Dwa licea i dwie Rady Rodziców a jakże odmienne pojmowanie zaangażowania rodziców, ich praw i obowiązków.
„Minister edukacji narodowej wielokrotnie podkreślał, że aktywizację współpracy z rodzicami uznaje za jeden z najważniejszych celów polityki edukacyjnej. Rola rad rodziców działających przy szkołach jest bardzo istotna, a rozwój ruchu rodzicielskiego to wielka szansa, nie tylko dla polskiej oświaty, ale również dla społeczeństwa obywatelskiego. Niewątpliwie zaangażowanie rodziców w działalność szkoły prowadzi do usprawnienia pracy szkoły.”
słowa gładko płynęły 25 lipca 2011 r. z mównicy sejmowej z ust Sekretarz Stanu rządu PO-PSL, który w tym miesiącu postanowił wziąć w obronę dyrektor bolesławieckiego liceum
„…zorganizowałem wyjazd członków i sympatyków Platformy Obywatelskiej na Błękitny Marsz do Warszawy – mówi bolesławiecki działacz PO Mirosław Sakowski. – Celem tego marszu jest przeciwstawienie się polityce, jaką uprawia PiS. Sytuacja w Polsce zmierza w złym kierunku, podejmuje się działania wbrew społeczeństwu: skok na Trybunał, na media publiczne, na wolności obywatelskie.”
Skoro tak naładowany energią wrócił z marszu, z nadzieją na zmiany, to ma okazję zająć się na miejscu zagrożonymi wolnościami obywatelskimi, usprawniając pracę własnej szkoły.
Zeszłoroczne artykuły ( Rada Rodziców listkiem figowym dyrektora? ) skłoniły jednego z rodziców uczniów tegoż liceum do pisemnego wystąpienia w dniu 18.04.2016r do Rady Rodziców z prośbą o udostępnienie dokumentacji finansowej (np. preliminarze wydatków) Rady, powołanej zgodnie ze Statutem szkoły i działającej w ramach tego Statutu oraz ustawy o systemie oświaty. Jednym słowem płacący składki rodzic chciałby wiedzieć na co wydatkowano zebrane datki, całość okraszona została także odpowiednimi formułkami, przywołującymi uprawnienia w związku z dostępem do informacji publicznej. Po trzech tygodniach, mimo iż ustawa przewiduje maksymalnie 14 dniowy termin, wnioskodawca otrzymał COŚ, które podpisał KTOŚ /pdf/.
Zacznijmy od KTOSia. Dostępne na odpowiednich stronach internetowych (niestety poza rzeczonym liceum) szkół, jak ZSE czy MDK, Regulaminy Rady Rodziców zawierają w postanowieniach wzór pieczęci (Rada posługuje się pieczątką o treści:) oraz dane osobowe członków. W przypadku podpisu pod tym COŚ internet kieruje do stołu ping-ponga umieszczonego w leśnictwie Parowa, a zawarte tam numery telefonów i krótka rozmowa potwierdziły ten trop. KTOŚ bez pieczęci i zapominający o piastowanym stanowisku podpisał to COŚ, nie nazwane lecz z uzasadnieniem, długaśne wywody prawne i księgowe sprowadzające się do stwierdzenia, że rodzic i obywatel:
„nie wskazał interesu faktycznego i prawnego do udzielenia takiej odpowiedzi”
zaś „dobrowolne składki od rodziców zbierane przez Radę Rodziców” nie są środkami publicznymi więc preliminarze wydatków mają charakter tajne/poufne.
Zamiast przerzucać się niczym pingpongista nudnymi i mało zrozumiałymi argumentami natury prawnej przywołam konkurencyjne liceum, na którego stronie internetowej, bez dopraszania się o „pańską” łaskę, w zakładce Rada Rodziców znajdujemy ostatni preliminarz
Cztery strony udowadniania KTOSia, że myli się także Rada Rodziców przy podległej Prezydentowi Miasta MZS nr 2, publikując swój preliminarz
Pora by wpływowi ludzie w powiecie zrobili porządek w związku z naruszaniem wolności obywatelskich pod postacią prawa do informacji publicznej. Czy jest się czego bać w gospodarowaniu środkami rodziców uczniów tegoż liceum?
Dyrektor może chciał dobrze, ale to wuefista, pan od gimnastyki – nie oczekujmy od niego zbyt wiele!
To jakis nonsens! Rodzice szkoly, ktorzy wplacaja na Rade Rodzicow nie moga sprawdzic na co wydano ich pieniadze? To jakas bzdura i naplucie ludziom w twarz! Gdzie kasa Istotnie szla? I na promocje kogo?
Odmowa udzielenia informacji jest błędna i powinna być wydana w formie decyzji administracyjnej z informacją o możliwości odwołania się od niej do Samorządowego Kolegium odwoławczego. Poza tym takie pisma leżą w gestii dyrekcji a nie członka Rady Rodziców, bo to nie jest organ administracji publicznej. Kompletny chaos!
Brawo, tak właśnie jest, jednak przepisy odnośnie Rady Rodziców są na tyle nieprecyzyjne (przywołałem w tekście interpelację poselską w tej sprawie), że dyrektorzy i Rady mogą dowolnie żonglować danymi- mamy/nie mamy.
Wspomniał Pan konieczności wydania „decyzji administracyjnej”, zapewne też wie jak powinna pod względem formalnym zostać przygotowana. Patrząc na jeszcze „ciepłe” pismo z 17.05.2016 IILO.1.dz.407/2016 wiedza ta jest poza zasięgiem „pana od gimanstyki”, jak to napisał @romek