentowała na ostatniej sesji rady czołowa obrończyni cnót i moralności z ulicy Komuny.Zapewne trema spowodowana wystąpieniem przed szacownym audytorium spowodowała te wszystkie jąkania, stękania i – bo nie wyobrażam sobie by przez miesiąc nie można było opanować napisanego tekstu.
Może w ramach prezentu świątecznego Bernardzie zrób coś dla nas i na podstawie ustawy z z 6 września 2001 o dostępie do informacji publicznej udaj się do UM i zapoznaj się z treścią oświadczenia odczytanego na sesji.Dlaczego tylko rajcy miejscy mogą mieć przywilej zapoznania się się z opisami godnymi Opowieści tysiąca i jednej nocy lub Dekameronu?
Z tego co wiem sesje rady są nagrywane , może trzeba to opublikować w formie audiobooka?
@jegomościu, Paryska nie z betonu a na orgie rudych i fałszywych nie wpuszczają.
Niestety Baldur – muszę cię zmartwić. Orgii żadnych nie zaobserwowałem… trochę szkoda prawda?
Jak to mówił poeta – w domach z betonu nie ma wolnej miłości.
A wizytę innego kandydata przegapiłem:-( albo raczej już o niej zapomniałem. Orgie mi chyba pochłonęły większość umysłu.
Bernard- jeśli nie kurtuazja, to aż się boję myśleć, co. Może to miało na celu pokazać równość obywateli wobec rady? Przemawia kandydat na świecznik i mówi o sprawach teoretycznie uniwersalnych, a po nim przemawia mieszkanka Bolesławca, na temat spraw bardzo lokalnych, ba, intymnych nawet. Te orgie..
Czy ktoś obecny na sesji mógłby zaspokoić moją niezdrową ciekawość i powiedzieć, czy to ta sama sąsiadka Nowaka, której pismo przewodnicząca odczytywała na poprzedniej sesji? Bo jesli tak, to dlaczego Bolec Nius wtedy nic nie napisał o orgiach?:-( Oj, o rzetelność do redakcji apeluję. Orgie to bardzo istotna sprawa.
Bernard, pod warunkiem, że potencjalny kandydat gości w naszym mieście w dniu sesji rady miejskiej i sam bedzie chciał przyjść na jej obrady – tak jak każdy obywatel tego świata :-)
Folklor to nie tylko palmy czy jaja, także wielkanocny (sic!) baranek, a plotki to już bardziej świecka tradycja, Bernardzie. Pozdrawiam Bobrzan świątecznie!:-)
@Baldur, jakby to była kurtuazja, to każdego kandydata na prezydenta RP zapraszać należały na mównicę. A był jakiś czas temu jeden i go nie zaproszono. O ten był:
https://bobrzanie.pl/blog/2009/12/22/letowski/wyznania-kandydata-na-prezydenta
Z bezsilności dodałem postscriptum.
Folklor to bardzo dobre określenie na jaja, manifestacje autokarowe i nagłą zmianę uświęconego autorytetem przewodniczącej zwyczaju szanowania mównicy. Można uściślić podkategorię: folklor before-elektoralny.
A swoją drogą, to tak przedwyborczo sympatyczne, że przewodnicząca udzieliła głosu kandydatowi na prezydenta z ramienia SD, mimo że już dawno nie słychać dywagacji o projektach porozumień między tą partią a Polską XXI. Czy pani przewodnicząca o tym wie? :-) Czyli rozumiem, że to z kurtuazji było.
Gdyby więc przez Bolesławiec przejeżdżał Jerzy Szmajdziński, albo, o zgrozo, Bronisław Komorowski, i zabłąkałby się w okolice Ratusza, to też udostępniono by mu mównicę?
Cześć Tryton! Jest jeszcze Express który też puszcza płatne rzeczy, tylko za nie płaci pan prezydent :)
Większość naszych portali robi właśnie relacje z relacji Trytonie. Ja nie pisałem relacji, spisałem tylko swoje refleksje posesyjne opierając się na czterech relacjach i to w formie, powiedzmy „felietonu”, a nie tekstu informacyjnego.
Doświadczony dziennikarz raczej nie robi relacji z relacji, bo w konfrontacji ze wspomnieniami świadków danego wydarzenia wygląda to dość pokracznie :-)
A jeśli chodzi o relację z sesji w innych mediach to już dawno przyzwyczajono nas, że reakcja jest conajmniej niezadowalająca. Kompleksy.pl, które do niedawna reagowały dość szybko choć tendencyjnie, dziś puszczają niusy tylko tym co płacą(pomijam spartakiady sportowe żaków i informacje o ofiarach wypadków, bo Ci i tak nie zapłacą). Przez to zaglądam tam coraz rzadziej. I tu Bernardzie konieczna jest ta świeżość, o której pisałeś we wpisie o nowym portalu.