paź 4, 2018
1553 Wyświetleń
1 3

Chciejmy chcieć

Napisany przez

Przeczytałam w jednej z gazet list 25 latka, który określił siebie jako pokolenie wolnej Polski. Zauważył jednak, że niezwykłość obecnego czasu polega na panowaniu pozornego spokoju, że dzisiaj ludzie funkcjonują w przestrzeni bez dialogu i, że ktoś musi inicjować pytania o zaangażowanie, o wartości, o sens i o to, jak być w dzisiejszym świecie.

Dobrze jest wrócić czasem do starych lektur i przeczytać je na nowo, by zobaczyć, czy tamte pokolenia stawiały sobie podobne pytania i jakie odpowiedzi podpowiadali pisarze.

Sięgnęłam po ,,Dziennik” Witolda Gombrowicza. I co znajduję? Te same i podobne pytania, ale też ciągle aktualną diagnozę sytuacji w Polsce i bodziec do postawienia sobie samemu pytań o własną postawę.

Gombrowicz pisze, że ciągle jesteśmy podwójni, uwielbiamy Ojczyznę, ale i ją przeklinamy, pytamy dlaczego tak nas uzależniła, że musimy ją tylko opiewać, nie daj Boże mieć za złe; Ojczyzna, która domaga się godności tylko dla siebie, depcze godność pojedynczą, upokarza i poniża. Bo czymże jest ochrona godności osób wyniesionych do państwowych funkcji i skrywanie ich niegodziwości, jeśli nie zwykłym draństwem i oszustwem?

Obywatel tak oszukany, ograbiony z nadziei i prostej wiary, że ludziom trzeba ufać już nigdy nikomu ufać nie będzie, nie da się nabrać. I dalej mówi Gombrowicz, że ,, zrozpaczeni i zmęczeni historią Ojczyzny”zaczynamy zastanawiać się, gdzie by tu prysnąć i mieć cały ten bałagan życia zbiorowego z głowy, bo chcemy żyć jak ludzie, jak inni, normalnie.

Rozważań ciąg dalszy: że na peryferiach pozostaną nieliczni i może oni podejmą kolejny raz trud kochania Ojczyzny nie poprzez schlebianie, kokietowanie, wymuszanie, ale poprzez własny przykład obywatelskiego uczestnictwa, uprawiania mądrości drogą ,,twórczej opozycji, będącej krokiem naprzód”.

Pisarz nie daje nam spokoju i pyta a co jeśli inni spytają po co? Spalamy się, ale z tego spalania tylko dym?

Jednak daje odpowiedź. Mówi, że każdy z osobna powinien sobie powiedzieć:

,,Wiem, czuję, że godzien jestem czegoś lepszego i nie zamierzam zrezygnować z tych moich uprawnień… ale też jeśli wiem, czego mam się domagać od państwa i społeczeństwa, muszę wiedzieć, co w zamian mogę mu dać”.

A więc i ja pytam samą siebie, skoro mieszkam tutaj i teraz i nie zamierzam nigdzie prysnąć, co mogę zrobić żeby:

  • widok z mojego okna nie pokazywał oszpeconych drzew lub ich brak, ścian pomazanych graffiti…
  • ludzie byli sobie bardziej przychylni, życzliwsi
  • pokonać lęk przed kpiną, że przekonując innych do konieczności zaangażowania się w sprawy publiczne, chcę sobie zdobyć popularność lub sobie coś załatwić (przyznajcie się Państwo, jak często ten lęk właśnie przed podobnymi zarzutami, hamował waszą aktywność, sprowadzając was w ten sposób do roli tylko krytykujących i niezadowolonych; ja znam takie osoby )
  • żeby moje miasto rozsądnie wydawało pieniądze, opiekowało się słabszymi, było bezpieczne, zielone, umiało i chciało pomóc młodym i starszym

Musimy wyraźnie i głośno powiedzieć: tak chcemy sobie coś załatwić, to znaczy chcemy żyć w lepiej rządzonym kraju, mieście; chcemy żyć w piękniejszym otoczeniu, chcemy mieć prawo do wyrażania dezaprobaty wobec populistów, załatwiaczy, kombinatorów i nie bać się kary lub zarzutu, że się czepiamy.Co ja mogę z siebie dać temu miastu – oto zadanie dla każdego z nas. A zatem, jak powiedział Wyspiański ,,Chciejmy chcieć.”

Kategorie:
blogi

    Danuta Maślicka to współtwórczyni bolesławieckiej opozycji w czasach PRLu, wieloletnia dyrektor Bolesławieckiego Ośrodka Kultury, organizatorka szeregu spotkań z ważnymi Polakami, autorka dwóch tomów wierszy i książki „Znikopis”.

    Dodaj komentarz

    Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

    The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

    Bobrzanie.pl
    pl_PLPolish