Najbardziej zwariowane i „odjechane” przedsięwzięcie, w jakim wzięliśmy udział, ma swój finał. Klip Tomasza Rodzenia – FREMIKA ma dziś swoją premierę w internecie.
To była „dziwna” produkcja. Z Tomkiem spotkaliśmy się przypadkiem prawie rok temu na planie „zapaśniczej” etiudy filmowej realizowanej z wrocławską Szkoła Zapasów Historycznych „Ringschule Wrocław” – de facto ciągle czekamy na końcowy montaż. Wtedy to Tomek/Fremik zafascynowany konwencją postaci ucharakteryzowanych gliną opowiedział o planie nakręcenia klipu promującego jego nową płytę. Gwoli wyjaśnienia Fremik to świdnicki raper nurtu psychorap i antyglobalista zarazem.
Pomysł wydawał się kuszący. Coś innego niż zwykle. Możliwość sprawdzenia, jak taka konwencja „zagra” w innych realiach. Plan filmowy, kamera, scenariusz, powtórzenia – to coś innego niż spontan, teatr uliczny i happening. Bo to, co wyszło ostatecznie, nie może być do końca utożsamiane z PARADĄ GLINIADĄ. To ta sama konwencja, ale zupełnie inny efekt końcowy. On może zaskoczyć ludzi przyzwyczajonych do statyki, spokoju i braku emocji w Paradzie Gliniadzie, jaką wszyscy znamy.
Klip jest wynikiem bardzo ciężkiej pracy i nakładów środków ze strony świetnych fachowców. Niesamowita Baśka Niemczyk – https://www.facebook.com/BarbaraNiemczykMAKEUPARTIST, Tomasz Lewy Lewandowski – https://www.facebook.com/paralaksa, Kuba Lemański i oczywiście „nasza” ekipa – Kasia Szurgot, Magda Haniszewska, Maciek Mocny, Maciek Piróg i dwójka etatowych Glinoludów Kaja i Filip Lickiewicz plus Tomek Rola, Rafał Klimek i ja jako ekipa techniczna. I jeszcze kilka osób dopingujących, fotografujących, noszących sprzęt.
Teledysk powstał w Legnicy, w opuszczonym od 20 lat szpitalu sowieckim. Niesamowite, psychodeliczne klimaty, puste kilkusetmetrowe korytarze, opuszczone sale operacyjne, kostnica, zapach śmierci, wyczuwalne tłumy dusz stojące za plecami…
Film momentami może zszokować i nie wszystkim ma się podobać – i zresztą zapewne nie będzie … Niektórym nie spodobają się detale, niektórym przesłanie utworu, niektórym muzyka. A jeszcze innym fakt wykorzystania „glinianej” konwencji do takiej produkcji.
Ale przede wszystkim to dobra zabawa dla ludzi, którzy robią świetną robotę dla Parady Gliniady.