lis 1, 2012
9544 Wyświetleń
6 1

Brzytwa Ockhama

Napisany przez

 


Taaak, i znów na Boberkach, a to na okoliczność rewelacji z Rzepy można poczytać posty „prawdziwych Polaków” prawdziwie zaangażowanych w odkrywanie prawdziwej prawdy o prawdziwych przyczynach wypadku pod Smoleńskiem.

Tak się składa, że im mniej wiedzy ogólnej, tym głębsza wiara i podatność na manipulację. Jest to aksjomat znany od tysiącleci wszelkim prorokom, magom i religijnym macherom. Im społeczeństwo mniej wykształcone, głupsze, tym skłonniejsze przyjmować wszelkiego rodzaju tzw. boskie znaki i inne teorie spiskowe za pewnik i niepodważalny argument. Gdy rozum śpi, budzą się demony, a gdy rozumu brak mamy art. 196 kodeksu karnego.

Przy sąsiednim artykuliku, w postach odezwały się nie demony, a głęboko wierzący „prawdziwi Polacy”. Bo „prawdziwy Polak” nie ma normalnego lusterka, normalnej wiedzy i normalnego sposobu myślenia, „prawdziwy Polak” ma bajkowe zwierciadełko i patriotyczną misję do wypełnienia. „Prawdziwy Polak” walczy i zawsze bohatersko ginie, nawet jak się na..bie wódą i po pijaku się zabije, to on oddaje życie, a przy okazji swojego, też i cudze – często, za ojczyznę. Urżnięty w sztok biskup też prowadził auto w imię Chrystusa, On wierzył, że jakoś się uda, że Maryja zawsze dziewica nie dopuści, aby jemu stała się krzywda, a inni? innych pal diabli.

Wypadek samolotu pod Smoleńskiem to też przypadek do analiz z dziedziny badań nad wiarą. Wiarą tych co wystartowali i prowadzili samolot w to, że dolecą i szczęśliwie wylądują, oraz wiarą post factum tych, którzy propagują wszelkie teorie spiskowe, i w nie wierzą.

Tych pierwszych już nie ma – zginęli, tych drugich jakby coraz więcej, ale to też raczej normalne, bo już Josef Goebbels twierdził, iż „kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą”.

Nie chcę snuć dywagacji na temat przyczyn katastrofy samolotu, bo się kompletnie na tym nie znam, albo dokładnie tyle samo, co szef prześwietnej komisji sekty smoleńskiej – Antoni Macierewicz. Znam natomiast, w przeciwieństwie do katolików – „prawdziwych Polaków”, starą jak Bolesławiec zasadę pewnego franciszkańskiego teologa, tzw. brzytwę Ockhama. Potrafię sobie wyobrazić ogromną presję jakiej poddani byli piloci, ich przekonanie, że Polak potrafi, a polski pilot to i na drzwiach od stodoły, że bóg nad nami czuwa, że …

Chrystus – Iwan Nikołajewicz Kramskoj et moi (1872 et 2012)

 Tutaj natomiast było tak,  jak z kierowcą, który zapakował 19 osób do busika i pojechał w zaświaty – albo bóg nie obronił, bo miał już Kaczyńskiego dość, …, tak chciał i ro…szył samolot, tak jak wcześniej na winnych i niewinnych zsyłał potopy i inne ognie sodomiczne, albo brzytwa Ockhama. To pierwsze „prawdziwym Polakom” powinno też dać coś do myślenia, wszak bóg to żydowski, a syn jego Żyd prawdziwy.

 W co wierzy „prawdziwy Polak”?

Głęboko wierzący Polak, „prawdziwy patriota” i katolik wierzy, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, splot fatalnych zdarzeń i polskiej brawury, lecz zbrodniczy zamach wrogich Polsce sił . Zapomina jednak, że nic się nie dzieje bez woli boga i, że ten zamach byłby narzędziem w ręku boga, ale cóż, polski katolicyzm jest wybiórczy, powierzchowny, tzw. ludowy. Polak katolik z katolicyzmu bierze to, co mu wygodnie, np. fajna jest pasterka, ale sakrament ślubu to już jakiś bajer, a kradzież to już delikt tak powszechny, że prawie kanoniczny.

Rzepa swoimi rewelacjami na trwałe wpisała się do patriotycznego mainstreamu uparcie lansowanego przez brukowce i narodowe szmatławce. Szkoda mi czasu i nerwów na poruszanie wątku biznesu smoleńskiego i kasiorki jaką trzepią na trupach z tupolewa różne sakiewicze, ograniczmy się do przypomnienia „tautologicznych dowodów” na rzecz tezy o tusko-ruskim zamachu.

Przy sąsiednim artykuliku jeden z bolesławieckich wierzących, „fachowiec od teorii spiskowych” podał cała listę ofiar tajemniczego seryjnego samobójcy, oczywiście traktując śmierć technika pokładowego z Jaka 40 jako koronny dowód usuwania niewygodnych świadków zamachu.

Ja tę listę rozszerzyłbym o niedawną, przedwczesną śmierć Przemysława Gintrowskiego – barda Solidarności, a i o wcześniejszą Jacka Kaczmarskiego też, drugiego barda z duetu. Czy nie jest zastanawiającym, że obaj przedwcześnie odchodzą, obaj namawiali do zrzucenia sowieckich kajdan i burzenia muru, a teraz obaj umierają na tę samą chorobę?

Ruskie potrafili ku…wsko drogim polonem zakazić Litwinienkę, a nie potrafiliby, po latach dopaść i poczęstować jakimś tanim kancerem dwóch wrażych minstreli?

Jakimż że wielkim, choć sam kurdupel, zagrożeniem dla postsowieckiego imperium musiał być prezydent Lech Kaczyński, że ci podjęli się przeprowadzenia tak wyrafinowanego i masowego w skutkach zamachu? bo według „ortodoksyjnych Polaków” to On był celem, a reszta  pasażerów miała jedynie odegrać główną rolę w ceremoniale Sati.

Do tej pory wszyscy sowietolodzy i znawcy Rosji utrzymywali, że w imperialnej polityce Rosji, Polska nie znaczy więcej niż mały pryszcz na dupie niedźwiedzia, a tu proszę, Ruskie stosując niemiecką doktrynę – sicher ist sicher, wysłały Kaczyńskiego w niebyt za pomocą szeregu skomplikowanych działań operacyjnych.

Jak pamiętamy, wszyscy obecni na miejscu katastrofy mówili o gęstej mgle, która równie nagle się pojawiła tak i później nagle znikła. Dziwna ta mgła, ponoć była.

Sztuczna mgła – jako pierwszy informację o rozpyleniu jej przez Ruskich podał w dniu 21 kwietnia 2011  ”Nasz Dziennik” w tajemniczym artykule – ”Można wytworzyć sztuczną mgłę”. Jej autor powołał się na wypowiedź specjalisty płk. Leszka Słomki z Akademii Obrony Narodowej, a samą maszynę pokazał reżyser Mariusz Pilis w nakręconym dla holenderskiej telewizji filmie ”List z Polski”. Na końcu filmu widz mógł zobaczyć w akcji działanie urządzenia – maszyna w kształcie walca, podłączona do rosyjskiej ciężarówki, wydzielała kłęby białej pary… , a później był słynny film o adekwatnym tytule.

Później riszerszerzy z „Gazety Polskiej” dowiedli, że była jeszcze eksplozja – ”Według ekspertów od budowy płatowców kadłub prezydenckiego Tu-154 rozerwała potężna eksplozja. Wiele wskazuje, że mogła to być bomba paliwowo-powietrzna. Na tym pułapie, przy ziemi, takie rozczłonkowanie kadłuba mogła spowodować tylko ingerencja człowieka” – stwierdzili eksperci, których nazwisk gazeta nie podała.

Wcześniej, bo już 5 maja 2010 r. tygodnik opublikował rozmowę z niemieckim ekspertem Hansem Dodlem o tym, że ktoś celowo mógł z ziemi zakłócić pracę urządzeń tupolewa.

26 maja 2010 r. pierwsza strona gazety – ”To był zamach – mówią eksperci z Polski i Niemiec”. ”Załogę wprowadzono w błąd przy użyciu tzw. meaconingu. Oznaczałoby to, że prezydent Lech Kaczyński z małżonką i pozostałe 94 osoby na pokładzie zostały zamordowane”.

A więc oprócz mgły, bomby, atak elektroniczny. – meaconing, czyli nagranie i odtworzenie z niewielkim czasowym przesunięciem sygnału satelitarnego, tak aby przekłamać pokładową aparaturę GPS. Także tutaj gazeta powoływała się na wybitnych fachowców, oczywiście anonimowych.  9 czerwca 2010 r. ”GP” uściśliła – ”Eksperci potwierdzają możliwość zakłócenia nawigacji samolotu, celowo wywołanej awarii lub podania fałszywych danych z wieży”. Jak widać, aby było bardziej sicher , obsadzie wieży kontrolnej zarzucono świadome i celowe podawanie fałszywych danych.

 Potem z „Gazety Polskiej” wypączkowała druga, bardziej przystępna w odbiorze dla „prawdziwych Polaków” ”Gazeta Polska Codziennie”, która podjęła się trudu dalszego „odkrywania prawdy” – ”Tupolew został zestrzelony”; ”Prawda o Smoleńsku wychodzi na jaw”; ”10 dowodów na zamach w Smoleńsku” – to tylko niektóre newsy.

Inna wybitnie opiniotwórcza gazeta – ”Super Express” w dniu 29 kwietnia 2010 r. w tekście ”Pasażerowie zginęli tuż przed katastrofą!” informowała, że ”prezydencka para i pasażerowie Tu-154 otruli się toksycznym gazem”, a ”jedna z hipotez mówi o tym, że mogli umrzeć od uduszenia tlenkiem węgla.

W kwietniu 2011 mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy podaje, że prokuratura powinna zbadać ciała ofiar na obecność

cząstek helu, ponieważ posiada wiedzę, iż zachodzi możliwość, iż Ruskie rozrzedzili helem powietrze nad lotniskiem do tego stopnia, że samolot spadł jak kamień.

Mistrzostwu wiary i walczącego patriotyzmu dał zadość niejaki Leszek Szymowski, dziennikarz Onetu. W wydanej na pierwszą rocznicę katastrofy książce o jednoznacznym tytule ”Zamach w Smoleńsku” dowiódł, że tupolew lądował awaryjnie w lasku przed lotniskiem, wszyscy pasażerowie przeżyli, ale gdy silniki przestały pracować, na pokładzie wybuchła bomba próżniowa, a później na pokład weszli źli funkcjonariusze specnazu i dobijali rannych. Ciało prezydenta dodatkowo zmasakrowali, wyrywając mu nogi i rękę, bo wcześniej było w nienaruszonym stanie. Dowody na to znajdowały się ponoć na zdjęciach, które przekazały Polsce amerykańskie służby specjalne.

W tym miejscu warto wspomnieć o krótkim filmiku nakręconym komórką na miejscu katastrofy i wielkim poruszeniu jakie wywołał. Może nie sam filmik, a jego interpretacja podsuwana przez „prawdziwych Polaków” i „patriotów prawdziwych”.

Filmik był krótki, iście hitchcockowski, z przerażającym wyciem syreny w tle. To czego nie było widać – dopowiedzieli dziennikarze nie polskojęzycznej prasy, a tej prawdziwie polskiej, to czego nie było wyraźnie słychać, też  dopowiedzieli patrioci  – ”wszystkich zabijać”, ”biegnij tutaj” , ”zabij tu”, ”mój Boże”, ”patrz mu w oczy”, ”on ucieka”, ”żyje, strzelaj” i ”chodź tu, kanalio, i zabijaj”.

 Sam film, jego przesłanie wyszedł później daleko poza sieć. ”Gazeta Polska”’ i ”Nasz Dziennik” skupiły się na sensacjach wywołanych tym, że po katastrofie część pasażerów jeszcze żyła. 26 lipca 2010 r. ”Nasz Dziennik” informował – ”Co najmniej jedna z ofiar katastrofy zmarła od 10 do 19 minut po zderzeniu tupolewa z ziemią”.

Później ”Gazeta Polska” poszła znacznie dalej. W tekście apelu ”Ujawnijcie, jak umierali!” (12 października 2010 r.) czytamy: ”Rząd i prokuratura ukrywają informacje o pasażerach Tu-154M, którzy przeżyli katastrofę. Przed społeczeństwem i rodzinami ofiar ukryto, kim byli ci ranni i jakie były ostatnie chwile ich życia”.

Tygodnik podaje nazwisko oficera BOR, który był na pokładzie: ”Dzwonił do żony zaraz po katastrofie, mówiąc, że jest ciężko ranny w nogi i że „dzieją się tu rzeczy straszne ”. Po tych słowach połączenie zostało przerwane.

Teoria, że część pasażerów przeżyła katastrofę i została później z zimną, czekistowską krwią dobita, jak i ta o wybuchach na pokładzie jest nadal obowiązującym dogmatem członków sekty smoleńskiej. W marcu zespół Macierewicza sprowadził do Polski z USA prof. Michaela Badena, ”światowej sławy patologa”. Na podstawie zdjęć naukowiec stwierdził, że ”część ofiar powinna przeżyć”, a ”do wyjaśnienia przyczyn tragedii potrzebna jest ekshumacja wszystkich ciał”.

Teraz Rzepa, chyba tylko po to by burzyć i dzielić, podaje „nieodparte dowody” na rzecz dwóch, a może i większej liczby wybuchów, mikroślady cząstek związków azotu – materiałów wybuchowych. Ruskie musieli je chyba podczas remontu samolotu w Samarze zainstalować, albo któraś z pasażerek mniej patriotką, a bardziej czarną wdową okazać się by musiała. Że też tego wątku nikt do tej pory nie podjął.

Gdyby nie brzytwa Ockhama i zdrowy rozsadek, to wbrew rzymskiemu powiedzeniu – tertium non datur, można by przyjąć trzy teorie katastrofy – tę pierwszą mieszczącą się w rozwarciu brzytwy, oraz dwie poza jej i zdrowego rozumu zakresem:

primo – fatalny zbieg nieszczęśliwych okoliczności

secundo – Ruskie i tuskie wespół przeprowadzili wszystkie te helowo, próżniowo, paliwowo, elektroniczne działania operacyjne i doprowadzili do katastrofy, (tutaj należy się wyjaśnienie skąd aż tak wiele działań i różnych, jednocześnie zastosowanych metod rozbicia samolotu).

   – Ruskie się uczą, uczą się od wszystkich. Widać pomni byli amerykańskich doświadczeń z przeprowadzanych prze ichnie służby zamachów. Otóż w latach osiemdziesiątych, amis chcąc wspomóc podziemną Solidarność sfinansowały i podjęły się przeprowadzenia zamachu na przywódcę polskiej junty – gen. Jaruzelskiego. Do Polski wysłany został jakiś tam Carlos z misją zastrzelenia generała. Ponieważ Jaruzelski był ściśle chroniony, jedyną możliwością było oddanie strzału podczas publicznego wystąpienia generała. Jeden strzał, jeden snajper, jedna akcja…

Jak wiemy generał żyje do dzisiaj, choć zdrowiem nie cieszy się najlepszym. Atentat się nie udał. Po latach ujawniono treść protokołów z posiedzenia senackiej komisji do spraw bezpieczeństwa. Szef CIA podał, iż Carlos nie mógł oddać celnego strzału, cyt. „bo gdy tylko złożył się do niego, to zaraz jakiś Polak trącał go w ramię, gorączkowo ponaglając słowami – „no strzelajżesz kurwa, strzelaj…”. Mimo kilkakrotnych prób sytuacja zawsze była taka sama.”

Ruskie woleli mieć pewność.

tertio – bóg, jak w znanym dowcipie o Itziku, po prostu k..wa nie lubił Kaczyńskiego i rozpieprzył samolot z nim et consortes.

BRZYTWA OCKHAMA – jedynie słuszna droga!

na pdst. prasy krajowej, zdjęcia z dlaczegonienapalm.wordpress.com, wykorzystałem motyw obrazu Iwana Nikołajewicza Kramskoja – Chrystus (1872)

© cemoi07

moja prywatna opnia jest moją prywatną opinią pozaprocesową i zgodnienie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 2005 roku (V KK 388/04) nie jest opinią w rozumieniu art. 193 k.p.k. w zw. z art. 200 § 1 k.p.k., i nie może stanowić dowodu w sprawie

Reply.Like

Kategorie:
cemoi07 · dymki · Smoleńsk

Komentarze do Brzytwa Ockhama

  • @nkostas
    nic dziwnego
    przecież jego guru to Frasyniuk :)))))

    Daniel 16/11/2012 09:31 Odpowiedz
  • @cemoi07, czysta moralność Kalego – drzazga w cudzym oku ci przeszkadza, ale belki we własnym nie dostrzegasz.
    Dożynanie watah, zachowanie Bartoszewskiego i Niesiołowskiego, spotkań PO ( http://naszeblogi.pl/33773-wyplaj-pisowcu ) ci nie przeszkadza? To inna sekta zamordowała Rosiaka! „Odwrotnego” mordu jednak nie było.
    Napisałeś coś o tym?

    nKostas 16/11/2012 08:51 Odpowiedz
  • Nie ma co się podniecać Smoleńskiem . Społeczeństwo nigdy nie dowie się co się tak naprawdę stało . Zawsze jeżeli chodzi o kasę to na początku winny jest pilot . Po kilku latach przywróci się im dobre imię, rodziny dostaną zadośćuczynienie i sprawa dalej będzie „gnić” w teczkach .
    Wiedza o tym co się stało w smoleńsku to niezła karta przetargowa . Możliwość manipulacji jest ogromna . Tak samo było i jest z teczkami TW.
    J.K. to niezły strateg i nie pozwoli sobie na zakończenie (ujawnienie co się tak naprawdę stało)sprawy smoleńska .

    Daniel 16/11/2012 08:44 Odpowiedz
  • też sie pod tym podpisuję!

    jeżeli Ruskie zamkneli już postepowanie prokuratorskie powinni wydać wrak samolotu właścicielowi.

    … lecz pański wniosek jest fałszywy i zbyt prosty, nie każdy będąc przeciwnikiem zabijania musi byc buddystą. Mój i każdego podpis pod tym apelem długo jeszcze nie będzie dowodził, że stałem się członkiem sekty.

    … a jak będzie wrak, to może wreszcie macierewicze będą mogli Se go na okoliczność obecności trotylu, tlenku węgla, nadpiłowanych drążków sterowniczych, bezgłośnych bomb i czego tylko chcą, pobadać. Na razie, to Wy Se z fusów wróżycie i wszelkimi sposobami chcecie zrobić z Kaczyńskiego męczennika.

    i jeszcze coś panie Bruner,

    wgooglaj Se pan Lidove Noviny, tam był artykuł, użyj pan translatorka ( o ile pański czeski jest podobny do mojego) i przeczytaj Se pan artykuł.

    Bo wychodzi na to, że z pana to dobry manipulator.

    cemoi07 16/11/2012 01:33 Odpowiedz
  • Wyznawców zaczyna przybywać w Europie. Czesi kolejni po Die Welt…

    Lidove Noviny

    Bruner 15/11/2012 18:22 Odpowiedz
  • Ale chyba każdy średnio inteligentny człowiek właśnie takiej reakcji by się spodziewał. Mówię: to było spotkanie wyznawców – na dyskusję brak miejsc.

    Bernard 15/11/2012 17:23 Odpowiedz
  • Panie Bernardzie,

    oczywiście, ze tak mogło być, pytanie tego osiemnastolatka, zaplecze filmowe itp. mogły byc z góry ustawione i ukartowane, ale tu nie o to chodzi, to są nieistotne dla sprawy niuanse.

    Tu chodzi o reakcję audytorium, tych sekciarzy „prawdziwie wierzących”, a oni nie byli chyba z góry „ustawieni” i wtajemniczeni w ową prowokację, o ile przyjmiemy, że to była prowokacja.
    Ich reakcja była szczera do bólu, który to, gdyby Macierewicz piarowo się nie zachował, to ów młodzieniec mocno odczułby na swojej skórze.

    cemoi07 15/11/2012 16:32 Odpowiedz
  • @nKostas, cemoi,

    co do filmiku ze spotkania z Macierewiczem to mi śmierdział od początku. ktoś specjalnie włączył kamerkę żeby zobaczyć jak się ludzie zagotują i mieć zabawę na YT. Można pójść w ten sposób na każde spotkanie, podgotować ludzi i zrobić dym, żeby go puszczać w necie – żaden problem. A tu wypadku spotkania wyznawców jest to pięć razy łatwiejsze.

    Powiem że zaskoczył mnie pozytywnie fakt że Macierewicz wyciągnął kolesia z tłumu, żeby mu pyska nie obili. Oczywiście teksty tego przydupasa Macierewicza „pederasta” itd. masakra totalna no ale każdy otacza się tym kim chce.

    Bernard 15/11/2012 16:17 Odpowiedz
  • Nieśmiało przypomnę, że to asystent posła PiS został zamordowany w Łodzi przez PeOwca. Odwrotna sytuacja nie miała miejsca!
    W przedstawionym filmie ma miejsce bezczelna manipulacja. Oto poza tym przytoczonym fragmentem A.Macierewicz każe oddać młodemu człowiekowi mikrofon i zaprasza go na scenę. http://www.youtube.com/watch?v=qa3KvvJhmbk&feature=player_embedded
    To zachowanie różni się od poturbowania i wyzwania dziennikarki przez S.Niesiołowskiego czy od zdarzenia jak w linku!
    http://naszeblogi.pl/33773-wyplaj-pisowcu

    Czemu te linki nie zostały przytoczone? ;-)
    PS
    Ktoś prowadzący niekończące się publiczne obelżywe seanse nienawiści nie powinien innych uczyć właściwego zachowania ;-)

    nKostas 15/11/2012 11:38 Odpowiedz
  • … a tu,
    gdyby nie prawdziwy, mógłby być wręcz alegorycznym obrazem ” prawdziwych Polaków”, „prawdziwych patriotów”, wyznawców nowej religii – sekty smoleńskiej

    cemoi07 15/11/2012 02:54 Odpowiedz
  • @Bernard, też popadasz w paranoję? ;-)
    Przecież nie zabraniałem biskupowi!
    BTW
    Biskup nie powiedział nic co wnosiłoby cokolwiek do sprawy katastrofy (poza werbalnym zaklinaniem, że „moja prawda jest mojsza”).

    nKostas 14/11/2012 10:13 Odpowiedz
  • @nKostas,
    bezwzględnie masz rację, śledztwo zakrawa na kpinę. Mówię zupełnie serio.

    Ale nie odbieraj biskupowi prawa które sam masz : )

    Bernard 14/11/2012 09:50 Odpowiedz
  • Poziom paranoi okołosmoleńskiej podnosi się z drugą szybkością kosmiczną a jednak animatorzy tego pompowania ciągle ślepi. Tu już nawet najlepszy psychiatra świata nie jest w stanie pomóc!

    W sprawie katastrofy smoleńskiej nie ma się wypowiadać Kościół, wegetarianie czy Stowarzyszenie Miłośników Kanarków! Jak w przypadku każdej katastrofy lotniczej należy przeprowadzić dokładne i szczegółowe śledztwo http://wtemaciemaci.salon24.pl/178536,dymiacy-nagan
    Przyczynę katastrofy samolotu nad szkockim Locerby odkryto po długim, drobiazgowym śledztwie dzięki znalezieniu fragmentu zapalnika wielkości paznokcia!

    W 1993 roku Polska zawarła wzajemne porozumienie z Rosją o badaniu katastrof lotniczych. W dalszym ciągu obowiązuje, ale w przypadku katastrofy smoleńskiej załamano wszystkie jego postanowienia. Rosjanie zrobili wszystko by zniszczyć dowody (zdjęto metrową warstwę ziemi, zabetonowano miejsce katastrofy, wycięto drzewa i zarośla w okolicy katastrofy, na demonstracyjnym umyciu wraku kończąc). Prokuratura polska (jeszcze?!) nie dopuściła do zbadania wraku, zbadania miejsca katastrofy, odmówiła międzynarodowym ekspertom dostępu do czegokolwiek, „zagubiła” zdjęcia z amerykańskich satelitów, uniemożliwiła przeprowadzenie sekcji, spopieliła pozostałości, skasowała ze skrzynki głosowej nagranie wysłane z komórki jednego z pasażerów z momentu katastrofy! Po ponad 2 latach od katastrofy pobrano próbki z umytego wraku i pozostawiono je w Moskwie!. Zginęła elita państwa i chyba po raz pierwszy w historii lotnictwa de facto nie przeprowadzono żadnych badań poza kopią nagrań czarnej skrzynki. Tymczasem zeznania chorążego Musia i pilota Jaka dowodzą, że nagrania skrzynki prawdopodobnie zostały sfałszowane!

    Jakim debilem trzeba być, by w tym stanie rzeczy onanizować się wypowiedziami miłośników jogi w sprawie katastrofy czy bredzić bez końca o teoriach spiskowych?

    nKostas 14/11/2012 08:57 Odpowiedz
  • taka wypowiedz kosciola byla potrzebna zaraz po katastrofie, kiedy to iskry teori mozna bylo za przytlumic, teraz to juz jest za pozno bo narod sie podzielil

    fobiak 13/11/2012 16:25 Odpowiedz
  • … ciekaw jestem jak teraz nKostasy, „prawdziwi Polacy”, ma się rozumieć – katolicy, przeczołgają Pieronka po narodowym ołtarzu nienawiści i ciemnoty?

    http://wyborcza.pl/1,75248,12845840,Bp_Pieronek__Cala_ta_legenda_o_zamachu_w_Smolensku.html

    cemoi07 13/11/2012 15:41 Odpowiedz
  • Cemoi07

    wg tego co napisałeś to każdy jest głupkiem bo każdy jest z innej bajki . czyli tym samym twierdzisz że mądrości nie ma

    Daniel 13/11/2012 09:01 Odpowiedz
  • @cemoi07

    No tak :
    cytuję:
    „że głupi, też świadczy raczej o narcystycznym spoglądaniu adresata w swe bajkowe zwierciadełko”

    Czyli co ,można Ciebie nazwać głupkiem ?I nie powinieneś się obrazić bo jako
    „człowiek z pewnym poziomem nie tyle potraktuje to jako OBRAZĘ, co jako sygnał w jaki sposób go znajdują.”

    Ten twój „wylew” humanistyczny jaki nam tu prawisz to przerost formy nad treścią ! Ale humaniści tak mają dużo i pięknie gadają , mało robią .

    Daniel 13/11/2012 08:53 Odpowiedz
  • Cytat: „odezwały się nie demony, a głęboko wierzący „prawdziwi Polacy”. Bo „prawdziwy Polak” nie ma normalnego lusterka, normalnej wiedzy i normalnego sposobu myślenia, „prawdziwy Polak” ma bajkowe zwierciadełko i patriotyczną misję do wypełnienia. „Prawdziwy Polak” walczy i zawsze bohatersko ginie, nawet jak się na..bie wódą i po pijaku się zabije, to on oddaje życie, a przy okazji swojego, też i cudze – często, za ojczyznę. Urżnięty w sztok biskup też prowadził auto w imię Chrystusa, On wierzył, że jakoś się uda, że Maryja zawsze dziewica nie dopuści, aby jemu stała się krzywda”

    Nie trzeba być specjalistą, by zdiagnozować stan umysłu w którym rodzą się tak jadowite paranoje. Czy można się dziwić, że niekończący się stek obelżywych eipitetów, kalumni, oszczerstw i gołosłownych pomówień myli mu się z prawdą ?

    nKostas 13/11/2012 08:40 Odpowiedz
  • znowu napisałem głupi komentarz bez związku z tematem i został on zmoderowany

    fobiak 12/11/2012 20:17 Odpowiedz
  • a propos pierwszych postów pod artykułem, i mojego cyt.

    – Co do kultury p. Bernardzie. Moje teksty nie są potokiem wulgaryzmów i inwektyw, nigdy nikogo nie „nazwałem” ot tak, bez powodu. Nie lubię bawić się w eufemizmy i do kogoś kto „łże jak bura suka” nie powiem, że „mija się prawdą”, a każdy użyty w mym tekście wulgaryzm ma swoje miejsce i uzasadnienie. Przyznaję, że może ich więcej niż u Reja czy hr. Fredry, ale „taka ta moja kurwa konwencja”. To, że kogoś obraża (zawsze z mej strony szeroko wyjaśnione) określenie – że głupi, też świadczy raczej o narcystycznym spoglądaniu adresata w swe bajkowe zwierciadełko, bo człowiek z pewnym poziomem nie tyle potraktuje to jako OBRAZĘ, co jako sygnał w jaki sposób go znajdują.

    proponuję przeczytać wywiad z p. Frasyniukiem

    (http://natemat.pl/38909,wladyslaw-frasyniuk-polacy-nie-chodza-na-marsze-bo-zapier-o-wulgaryzmach-mowi-to-wyraz-mojej-bezradnosci )

    cyt z wywiadu
    – „Jednak podstawowym zarzutem do pana jest to, że wulgaryzmy nie powinny być wypowiadane publicznie, zwłaszcza w ciągu dnia.

    Słowa których używam są powszechnie zrozumiałe. Rozmawiałem o nich z profesorem Miodkiem. Gdy opowiadam młodym ludziom o komunizmie i stanie wojennym, to nie da się używać innych słów. Miodek powiedział, że są przeze mnie używane poprawnie. Podkreślają wagę i sytuację środowiska, o którym się mówi.”

    … i tu stawiam pytanie! czy, np. przy panu nKostasie, można zrezygnować z tej formy ekspresji?

    cemoi07 12/11/2012 18:08 Odpowiedz
  • Napisaliście gigabajty tekstu, które ośmiesza i kompromituje choćby to:

    nKostas 06/11/2012 10:49 Odpowiedz
  • i jeszcze coś – sprowokowałeś mnie aby sprawdzić co Niemcy piszą na swojej wiki, określając słowo Polacke.

    nie pitol, podalem tobie linka po to abys sie nie pienil, wiki obojetnie czy polska czy niemiecka nie maja tego wyrazu opracowanego ale tobie powinno to co tam belkocza, wystarczyc. juz troche kumasz ale musisz wyrzucic z twojego rozumowania ten „syf” bo nie spotkalem sie z tym okresleniem jeszcze w literaturze. kakerlake ma nazwe meksykanskiego karalucha ale nie ma nic wspolnego z polacke. nie ozdabiaj syfem czegos co nie pasuje do czasow a jest twoim racjonalizatorskim narzedziem manipulacyjnym.

    dobrze by bylo gdybys tyle sie nauczyl o twoim artykule ile sie nauczyles o polacke.

    poza tym dyskusja jest nie na temat

    fobiak 05/11/2012 10:04 Odpowiedz
  • fobiak,

    teraz już pytam na serio – przecież ty nie jesteś SKOŃCZONYM idiotą, ciągle w to wierzę. Czy ja gdzieś powiedziałem, że to komplement? po co mi błyskasz po oczach tą zajawką z wikipedii?

    Ten domorosły wikipedysta niczego innego nie podaje, czego byś był ty nie napisał i ja nie potwierdził. Tylko, że ani ty, boś nie idiota, a tak normalnie, po polsku, przaśnie – głupek i wiejski filozof, a i autor od wiki też, nigdy nie dotarliście do źródeł, że w źródłosłowie die Polacke zawiera się die Kakerlake -KARALUCH, jako synonim brudu, syfu, flejtuchostwa etc.

    Czasami na kogoś pogardliwie mówi się chuj, a nie znaczy to wcale, że z wyglądu musi przypominać prącie. Zresztą sam już nie wiem, stań Se przed lustrem i sprawdź.

    Wbij Se to do tępej pały i nie wywołuj już mnie do tablicy, bo to wszak portal „z poziomem” i jeszcze trochę i stąd cię wybamują.

    i jeszcze coś – sprowokowałeś mnie aby sprawdzić co Niemcy piszą na swojej wiki, określając słowo Polacke.

    Otóż nic nie piszą, kierując się przyzwoitością i kulturą, poprawnością polityczną, aby nie być posądzanymi o antypolonizm i takie tam – nic nie piszą, podają, że strona z takim słowem – NICHT vorhanden /Diese Seite wurde gelöscht. (nie egzystuje/ taka strona została wykasowana), bo zawsze znajdzie się jakiś „prawdziwy Niemiec”, co ów brak w leksykonku chciałby uzupełnić.

    cemoi07 04/11/2012 19:51 Odpowiedz
  • masz tu po polsku, malo dokladne okreslenie bo w niemieckim i tak sie gubisz
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Polack

    fobiak 04/11/2012 18:42 Odpowiedz
  • „brudu, smrodu, ubóstwa i flejtuchowatośc” to sobie sam wymysliles
    myli sie tobie bida galicyjska,ktora byla duzo pozniej, pitolarzu

    fobiak 04/11/2012 18:30 Odpowiedz
  • widzisz fobiak, siostra ci tłumaczyła, ja ci wytłumaczyłem – wytłumaczyłem, a nie powiedziałem, abyś miał brać na wiarę – a ty nadal gówno rozumiesz i upierasz się, bez tłumaczenia, że gównoprawda jest wyższą formą prawdy.

    a cała ta moja reszta to nie o gospodarce, choć napisałem, że tytułem próbki, a ad brudu, smrodu, ubóstwa i flejtuchowatości, ad Polacken i Kakerlaken.

    Tylko musiałbyś to przeczytać, aby zrozumieć związek.

    cemoi07 04/11/2012 18:25 Odpowiedz
  • no widzisz , ja swoje a ty ch.. wie o czym jak zwykle. w komentarzu chodzi o termin polacken i abys nie probowal bawic sie w pis korza linie, wyjasnilem od razu pojecie kanacke i nie jestes w stanie tego podwazyc.
    nic nie pisalem o polskiej gospodace w oczach niemcow bo to nie na temat, wiec wyluzuj.

    wracajac do twojej szmiry na samej gorze. juz tobie zwrocono uwage na blad w tytule ale pominieto caly tekst, ja do tekstu sie nie odniose ale do formy. dlaczego do tekstu sie nie odniose moge moge uzasadnic krotko – bo nie ma do czego.
    zasypales tekst cytatami nie podajac autorow i z tego powodu nic nie mozna podwazyc a tylko pogdybac. rowniez nie przylozyles sie do fundamentu chwiejnego drapacza chmur czy jak wolisz do zrodla teorii spiskowej czyli jaroslawa kaczynskiego. wystartowales na ten smolensk bez aksjomatu i nie ma sie co dziwic, ze wyszla katastrofa. postaram sie nie brac powaznie cytatow a ogranicze sie tylko do twoich zdan. toria sposkowa powstaje na podstawie domniemanych paranaukowych dowodach, na domyslach a nie opiera sie na wierze. czlowiek wierzacy akceptuje, nieszczescia tlumaczc to przeznaczeniem, losem lub silami ponadziemskimi. jedynym zrodlem i miataczem niekonczacej sie afery jest brat bylego prezydenta i jemu nalezaloby sie dokladniej przyjrzec. jarek aby sie nie pogubic w argumetach najczesciej powtarza – na razie nic nie wiemy. podobnej techniki oglupiania uzywa nasz romciu betoniarz „Wiem, że Pan radny Sakowski żąda zwrotu 4zł, bo automat mu nie wydał – powiedział prezydent. – Ja Panie radny zwrócę Panu dziesięć razy więcej, albo jeszcze więcej i jeszcze do tego kupię dobre whisky. Pod warunkiem jednym, że Pan mi znajdzie parkomat, który wydaje resztę.”. znalazlo sie duzo glupkow, ktorzy znalezli producentow automatow. to jest tzw. metoda podpuszczania.
    NA RAZIE NIC NIE WIEMY – jest niczym innym jak szukaniem coraz to lepszych teorii spiskowych a, ze glupkow nam nie brakuje to i teorie sie mnoza.
    wracajac do zrodla nalezy sledzic jego wydajnosc i stopien zanieczyszczenia wyplywanych informacji.
    http://www.fakt.pl/Jaroslaw-Kaczynski-Mysle-o-bracie-sto-razy-dziennie,artykuly,93788,1.html
    pomijam to, ze jarek oklamywal wlasna matke, ale kto klamie matke to robi to z macierza jeszcze lepiej .
    „– Bo myślę o bracie setki razy dziennie”
    setki razy dziennie tj. 36500 rocznie przez prawie 3 lata tj. juz obled a jesli sie uda go ominac naukowo to zostanie paranoja. gdyby jarek byl wierzacy i zaakceptowal los nie bylo by afer spiskowych. ale jarek ma wieksze przekonanie do nauki wiec nie jest zadnym przykladnym katolikiem, jesli nim jest to tylko z racji sytuacji w jakiej sie znajduje lub zajmowanego stanowiska.

    cemoi07, gdybys mial w tym artykule a priori, zaoszczedzibys sobie powielania bredni swoich postteoretykow. ty specjalista od opetanych z pewnoscia obrzucisz portal wyrwanymi z kontekstow informacjami powysysanymi z dwudziestego pierwszego palca i cytatami z nim zwiazanymi.

    fobiak 04/11/2012 18:08 Odpowiedz
  • cemoi07, ty zawsze sie wychylasz za daleko przez okno intercity, zapominajac o tym, ze slup moze ci ta porypana glowke urwac. kakerlake mozesz sobie w majty wsadzic i sie chwalic kolesiom, ze podlapales mendy, oni sie znaja tak samo jak i ty. wyraz kakerlake ma swoj poczatek z okresu rewolocji meksykanskich i to dzieki piosence la cucaracha. inna starsza nazwa od kakerlake jest kuechenschabe i jej sie uzywa czesciej przez nauke. wyraz polacken jest starszy.
    poprosilem siostre aby mi sprawdzila jeszcze raz etymologie tego wyrazu, zahaczyla nawet o kanacke, kanacke raz pisane z „c” raz pisane kanake. abys w przyszlosci nie probowal udawadniac bzdetow i powolowywal sie na etymilogie, wyjasnie tobie co to znaczy. kanake bez „c” ma swoje korzenie w mitologi, lacinie albo oznacza czlowieka z polinezji lub hawai (kanak). slowem kanacke okreslano mniejszosc czeska (slowianska) zamieszkujaca tereny moraw w wiekszosci zaludnione przez niemcow. kanacke to znaczy czlowiek glupi, innej narodowsci, bez wyksztalcenia. po II wojnie swiatowej w okresie niemieckiego cudu, emigrantow gospodarczych (gastarbeiter) z hiszpanii, wloch i grecji obsypywano tym wyrazem w podniesieniu emocjonalnym. od roku 1970 nazywano tak tylko turkow, ktorzy opornie sie integrowali. od lat 90-tych ubieglego stulecia nazywa sie tak europejczykow z poludnia, z rumunii, bylej jugoslawi, turkow, arabow, emigrantow z azji a nawet rosjan (schwarzkopfe).
    i w tym przypadku wyraz polacken jest starszy od kanacken. na polaka zaden niemiec nie powie kanacke, bo my mamy swoje okreslenie.
    zacznij w koncu czytac co sie pisze na portalu a nie szczekaj na kazdego ” odpowiedziala mi, ze to jest wulgaryzm okreslajacy polakow jako flejtuchow, brudasow, czyli nowa nazwa gory MOGLA BY brzmiec – gora polskich skoor wysynow.
    czytalem twoj artykul ale szkoda mi literek na taki bigos, nie trzymasz sie kupy bo wiesz, ze smierdzi.

    fobiak 04/11/2012 13:25 Odpowiedz
  • @fobiak
    nie polsko- niemieckich tylko polsko-tureckich . ja od dawna wchodząc do sklepu u zachodniego sąsiada witam się „Salam alejkum” – i nawet nie ma zaskoczenia ! coś czuję że naród niemiecki sam sobie strzelił samobója

    Daniel 04/11/2012 10:45 Odpowiedz
  • @fobiak,

    siostrzyczka dobrze ci wytłumaczyła, stereotyp Polaka okiem Niemca ma ugruntowaną i kilkusetletnią historię, jest to temat na odrębny artykuł. W niemieckiej literaturze jest on kształtowany od kilku grubych stuleci – negatywny – jakby ktoś miał wątpliwości, i uzasadniony jakby ktoś miał więcej wątpliwości.

    … a Polacken, etymologi czego siostrzyczka ci nie wytłumaczyła jest kompilacją dwóch niemieckich słów.
    Pierwsza częś pochodzi od – die Polen – Polacy, a drugi człon pochodzi od – die Kakerlaken – karaluchy. czyli Polacy to …, każdy sam już będzie w stanie Se odpowiedzieć, na pewno nie sk…syny, ale z pewnością ani o gram sympatyczniej.

    cemoi07 04/11/2012 01:35 Odpowiedz
  • danielu nie bimbaj sobie jesli wrzucisz sobie ten tekst niemiecki na google to zobaczysz ile tobie wyskoczy POLSKICH reakcji, przewaznie pozytywnie nastawionych do niemcow, ktorzy sie smieja z polakow, ale polakowi napluc w pysk to powie, ze deszcz pada. ja niemieckiego nie znam dobrze ale moja siostra jest po germanistyce i sie jej pytam o czym jest ten takst. nie akceptuje kazdych publikacji i komentarzy automatycznie ktore sie tutaj publikuje ale je weryfikuje.

    kiedys kupilem sobie u witasow ksiazke bogusia wladzia czyzewskiego „o gorze polakow czyli o poczatkach boleslawca na podstawie miejscowych kronik” do tresci nie mam zamiaru sie odnosic ale zainteresowala mnie gora polakow kolo wierzbowej. autorowi zalezalo bardzo na tym aby gorze przywrocic pierwotna nazwe w jezyku polskim. po niemiecku gora nazywala sie polacken berg, wiec zapytalem sie siostrzyczki co oznacza polacken, odpowiedziala mi, ze to jest wulgaryzm okreslajacy polakow jako flejtuchow, brudasow, czyli nowa nazwa gory mogla by brzmiec – gora polskich skoor wysynow.
    szukajac dokladniejszej genezy „polacken” dotarlem az do geothego i to on utrwalil pierwszy to pojecie pisemnie.

    ostatnio bylem na odslonieciu popiersia poety o rysach zydowskich (na rycinach) przerobionego na starego szweda przez artyste. powojenni mieszkancy, boleslawca usuwajac nazwe ulicy o jego imieniu i pomnik mieli ku temu powody. bogus kosmopolita (germanofil) i znawica biografii literackich nie mogl sie z tym pogodzic, ze usunieto slady niemieckie i wypowiedzial wojne pogrzebanym na cmentarzu, chetnie wygrzebalby wlasnego dziadka i mu wypisal na lepetynie „w polsce nie bylo obozow koncentarcyjnych”. ale bogusiowi nie ma sie co dziwic bo on nie jest ani madry ani inteligentny, stroi tylko takie miny bo na tym sie zna.

    nie mam nic do obecnych stosunkow polsko-niemiekich, dobrze, ze sa dobre i dobrze bedzie jesli sie beda poprawiac. ze wspolczenymi niemcami mozna sie dogadac. natomiast mam duzo do braku szacunku do naszych przodkow i profanacji uprawianej przez boleslawieckich idiotow.

    a tobie danielu, nie uda sie wklejac obcojezycznych tekstow wyrwanych z kontekstu, tak dlugo jak ja tu bede.

    fobiak 03/11/2012 19:59 Odpowiedz
  • ehhh niemiecki znata jak nikt
    normalnie szpan dzieci wiejskich!!
    zawsze bawi mnie fakt jak arystokrata z wyuczonym niemieckim wali do krasnala z alp . Ich heiBe ……..
    Żenada . do tego jeszcze die welt . dajcie spokój .

    Kiedyś na egzaminie państwowym na prawo jazdy egzaminator odpowiedział na stwierdzenie egzaminowanego ” najważniejsze to cofać”:

    cofania jest 2% w całym życiu ,najpierw nauczcie się jeździć do przodu .

    Daniel 03/11/2012 18:59 Odpowiedz
  • pokaze wam jak sie manipuluje glupkami. artykul niemiecki osmiesza polskich politykow, zawiera duzo polskich cytatow przetlumaczonych na niemiecki. niemcy sobie kpia z polskiej afery a glupki mysla, ze to niemcy sami napisali ten artykul w celu potwierdzenia teorii spiskowej. podsycanie konfliktu polska-rosja zwiazane z tym artykulem, dzieje sie za sprawa pominiecia glownego naglowka o ktorym wspomnialem we wczesniejszym komencie.

    http://www.ivrp.pl/viewtopic.php?p=292955

    chyba i ja w te bajeczki wkrotce uwierze

    fobiak 02/11/2012 19:04 Odpowiedz
  • @ ad omnia commentatores,

    po pierwsze, odnoszę nieodparte wrażenie, że oprócz kminka, którego przypadek wcześniej – ad mój artykuł poddałem egzegezie, znów wszyscy zdają się nie rozumieć przesłania i treści mojego artykułu.

    Przecież wyraźnie napisałem cyt.

    – Nie chcę snuć dywagacji na temat przyczyn katastrofy samolotu, bo się kompletnie na tym nie znam, albo dokładnie tyle samo, co szef prześwietnej komisji sekty smoleńskiej – Antoni Macierewicz. – i dalej tamże.

    Ja nie pisałem o przyczynach katastrofy, a Wy znów w kółko Macieja, ja napisałem Brzytwę Ockhama, aby pokazać jak publikatory „ideologicznie zaangażowane” GÓWNOPRAWDĘ podają, ja poddałem wiwisekcji nasze „narodowe” szmatławce. Muszę w tym miejscu oddać szacunek p. Mazurkiewiczowi, iż jak przystało na kształconego w filozoficznym fakultecie, odniósł się jako jedyny, choć raczej pobocznie, do meritum artykułu, i jedynie z nim, na tym gruncie mógłbym podjąć dalszą polemikę. Natomiast generalnie dyskutowanie z nim o przyczynach katastrofy nie ma kompletnie sensu, i On i ja, do czego wcześniej się przyznałem, nie mamy bladego pojęcia o tej dziedzinie wiedzy, z tą różnicą, że On jest wspomagany „patriotycznym duchem”, głęboką „wiarą Ojców” i cyklem z TV Discovery, i On już WIE, że to „kryminalna sprawa”, a ja tylko Discovery oglądam i najrozsądniejszą metodą odsiewania plew od dobrych ziaren informacji jest posłużenie się zasadą brzytwy Ockhama.

    Teraz odnośnie połajanek od p. Bernarda. To, że w taki sposób potraktowałem komentarz kminka, dogłębnie – punkt po punkcie wyjaśniłem w mych replikach do niego. Nigdy, a to przenigdy nikogo nie nazwałem w ten czy inny sposób, nie uzasadniając dlaczego.

    Pana kminka animalistycznie porównałem, bo inaczej, nikt nie byłby w sposób na ów komentarz zareagować, on nie dał treści do której można by się odnieść. Zaserwował wątły zaczyn, a ja uważyłem na nim dość obszerną replikę.

    Zawsze wychodziłem z założenia, że jeżeli ktoś reaguje, zadaje sobie trudu, aby wziąć pióro i odpowiedzieć na mój tekst, to wcześniej zadał sobie trudu, aby uważnie przeczytać i spróbować zrozumieć, niekoniecznie podzielając opinię autora, aby później, biorąc już to pióro do ręki, napisać z czym się nie zgadza i DLACZEGO.

    … a pan kminek co zrobił? dał jedynie dowód, że nic nie zrozumiał, i posiłkując się równoważnikami zdań ZAZNACZYŁ jedynie swoją obecność na stronce, jak niedźwiedź „srając” na mój tekst.

    Tak właśnie robią zwierzęta, one znaczą terytorium obsikując je, lub zostawiając ekskrementy. Elegancko teraz?

    Co do kultury p. Bernardzie. Moje teksty nie są potokiem wulgaryzmów i inwektyw, nigdy nikogo nie „nazwałem” ot tak, bez powodu. Nie lubię bawić się w eufemizmy i do kogoś kto „łże jak bura suka” nie powiem, że „mija się prawdą”, a każdy użyty w mym tekście wulgaryzm ma swoje miejsce i uzasadnienie. Przyznaję, że może ich więcej niż u Reja czy hr. Fredry, ale „taka ta moja kurwa konwencja”. To, że kogoś obraża (zawsze z mej strony szeroko wyjaśnione) określenie – że głupi, też świadczy raczej o narcystycznym spoglądaniu adresata w swe bajkowe zwierciadełko, bo człowiek z pewnym poziomem nie tyle potraktuje to jako OBRAZĘ, co jako sygnał w jaki sposób go znajdują.

    I na koniec – czy ten post, pierwszy post pana kminka był ad rem? czy był grzeczny, czy nie obrażał, bo obrazić można tylko nazywając kogoś kretynem czy chujem? czy kłamliwe później imputowanie czegoś, co nie miało miejsca jest grzeczne? ( nie tyle to szczyt chamstwa, co nawet delikt wart pozwu).

    Nie wnikam już, bo zostawiam to innym, prostacki i dobrze się wpisujący w treść mego artykułu, a wychwycony przez fobiaka, zabieg prezentowania jako argument, fragmentów siła wyrwanych z kontekstu dalszych czy wcześniejszych słów.

    Panie Bernardzie, jak Pan chcesz to łajaj Pan pa zasługam, bo nie tyle moje teksty okraszone wulgaryzmami, co komentarze w rodzaju tego kminkowego zaniżają poziom boberkom.

    cemoi07 02/11/2012 16:04 Odpowiedz
  • @kminku,
    jeszcze a propos tego, kto tutaj publikuje:

    Zaletą bobrów jest różnorodność autorów. Mnie ta różnorodność cieszy nawet jeśli niesie ze sobą różnorodność temperamentów. Zapraszam Cię do lektury innych tekstów cemoi 07. Myślę, że sam uznasz, że ich pojawienie się na bobrach nie jest wadą, a zaletą tej strony internetowej.

    Bernard 02/11/2012 13:48 Odpowiedz
  • Choć nastawiony sceptycznie do teorii zamachu mam w głowie fragment filmu o jakiejś katastrofie lotniczej (obejrzałem takich rzeczy mnóstwo, gdy po 10 kwietnia samolotem wracałem do kraju) w którym, w celu ustalenia przyczyn, w wielkim hangarze złożono na powrót samolot ze szczątek co pozwoliło sprecyzować w którym miejscu luku bagażowego nastąpił jakiś wybuch czy coś w tym stylu.

    Nie twierdzę że w Smoleńsku mieliśmy jakiś wybuch, wydaje mi się tylko że wspomniana wyżej metoda badania katastrof lotniczych musi dać więcej danych i nie ma znaczenia czy dane potwierdzą wersję sprzedawców helu, Gmyza czy Anodiny. Ważne powinno być to, żeby zdobyć wszystkie możliwe dane na temat zdarzenia aby ocenić je rzetelnie.

    Argument dla tych, którzy uważają że starania o import wraku do Polski nie miały sensu: Mieliśmy już awarie samolotów rządowych, mieliśmy już spadający śmigłowiec z Leszkiem Millerem, Casę i kilka innych tragedii lotniczych w dawniejszych czasach. Warto chyba zadbać nie tylko o procedury unikania takich kuriozów jak rejs z 10 kwietnia, ale i o procedury badania skutków.

    Zanim, nie daj Boże, spadnie samolot Tuska.

    Bernard 02/11/2012 13:40 Odpowiedz
  • To nawet ciekawe obserwować, jak „cemoi07” z lubością tworzy sobie wizję rzeczywistości, której niezbywalnym elementem stają się ludzie, uważani przez niego za nie wierzących w raporty speckomisji Anodiny i Millera. Ten lud wierny z drugiej strony, bo wyznający wiarę swych Ojców, nie wierzy w raporty, które są wyrazem głębokiej wiary „cemoi07”, który z kolei jest niewierny w tym drugim aspekcie konfesji. Ukrywa jednak tę swoją wiarę w raporty, nie wyjawiając czy przekonują go do nich śledztwa „Gazety Wyborczej”, która ujawniła gorszące rozmowy pilotów, ze „jak nie wylądujemy to nas …”, obecność generała Błasika w kokpicie i karczemną awanturę, jaką dowódca lotnictwa zrobił przed odlotem pilotowi. Woli odbijać swoją wiarę w lustrze niewiary innych.

    Zresztą każdy jego tekst ma jakieś ideologiczne wtręty, co skłania do podejrzeń o to, że ich autor prowadzi na „bobrzanach” jakąś ideologiczną „krucjatę”. No powodzenia.

    Cała ta ideologiczna oprawa kompletnie mnie nie interesuje, tym bardziej, że jest pokłosiem zwietrzałych oświeceniowych mitów. Świetnie to obrazuje zdanie z posta: „Każda szkoła prowadzona przez JAKĄKOLWIEK instytucję o charakterze wyznaniowym, czy grupę wyznającą jakąkolwiek ideologię, jest z natury rzeczy ideologicznie czy wyznaniowo SFORMATOWANA i nie realizuje uniwersalistycznych wartości.” To taki nowoczesny „sylogizm”: 2+2=4, ale dla nas 5. Czyli ideologiczne jest tylko to, co nie jest zgodne z naszą ideologią. No bo co to są te „uniwersalistyczne wartości”? Jakieś walory prosto z Księżyca z dostawą w mrożonej postaci?

    Taki przydługi wstęp, bo „cemoi07” miast skupiać się na meritum spraw porusza za każdym razem w swoich tekstach niebo i ziemię. A trudno pominąć niektóre stwierdzenia milczeniem. Dzięki Bernard za zwrócenie uwagi na chamskie teksty. Termin z nowomowy politycznej poprawności o „mowie nienawiści” ma tu dobry przykład. Tym bardziej, że chodzi o tekst kogoś, kto gdzie indziej nawołuje do szacunku dla innych.

    A ja chciałbym zwrócić uwagę tylko na jeden aspekt powyższego tekstu, który odnosi się do racjonalnych przesłanek. Chodzi o tę tytułową „brzytwę Ockhama”. Zastosowanie bowiem tego mechanizmu, który ona symbolizuje, do sprawy wyjaśniania kryminalnej zagadki (w skrócie o taki rodzaj problemu tu chodzi) jest metodologicznym błędem. „Brzytwa Ockhama” może tu funkcjonować jedynie jako jedna z metod procesu poznawczego, który domaga się skrótów i uproszczeń, ale nie jako metodologia wyjaśniania przyczyn katastrofy.

    Świetnym przykładem jest tu to, co usłyszałem dwa dni temu w telewizorze z ust Tomasza Hypkiego, wytrawnego piewcy obu raportów speckomisji. Otóż na argumenty, że samolot nie mógł mieć kolizji z brzozą, pan Hypki odpowiedział: to co w takim razie ścięło brzozę i inne drzewa w okolicy? Wytłumaczeniem dla ściętych drzew staje się więc samolot. Bardzo celne wytłumaczenie, biorąc pod uwagę, że w okolicy samolot się rozbił. I po co szukać innego? Z taką „brzytwą Ockhama”, widząc mokrą ulicę natychmiast wiemy, że padał deszcz. I kogo by interesowało dochodzenie do prawdy, że to Pawełek od rana biegał z konewką i polewał okolicę.

    Wyjaśnianie przyczyn katastrof samolotowych (polecam programy na ten temat na kanałach Discovery) to procedury weryfikacji wszystkich poszlak i wyjaśniania każdej wątpliwości. Nie ma tam zadowalania się prostymi wytłumaczeniami, a najdrobniejsza wątpliwość, która może nawet burzyć całościowy obraz katastrofy jest wyjaśniana do skutku. Heureza myśli w takich sytuacjach jest wręcz zaprzeczeniem „brzytwy Ockhama”. Tam właśnie mnoży się byty po to, by łatwe wyjaśnienia nie zwiodły badaczy z drogi dojścia do prawdy. Tak jest oczywiście w sytuacjach, gdy ci badacze chcą tej prawdę. Jeśli bowiem chodzi tylko o szybkie doprowadzenie śledztwa do końca, to obowiązują wtedy zupełnie inne zasady.

    I jeszcze tylko refleksja porównawcza. Speckomisje Millera i Anodiny uwinęły się z tak poważną katastrofą w kilka miesięcy. Jednocześnie jesteśmy informowani, jak już od roku inna speckomisja zajmuje się wypadkiem lądowania samolotu bez podwozia. Praktycznie nic się wtedy nie stało złego, a winny problemom był jeden bezpiecznik. Ale komisja nadal bada sprawę, by dojść do stuprocentowej pewności. Cholerna dysproporcja, nieprawdaż?

    Bogdan Mazurkiewicz 02/11/2012 13:23 Odpowiedz
  • cytat niemiecki jest wyrwany z kontekstu i ma calkiem inne znaczenie, naglowek artykulu brzmi:
    „Spekulationen über Sprengstoffanschlag auf Staatsoberhaupt schüren neue Verschwörungstheorien.”
    i sprawa jest jasna i raczej smiechu warta, w artykule chodzi o nowe polskie teorie spiskowe.

    ech… ze tez ja musze takie to to czytac, jawna prowokacja i manipulacja lub glupota inteligencka. inteligent wcale nie musi byc madry i rzadko sie zdarza, ze nim jest – to moj cytat

    fobiak 02/11/2012 08:57 Odpowiedz
  • Witam panowie,

    Na bobrzanach kiedy czytelnik wytyka błąd, to należy mu podziękować i poprawić. Co też uczyniłem z Przemysławem zwanym Mariuszem. Dziękuję @kminku za zwrócenie uwagi na błąd.

    @cemoi07,
    cieszę się, że pisze pan na bobry, ale agresja kipiąca z pana komentarzy jest naprawdę przesadzona. Po pierwszym, złośliwym ale jednak grzecznym komentarzu @kminka, pan pisze:

    „… nie wiem co to za gość ten kminek, ale na podstawie jego komentarza można powiedzieć, ze jest to ograniczony osobnik, z inteligencją na poziomie dziecka.
    Komentarz do artykułu na poziomie reakcji małpy w bibliotece.”

    i potem:
    ” prezentujesz wyjątkowo niski poziom percepcji, i szkoda słów na ciebie.”
    „gówno rozumiesz”

    Naprawdę nie można na krytykę odpowiedzieć bez osobistego ataku na czytelnika?

    Nie wymagajmy aby czytelnicy zgadzali się z autorami, bo to będzie nudne (inna sprawa, że ze wszystkimi autorami nie sposób się zgodzić).

    Drogi @cemoi07, czytelnik jest tu gościem a Ty, będąc jednym z autorów, stałeś się jednym z gospodarzy. A mnie zależy na tym aby goście dobrze się tutaj czuli.

    Proszę o zachowanie pewnych norm, które powinny być dla nas wszystkich oczywiste.

    Bernard 02/11/2012 08:50 Odpowiedz
  • @ kminek,
    miałem cię zlekceważyć w założeniu, bo prezentujesz wyjątkowo niski poziom percepcji, i szkoda słów na ciebie. To, dlaczego napisałem, że „gówno rozumiesz” dość obszernie wyjaśniłem post niżej.

    Portal w założeniu pewnie i z wysokim poziomem, ale ty do tego poziomu nie dorastasz, co zaraz równie obszernie tobie i wszystkim wyjaśnię.

    Myślę, że kwestię imienia w poprzednim poście wyjaśniłem, to że nie zauważyłeś mego trudu świadczy, iż nadal …, co? ano gówno rozumiesz.
    Cały twój, na „poziomie” komentarz do artykułu był dowodem twej ociężałości i behawioralnego rozumienia przekazu – właśnie na poziomie małpiej lub trzylatka inteligencji.

    Do tego bezczelnie i kłamliwie, a może dlatego, że znów „gówno zrozumiałeś”, imputujesz mi, że niby twierdziłem wcześniej, że wrocławska XIV jest szkołą Pijarów. (co ma piernik do wiatraka?)

    Otóż ja twierdziłem coś wręcz odwrotnego, dowodząc wyższości szkół świeckich nad wyznaniowymi .
    (https://bobrzanie.pl/2012/10/04/bruner/o-ksztaltowaniu-czlowieka-uczciwego-i-prawego-obywatela-czyli-czego-boi-sie-bolszewia)

    cyt. – „O XIV napisałem, bo nie ma niczego wspólnego z żadnymi klechami, kościołami, a od kiedy prowadzone są rankingi szkół, to ta zawsze plasuje się wśród najlepszych w Polsce (pijarskich tam nie ma), albo na pudle, albo tuz obok, a to, że pozwali i wygrali w sądzie z oczadziałym od kościelnego kadzidła i bezczelnym pisowskim ministrem, świadczy, że poziom wychowania obywatelskiego w tej szkole stoi również na najwyższym poziomie.

    Związek jest taki, ze to szkoła i to szkoła, w tej pierwszej trzeba się liczyć, z tym, że dzieci będą musiały jakiemuś porąbanemu pedofilowi w sutannie na klęczkach zlizywać śmietankę z kolan, a w tej drugiej młodzież dowodzi, że wie co to godność ludzka i prawa obywatelskie. Związek jest taki, że każda szkoła prowadzona przez JAKĄKOLWIEK instytucję o charakterze wyznaniowym, czy grupę wyznającą jakąkolwiek ideologię, jest z natury rzeczy ideologicznie czy wyznaniowo SFORMATOWANA i nie realizuje uniwersalistycznych wartości.

    Wiedzieli to ideolodzy rewolucji francuskiej, wiedział to Bismarck. … „,

    i dalej nie wiem, czy to twoja trudność rozumienia tego co czytasz, czy to takie ot, typowo prawdziwie polski, salonowy, z kręgów wyższej kultury sposób konwersacji z „chamstwem”.

    To, że na bobrzanach zacząłeś pierwszy wcale nie świadczy o twej kulturze i inteligencji. Tym swoim pomówieniem mnie o spijaryzowanie czternastki, dowiodłeś jedynie, że oprócz swych skaz percepcyjnych sam jesteś bezczelnym kłamcą. Znaczy się, chamem – n’est- ce pas?

    I ostatnia rzecz, miło, że czytasz oprócz narodowych pisemek, także prasę zagraniczną. Obawiam się jednak, że mając trudności z rozumieniem polskich tekstów, jeszcze mniej zrozumiesz z zagranicznych.

    To, że Westdeudsche Zeitung podaje, iż we krwi technika znaleziono jakiś Betaeubungsmittel niczego nie dowodzi. Ile tego było, jakich środków ? – może facet wcześniej wziął Se Apap albo inny paracetamol … i skąd niby Niemcy mają to wiedzieć, bo Prokuratura mówi co innego, i niby dlaczego miałbym dawać wiarę Zachodnioniemieckiemu Zeitungowi?, cały mój artykuł napisany był pod przewodnią tezą, że – gazety GÓWNOPRAWDĘ piszą, jeno aby sensacyjniej było, ale ty, jak już wytłumaczyłem masz kłopoty z rozumieniem.

    Czytaj Fakt, a z niemieckich Bildzeitungi, tam treść nieskomplikowana, a i obrazków dużo, wystrzegaj się jednak – jak rzecze Pismo – fałszywego świadectwa, bo kłamstwo to nawet i nie po katolicku, a chamstwo z pewnością.

    Co do moich kompleksów dotyczących mej inteligencji, to możesz mieć rację. Moją dewizą życiową zawsze była pewna sokratesowa mądrość, ale obawiam się, że nie wiem, czy ty wiesz o jaką wiedzę chodzi.

    i noch etwas, bo może „dysponujesz językiem”, przeczytaj Se powolutku, tak abyś zrozumiał, akapit z postu p. Pawła Zielińskiego, od słów – Jednak osoby … do końca. Ten gość, w odróżnieniu od ciebie ROZUMIE.

    cemoi07 02/11/2012 02:02 Odpowiedz
  • Teorie spiskowe, które związane są z naukowym terminem paranoi politycznej, istnieją od wieków. Po zaborach, wojnach, PRLu weszliśmy w kolorowy kapitalizm, wolność, demokrację. Zdroworozsądkowo wydawałoby się, że teorie spiskowe w takim otoczeniu nie mają racji bytu. Niestety, jest wręcz przeciwnie. Świat staje się coraz bardziej skomplikowany, przeładowany informacjami, relacjami, wydarzeniami, które trudno "ogarnąć". Człowiek naturalnie chce wszystko wewnętrznie usystematyzować, poukładać poznawczo – wtedy świat jest bardziej zrozumiały, a więc bardziej bezpieczny.
    Jednak osoby, które charakteryzują się dogmatyzmem, zamknięciem poznawczym, życiową frustracją, rozpatrywaniem świata w czarno-białych barwach czy osobowością autorytarną, mogą potrzebować bardziej niż ludzie o "otwartym umyśle" łatwych, jasnych wyjaśnień, które opisują zdarzenia i otaczającą rzeczywistość. Takie kryterium spełniają teorie spiskowe, które w łatwy sposób dokonują domknięcia poznawczego, a co za tym idzie pewnego wewnętrznego spokoju. Myślę, że taką sytuację obserwujemy w kontekście sprawy dot. katastrofy.

    Paweł Zieliński 01/11/2012 22:56 Odpowiedz
  • Teorie spiskowe, które związane są z naukowym terminem paranoi politycznej, istnieją od wieków. Po zaborach, wojnach, PRLu weszliśmy w kolorowy kapitalizm, wolność, demokrację. Zdroworozsądkowo wydawałoby się, że teorie spiskowe w takim otoczeniu nie mają racji bytu. Niestety, jest wręcz przeciwnie. Świat staje się coraz bardziej skomplikowany, przeładowany informacjami, relacjami, wydarzeniami, które trudno "ogarnąć". Człowiek naturalnie chce wszystko wewnętrznie usystematyzować, poukładać poznawczo – wtedy świat jest bardziej zrozumiały, a więc bardziej bezpieczny.
    Jednak osoby, które charakteryzują się dogmatyzmem, zamknięciem poznawczym, życiową frustracją, rozpatrywaniem świata w czarno-białych barwach czy osobowością autorytarną, mogą potrzebować bardziej niż ludzie o "otwartym umyśle" łatwych, jasnych wyjaśnień, które opisują zdarzenia i otaczającą rzeczywistość. Takie kryterium spełniają teorie spiskowe, które w łatwy sposób dokonują domknięcia poznawczego, a co za tym idzie pewnego wewnętrznego spokoju. Myślę, że taką sytuację obserwujemy w kontekście sprawy dot. katastrofy.

    Paweł Zieliński 01/11/2012 22:56 Odpowiedz
  • Ja tu jestem od samego poczatku. To byly jeszczcze te czasy, gdy chamy w tym miejscu nie publikowaly.

    Zarzucasz ludziom niedouczenie i brak wiedzy ogolnej a chrzcisz Gintrowskiego Mariuszem i zamiast przeprosic i poprawic blad – idziesz dalej mimo 0:1 ze sciana.

    Poprzednio napisales ze XIV Liceum we Wroclawiu to jest szkola Pijarow. I tez dla ciebie nie bylo zadnego problemu.

    Jestes zwyklym grafomenem, ktory ma jakis bolesny kompleks na tle inteligencji – bo nie ma tekstu abys o tej inteligencji nie pisal.

    Skonczyles szkole specjalna i cie boli?

    Ma teraz dla ciebie ciekawostke, bo zdaje sie dysponujesz jezykiem:

    Die Ungereimtheiten, von denen Kaczynski spricht, häufen sich. Am Wochenende war ein wichtiger Zeuge des Unglücks ums Leben gekommen. Der 42-jährige Techniker Remigiusz Mus wurde mit Betäubungsmitteln im Blut tot aufgefunden. „Vermutlich Selbstmord“, so die Polizei. Ein Abschiedsbrief wurde nicht gefunden.

    To jest tekst z Westdeudsche Zeitung /31.10/ – gazety ktora tu sie czyta u mnie.

    Czym rozni sie ta informacja od tych – ktore poznali Polacy?

    Mam tez prosbe do pana Bernarda – aby rzucil okiem na komentarz moj – i tego goscia i zastanowil sie/odpowiedzial – czy autorzy tego z zalozenia portalu „na wysokim poziomie” – powinni w ten sposob traktowac interlokutorow.

    kminek 01/11/2012 21:03 Odpowiedz
  • … nie wiem co to za gość ten kminek, ale na podstawie jego komentarza można powiedzieć, ze jest to ograniczony osobnik, z inteligencją na poziomie dziecka.

    Komentarz do artykułu na poziomie reakcji małpy w bibliotece. Pierwsze co stwierdzi to to, iż książki nie nadają się do jedzenia, drugie co zauważy to ich materialność – można je wziąć do ręki, a na koniec naszcza na nie albo nasra.

    Identycznie kminek, wyłapał z dumą nieistotny dla treści błąd, który nie tyle z niewiedzy, ile z pośpiechu popełniłem, zamieniająć dźwięczne – pRZemysław na równie dźwięczne mariuSZ. Podobnie dowodzą nawiedzeni sekciarze, twierdząc, że skoro Ruskie pomylili się, mówiąc, że Błasik był nawalony jak trolejbus, to dowodzi, że wszelkie inne ich ustalenia są niewiarygodne i oszczercze.

    Następne co ogarnął swym „prawdziwie polskim” rozumkiem, to coś o brzytwie.
    Całe szczęście, że ockhamowej nie można wziąć do ręki, bo jak każda małpa porżnąłby się nią od razu. Widać też, że gówno z teksu zrozumiał, bo mnie zarzuca, że „nie wiem do czego ona służy”.

    – otóż kminku, ockhamowa do niczego nie służy – to tylko taka filozoficzna zasada dotycząca racjonalności myślenia i wyciągania wniosków. Mówi ona, że nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę, że należy kierować się prostotą, a w dowodzeniu wybierać takie wyjaśnienia, które opierają się na jak najmniejszej liczbie tez i pojęć – najcelniejszym wyjaśnieniem jest to z pozoru najprostsze.

    … i po trzecie – nie dziwi mnie, że gówno zrozumiał, bo jak sam stwierdza -„tekst długi i skomplikowany”. Na to nic nie poradzę, typowa dolegliwość klinicznego imbecyla – wszystko co bardziej skomplikowane od zdania prostego, trudne do ogarnięcia, ale o tym napisałem w pierwszym akapicie artykułu.

    Weź Se kminku Gazetę Polską, Nasz Dziennik czy inny patriotyczny szmatławiec, tam teksty nieskomplikowane, proste, w sam raz dostosowane do twojego poziomu intelektualnego.

    cemoi07 01/11/2012 19:36 Odpowiedz
  • Z wpisu autora wynikaja trzy rzeczy:

    1) Nie wie jak mial na imie Gintrowski
    2) Wie, ze jest cos takiego jak Brzytwa Ockhama ale nie wie do czego ona sluzy
    3) Pisze dlugie i skomplikowane teksty chcac udowodnic ze rzeczywistosc – jest „arcybolesnie prosta”

    kminek 01/11/2012 16:00 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish