W Biuletynie Informacji Publicznej Bolesławca pojawiły się projekty uchwał Rady Miasta, które będą rozpatrywane na kolejnej, XXII sesji zaplanowanej na 25 kwietnia 2012r. Jeden z projektów skierowanych przez prezydenta miasta na najbliższą sesję dotyczy rozpoczęcia procedury emisji obligacji komunalnych oraz określenia zasad ich zbywania, nabywania i wykupu. W treści dokumentu czytamy m.in., że:
Miasto Bolesławiec wyemituje 10.500 (dziesięć tysięcy pięćset) obligacji o wartości nominalnej 1.000 zł każda, na łączną kwotę 10.500.000 zł (słownie: dziesięć milionów pięćset tysięcy złotych), a środki uzyskane z emisji obligacji przeznaczy się na sfinansowanie planowanego w 2012 r. deficytu budżetowego związanego z realizacją zadań inwestycyjnych w zakresie gospodarki mieszkaniowej. W ramach tych zadań kwota 10.500.000 zł zostanie przekazana aportem Towarzystwu Budownictwa Społecznego w Bolesławcu Sp. z o.o. na powiększenie kapitału zakładowego. Z przekazanych środków planuje się sfinansować budowę dwóch budynków mieszkalnych w Bolesławcu. W budynku przy ul. Gdańskiej powstanie 40 mieszkań przy 30% partycypacji Gminy Miejskiej Bolesławiec w kosztach budowy. W budynku przy ul. Staroszkolnej powstanie 80 mieszkań przy 100% udziale Gminy Miejskiej Bolesławiec w kosztach budowy.
Tyle mniej więcej wynika z zaproponowanego radnym projektu uchwały. Kolejne zobowiązanie miasta, o wdzięcznej nazwie Obligacje, to nic innego jak zwykły kredyt, co prawda bardziej elastyczny, ale zawsze kredyt. Kredyt, który powiększa niemały już dług miasta powodując, że powoli zbliżamy się do dopuszczalnego limitu 60% dochodów miasta.
W projekcie uchwały radni nie otrzymują informacji jak ich decyzja wpłynie na zadłużenie Bolesławca. Nie ma też mowy o tym, że nie powiodły się działania władz miasta związane z możliwością budowy mieszkań komunalnych w modelu Partnerstwa Publiczno Prywatnego o czym na początku kwietnia pisał Puls Biznesu w artykule Kraków forsuje mieszkaniowe PPP. W tym przypadku wkładem samorządu są działki, a partner prywatny ma zapewnić finansowanie i zarządzanie obiektem. Jego wynagrodzeniem będzie opłata za dostępność, uiszczana przez podmiot publiczny. Po zakończeniu umowy nieruchomości staną się własnością gminy. Jest duża szansa na przełamanie pechowej passy prób budowy mieszkań w modelu PPP, a Kraków ma nadzieję stworzyć precedens w tym temacie i wskazać innym samorządom drogę jak sobie radzić z niezbyt szczęśliwą ustawą o Partnerstwie Publiczno Prywatnym.
Oczywiście, potrzeby mieszkaniowe Bolesławca są duże i pilne, ale może zamiast sięgać po „łatwy przypływ nieswojej gotówki” warto jednak poczekać, zanim wszyscy mieszkańcy otrzymają kolejny kredyt do spłacenia? Może też nie warto było wypisywać się ze Związku Miast Polskich, do którego należy m.in. Kraków i współpracować w temacie? Nie wiem. Wiem jednak, że nie od razu Kraków zbudowano.
Życzę wam szczęśliwego zadyskutowania się na śmierć, która jak zawsze będzie bez sensowna. Zastanówcie się lepiej czemu Pan Prezydent nie zarobi tych koniecznych dziesięciu miljonów, przyrostem wpływu podatku PIT, wierzcie mi miał i ma takie możliwości. Taka umiejętność wymagana jest od tego formatu rządzących. Chyba że format się nie zgadza. Pożyczać każdy głupi potrafi, rzetelnie zarobić to musi od głupoty stronić. Z ciepłym moherowym pozdrowieniem.
Panie Cezariuszu, to może warto spotkać się z kolegami radnymi miejskimi i ustalić wspólne stanowisko?
Ot coś w tym jest Czarek z Maćkiem , Maciek z Cezarem ! Oni mają taką przytłaczającą ilość argumentów w pojedynkach face to face ,że trudno się połapać o co chodzi . A wszystko sprowadza się do jednego drukowanie , betonowanie i lansik przed społeczeństwem . Najciekawsze są natomiast debaty przedwyborcze jaka to piękna gadka o liberalizmie , obniżaniu podatków , czy np takich kwiatków jak certyfikaty dla szkół pana Dariusza Kwaśniewskiego ! a po wyborach cisza .
Friedman vs Rothbard to temat na dyskusje branzowa dotyczącą ekonomii a dla przeciętnego zjadacza chleba propozycje jednego i drugiego są prawdziwym RAJEM w porównaniu do tego co serwują nam socjaliści od ponad 2 dekad.
Pozdrawiam
@187, chapeau bas,
uważam jednak, że ustawianie do pionu, edukowanie ekonomiczne bolesławieckich „polityków”,- absolwentów jakichś prowincjonalnych szkół pedagogicznych, i innych magistrackich, czy ze starostwa Członków, odnosi porównywalny skutek, jak dyskusja o barwach ze ślepym od urodzenia, a już przywoływanie jakichś Friedmanów czy Reuffów jest wręcz obrazą dla „prawdziwie polskich” wartości.
Nolens volens sprowokował mnie Pan do odpowiedzenia, będę musiał, pewnemu magistrackiemu wazeliniarzowi, on też z braku argumentów domaga się personaliów adwersarza – oni tak mają, gdy wiedzy nie mają.
„sam widzisz, lokalni politycy obstawiają przy swojej szkole myślenia, także nie wymagaj od nich aż tyle”
Jak mogę nie wymagać skoro ci ludzie zarządzają wypracowanymi przeze mnie pieniędzmi? Kasa którą rozdają jest moja, Twoja i każdego kto pracuje w sektorze prywatnym. Urzędasy do budżetu się nie dokładają. Więc wymagam :)
Pozdrawiam
„– W Polsce papier jest ważniejszy od człowieka. To zwalnia ludzi z odpowiedzialności. Jest papier – to znaczy, że sprawa jest załatwiona. Nie znam innego kraju, gdzie są takie restrykcyjne przepisy kominiarskie i gdzie jednocześnie jest tyle spalonych domów – komentuje”
http://poznajpolske.onet.pl/reportaze,49/luk-vanhauwaert-normalny-gosc-z-palacu-lenno,37320,page1.html
Niestety to prawda i potwierdza to jeden z postów C.Rudyka nawołującego ludzi do legitymowania się dyplomami. Tylko, że niektórzy by się mogli wylegitymowac takimi, że niejednemu politykierowi szczena opadnie ;) Pytanie tylko czy te papiery rzeczywiście liczą sie bardziej od ludzi. Odpowiedź to oczywiście nie bo niedawno np zatrudniono na jedno ze stanowisk dyrektorskich w podelagającej miastu instytucji faceta, który ma mase dyplomów i dyplomików a wsławił sie tym, że sam zakwestionował swoją decyzję i dzięki temu pozbawił pracy setki ludzi doprowadzając do bankructwa duży zakład niedaleko od Bolesławca. No ale papierki to on ma. W większości takie, na które szkoda by mi było wzroku. Umiec niewiele umie ale kasiore z nadania politycznego bierze. POLSKA :)
@187, kolego daj sobie troszkę na luz. To jest taki ciepły portalik, gdzie można się ładnie poklepać po pleckach i toczyć dyskurs społeczny w atmosferze wzajemnego zrozumienia. Także nie wyjeżdżaj z Miltonem, bo będę jechał Rothbardem, ale po co to komu? Także średnio jest tu miejsce na spory ideowe, gdy gra idzie o prozę codzienności. Jak sam widzisz, lokalni politycy obstawiają przy swojej szkole myślenia, także nie wymagaj od nich aż tyle.
Radnemu Rudykowi puszczają nerwy bo nie potrafi się merytorycznie odnieść do moich uwag :) Więc się obraża i zabiera swoje zabawki. Szkoda, że politycy PO nie zabiorą swoich zabawek i nie pójda z piaskownicy na wiejskiej do swoich domów. Obywatele zaoszczędziliby miliardy swoich cięzkowypracowanych pieniędzy.
Nie zna mnie Pan Panie Rudyk. Ja od kilku lat bywam w Bolesławcu już tylko od czasu do czasu bo zwyczajnie wyjechałem. Nigdy też nie byłem lokalnym politykiem i nie jestem związany z żadnym ugrpowaniem politycznym. Mam jednak pewne doświadczenie w biznesie i trochę wiedzy o ekonomii. Politkom- podatkożercom tj nauczycielom i lekarzom tego brakuje. I dlatego kraj jest w takim a nie innym stanie.
@Daniel
Polityka mnie nie interesuje. Zawiodłem się na niej. Ponadto nie ma tam z kim pracować bo najzdolniejsi siedzą w korporacjach. Polityka w Polsce służy do przechowywania ludzi, którzy w prywatnym sektorze nie mają szans na kariery. Tworzą więc kliki zwane partiami, startują w wyborach. Następnie swoich kolegów sadzają na stołkach w publicznych instytucjach. A jak wsadzenie tych kolegów wiąże się z kosztami, to podnoszą podatki gnębiąc ludzi przedsiębiorczych. Nie chce się obracać w takim towarzystwie. W bolesławcu większość „stawnowisk” jest po linii partyjnej a ludzie, którzy je piastują nie mają do tego żadnej legitymacji.
Socjaliści rządzą krajem Danielu i dlatego Polska była jest i będzie biedna. Szcztem buractwa jest to, że ci politycy potrafią chwalić się np wzrostem PKB, który jest produkowany nie w urzędach a na wolnym rynku (sic!). Chwalił się tym PIS, PO, SLD…. Co ciekawe rządy tych partii ZARŻNĘŁY wzrost PBK. Kiedy obowiązywała wolnorynkowa ustawa Wilczka (najlepsza ustawa w historii Polski!) wzrost PKBbył znacznie wyższy niż dzisiaj a zdaniem wielu ekonomistów gdyby ta ustawa nadal funkcjonowała Polska miałaby szanse na dwucyfrowy wzrost gospodarczy. Później smutni panowie z wiejskiej pozbyli się tej ustawy i od tego czasu szaleje inflacja, państwo zwiększa zadłużenie,obywatele są coraz biedniejsi a co zdolniejsci uciekaja gdzie mogą, czasami nawet do innych państw.
Nie sądze też zeby ktoś o wolnorynkowych i proprzedsiębiorczych ideach miał szanse w wyborach. Polityka w Polsce to populizm i popularni sa ci którzy wydaja (wybuduja orke, fontanne, podswietla miasto) bo podatnikom brakuje wyobrazni i wiedzy zenby zrozumiec ze to oni za to rozdawnictwo placa i ze to ich uderzy ono po kieszeni. W Polsce ludzie nie sa wyedukowani ekonomicznie i nei popierają tych, którzy chcą małego i oszczędnego państwa ale tych którzy forsę rozdają na lewo i prawo i doprowadzają do kryzysu. No bo Orka ładnie wygląda, fontanna ładnie wygląda. Ładnie też wyglądają rachunki za to wszystko które mieszkańcy będą spłacać.
Pozdrawiam i życzę wszystkim dyskutantom wyboru polityków znających sie na gospodarce w miejsce laików żyjących z subwencji budżetowych.
@Czarek
powiedz jakie są twoje osiągnięcia ekonomiczne
@Cezariuszu,
obecni radni to robią PO CZARNY PR : )
@187
Nie musisz się przedstawiać. Już wiem z kim dyskutowałem SŁONECZKO. Jesteś przypadkiem nieuleczalnego lokalnego frustrata i szkoda czasu na dyskusje z Tobą. Jestem tylko ciekaw Twoich „wybitnych” osiągnięć w dziedzinie ekonomii i przedsiębiorczości. Ujawnij się mój ekonomiczny BOCHATERZE ( nie mylić z bohaterem). Być może Twój ekonomiczny geniusz uratuje miasto i kilka okolicznych wiosek. Żegnam bez przyjemności.
@ Panie Maćku
O ile Pan sobie przypomina to byliśmy (klub PO w mieście) w ubiegłej kadencji jedynymi przeciwnikami zaciągania przez miasto obligacji i głosowaliśmy PRZECIW tej uchwale. Jak się zachowają moi koledzy radni w obecnej radzie? Nie wiem. Mogę mówić tylko za siebie – nigdy nie podniósłbym nigdy ręki za taką uchwałą.
Filmik Friedmana o wydawaniu pieniędzy może system obrazkowy lepiej się przyswoi przez urzędasa !
Na naszych uczelniach to na dzień dobry człowiek uczy się finansów publicznych :)))
187 startuj na prezydenta miasta pomogę przed wyborami !:)))
@ Daniel
Byłem na wymianie w LSoE i większość moich profów to byli „wiedeńczycy” a prace Misesa są tam na użytku dziennym. Pewnie zależy na kogo trafisz i jaki kierunek studiujesz, ale Keynesa była stosunkowo mało. Widać ludzie powoli idą po rozum do głowy.
Lekarz i nauczyciel wytwarzają dobro i co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Jednak nie wytwarzają pieniądza i to jest problem. Oznacza to, że muszą być subsydiowani z kasy podatników. Podatnicy nie mają kieszeni bez dna i nie mogą ciągle finansować podwyżek sektorowi publicznemu. Edukacja i służba zdrowia powinny być chociaż w części prywatne.
Dzisiaj mamy patiologię, że idziesz do szpitala i musisz za coś i tak płacić, chociaż już raz zapłaciłeś w podatkach. Hipochondrycy zajmują miejsca w kolejkach i wypompowują kasę z budżetu szpitali a później ludzie naprawdę chorzy muszą leczyć się za swoje. Ile razy już mijałem słup ogłoszeniowe z błaganiem o pomoc w leczeniu dziecka chorego np na białaczkę. Nie ma na to niby pieniędzy a wszyscy płacimy. Bo panuje tam niegospodarność.
Co do edukacji natomiast: absolutnie powinna być sprywatyzowana. Dzisiaj poziom edukacji w Polsce jest bardzo niski i nie jest ona przystosowana do potrzeb rynku. Ponadto jeśli wspomniany przeze mnie niżej Janek skończył jedynie szkołę zawodową to dlaczego ma z podatków subsydiować ludzi kończących studia? Albo dlaczego student zaoczny ma za studia płacić dwa razy? Przecież sam za swoje płaci z czesnego a że jeszcze pracuje to odprowadza podatki i utrzymuje studia dzienne. A studenci z dziennych plują mu w twarz, że jest „gorszy”. Ten system promuje patologię i musi zostać zmieniony bo jest nieopłacalny i zwyczajnie niesprawiedliwy. Pomijam juz nawet fakt, że ze środków publicznych finansuje się np studia artystyczne czy kierunki typu politologia, których absolwenci nie wnoszą wiele do gospodarki i nie produkują pieniądza. Dlaczego więc im dopłacać do studiów?
Poważnym problemem jest to, że politycy za bardzo chcą „pomagać”. Brakuje im jednak umiejętności i wiedzy. Każda „pomoc” polityka wiąże się z biurokracją i zwiększaniem wydatków. Innymi słowy – tak pomagają, że zeby komuś pomóc najpierw wydzierają mu pieniądze z kieszeni i obkładają go podatkami. Bo maszynę urzędnicza za coś utrzymać trzeba.
Na sam koniec: NORMALNY CZŁOWIEK NIE CHCE ŻEBY PANSTWO MU POMAGAŁO. ON CHCE ŻEBY MU PRZESTAŁO PRZESZKADZAĆ.
Pozdrawiam
@187
Lekarz to jeszcze tworzy dobro w postaci usługi wprawdzie o wiele za drogi !
Urzędas jak Czarek to dopiero nic nie tworzy pożytecznego ,tylko przeszkadza ! Nawet w tym co Maciek wyżej napisał o współpracy przedsiębiorców i samorządu – jakie tam przekręty będą to mózg się lasuje !
London School of Economics to socjalistyczna uczelnia Rostowski pobierał tam nauki
Fajnie że jest ktoś kto broni jeszcze normalnych wartości
Pozdrawiam
Krótko i na temat o inflacji http://www.youtube.com/watch?v=snYM5Sf0vEA
Peter Schiff wsławił się przewidzeniem w 2006 roku kryzysu. Tu jst dyskusja i slynny zaklad: http://www.youtube.com/watch?v=DpHZ-c3kw98
Jak widać Peter zna się trochę na ekonomii w przeciwieństwie do ekonomistów politycznych tzn etatowych pracowników przeróżnych ministerstw.
Polecam
„Po pierwsze nie masz NIESTETY kolego pojęcia o samorządzie i jego zadaniach. Aby o czymś mówić trzeba najpierw wiedzieć czym są i co zawierają dokumenty strategiczne miasta. ”
Jaja sobie Pan robi? Aby w ogóle ustalać strategie dla miasta to trzeba wiedzieć czym jest pieniądz, jak działa i jaki skutek ma dziura budżetowa. Mam w nosie „strategie” wdrożoną przez bandę ekonomicznych laików, którzy całe życie żyją z moich podatków. Deficyt jest zły a dług to dług niezależnie czy na „szczytne cele” czy np na wódke. Kasa nie rośnie na drzewach a ktoś musi te długi i wydatki pokrywać. I nie będzie to ani Pan ani prezydent Roman tylko przeciętny iobywatel pracujacy w prywatnm sektorze.
„Ale Ty o tym nie wiesz bo wolisz posługiwać się zwykłymi populistycznymi kawałkami rodem z Palikota”
Palikot jest socjalistą, podobnie jak Pan i Pana koledzy z PO. Ja socjalistą nie jestem. To Pańska partia szerzy populizm obiecując przed wyborami małe i tanie państwo a później dochodząc do władzy gnębi ludzi podatkami. TO JEST POPULIZM i brak moralności bo jak można mówić, że jest się liberałem i podnosić podatki?
„Nic o mnie nie wiesz , więc dlaczego twierdzisz , że nie mam doświadczeń w prowadzeniu prywatnego biznesu. A może z nim od lat współpracuję? ”
A co to znaczy „współpracować” z biznesem? Nie ma czegoś takiego! Albo się pracuje na wolnym rynku albo nie. Lekarz też „współpracuje” z prywatnym biznesem farmaceutycznym napędzając mu klientów co nie znaczy, że ma jakiekolwiek pojęcie o funkcjonowaniu firmy i gospodarki. Dobry lekarz to dobry lekarz a dobry nauczyciel to dobry nauczyciel. Jeden ma leczyć a drugi uczyć i może robią to dobrze. Ale na gospoddarce się nie znają bo w niej aktywnie nie funkcjonuja, są tylko konsumentami podatków.
„Jeżeli chcesz ze mną dyskutować – to miej odwagę zrobić to z imienia i nazwiska. Ja się wypowiadam publicznie i nie ukrywam pod głupimi nikami. Więcej odwagi publicznej kolego a nie tchórzostwa . ”
Internet pozwala na anonimowość i nie ma w tym nic złego ale Pan jak widać chce poznać dane osoby, która zmiażdzyła Pana merytorycznie. Nie wiem też co jest takiego głupiego w moim nicku. Jeden z Pana 'etatowych’ kolegów pisze tu pod wyjątkowo idiotycznym nickiem i jakoś Pan nie protestuje. Fejsbukowych wyczynów Pana kolegi z partii nie nazwał Pan jakoś idiotycznymi. To „187” jest idiotyczne a rasizm i nagabywanie do samosądów przez radnego K nie? No proszę, ciekawy punkt widzenia …
„Moglibyśmy wówczas swobodnie porównać szkoły, które kończyliśmy. ”
Niezłe jaja. Co ma piernik do wiatraka? Ja jestem człowiekiem pracującym od lat w prywatnym biznesie. Mam też wykształcenie ekonomiczne. O gospodarce, pieniądzu i prowadzeniu działalności wiem więcej niż Pan czy panscy koledzy. W końcu podobno ok 80% polityków to podatkożercy, którzy nigdy nie pracowali w normalnej pracy i są na utrzymaniu ludzi takich jak ja. W przeciwieństwie do polityków ja jestem PRAKTYKIEM tj zarabiam pieniądze i je wydaje. Wiem czym jest dług i dzięki temu jestem w stanie normalnie żyć. Bo gdybym ciągle brał kredyty jak to robią politycy umierałbym w śmietniku albo siedział w więzieniu gnębiony przez banki i … polityków.
„Albo ja mam problem z czytaniem ze zrozumieniem albo TY w formułowaniu i przelewaniu myśli na papier. Jeżeli masz jakiekolwiek argumenty za zaciągnięciem przez miasto obligacji to je po prostu przedstaw – wówczas podyskutujemy – albo nie obrażaj ludzi, którzy się publicznie z imienia i nazwiska wypowiadają.”
Opadają ręce i wszystko inne. To Pan masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Napisałem jasno, że zadłużanie jest złe. A obligacje to zadłużanie.
Zakaz uchwalania budżetu z deficytem to jedyny sposób żeby pozbawić polityków możliwości zadłużania społeczeństwa i powodowania kryzysu. Państwa o których pisałem w poprzednim poście zostały zadłużone i dzisiaj stoją nad przepaścią. Bolesławiec od lat regularnie jest zadłużany nikomu niepotrzebnymi „inwestycjami” typu nierentowna ORKA, nikomu niepotrzebne mega-drogie BOKMCC czy festynowe i psujące się lodowisko. Za to wszystko płace ja i inni podatnicy. Zadłużenie też zwiększa się poprzez ciągłe tworzenie nowych miejsc „pracy” dla urzędasów i wyśróbowywanie ich pensji. Zakaz uchwalania dziury budżetowej zmusiłby politykierów do rozsądnego gospodarowania pieniędzmi. Dzisiaj nie musza gospodarować rozsądnie bo moga na wszystko brać kredyty. A później mamy np sto zas@$#$% ławek a w niektórych szkołach dziurawe ławki do nauki, w szpitalach trzeba dopłacać do usług (pomimo iż całe życie utrzymuje się służbę zdrowia z podatków i innych składek!).
Wszyscy trąbią, że mamy kryzys. Z kryzysu nie da się wyjść pożyczając pieniądze. I nie da się z niego wyjść podwyższając podatki. To są pro-socjalistyczne bzdury Keynesa którego teorie doprowadziły do tragedii wielu ludzi na świecie. Zwolennicy Keynesa podają z dumą, że ich idol nieźle radził sobie na giełdzie. To prawda, ale tylko dlatego, że… nigdy swoich teorii nie stosował w stosunku do własnych pieniędzy bo by zbankrutował albo musiał polegać na nielegalnych informacjach (tzw. insider trading, grozi to kiciem) Prosty przykład:
Janek Nowak pracuje sobie w jednej z Bolesławieckich firm. Jednak nadchodzi spowolnienie gospodarki (spowodowane przez działania smutnych Panów z Brukseli i Warszawy) i Janek traci pracę. Ma na utrzymaniu 2 dzieci a jego żona – podobnie jak wielu ludzi w BC poza niezliczoną rzeszą podatkożerców – zarabia minimalną krajową. No i co teraz Janek zrobi? ZACZNIE OSZCZĘDZAĆ aż do czasu znalezienia nowego źródła dochodu. Bo nie jest głupi i wie, że kolejne pożyczki wciągną go w spiralę zadłużenia. Pożyczki bierze się tylko w sytuacjach absolutnej konieczności, kiedy nie ma już innego wyjścia.
Wie Pan jak rząd USA doprowadził do kryzysu? Kilka lat temu politykierzy z kongresu pomyśleli, że podzielą się kasą pracujących i zrobia dopłaty do mieszkań i domów (zupełnie jak TBS! VIVA SOCJALIZM!). Zachęcone dofinansowaniem banki udzielały kredytów ludziom, którzy nie mieli zdolności kredytowej. Tzn dawały kase ludziom, którzy nie mieli prawa jej oddać bo za mało zarabiali a za dużo wydawali. W pewnym momencie okazało się, że kasa od dłużników nie wpływa i banki zaczęły bankrutować. I bardzo dobrze – jeśli Pan otworzy np warzywniak i będzie rozdawał warzywa i owoce za darmo to tez Pan zbankrutuje. Absolutnie normalna rzecz. Problem w tym, że „geniusze” z Waszyngtonu chcieli „ratować” gospodarkę, podnieśli więc podatki i PODATNICY DO DZIŚ SPŁACAJĄ PRYWATNE DŁUGI banków. Ponieważ podatki w USA są najwyższe od dziesięcioleci obserwuje się tam spowolnienie gospodarcze, wzrost bezrobocia i biedy wśród obywateli. Zdaniem wielu ekspertów (Peter Schiff, Mark Skousen, w latach 90tych nawet noblista Milton Friedman) dolar jest przewartościowany od lat i ameryce grożą tarapaty przy których kryzys dotcomów i kryzys deweloperski to kaszka z mleczkiem.
Proszę to przemyśleć i wyciągnąć wnioski. Dług to ZŁO i każdy kto się świadomie i bez potrzeby zadłuża jest człowiekiem nieodpowiedzialnym i narażającym na problemy siebie i swoich bliskich. Nie ma czegoś takigo jak dobry („inwestycje” w postaci kolejnych niepotrzebnych budynków do utrzymania) i zły (z biedy) dług. DŁUG TO DŁUG i oznacza ograniczenie wypłacalności dłużnika. Bolesławiec zadłuża się bez potrzeby. Te kredyty będa spłacane z kieszeni podatników a nie polityków więc jak będziecie głosować za obligacjami to się zastanówcie jaka krzywdę wyrządzacie miastu i jego mieszkańcom. Domy ma budować sektor prywatny a nie państwowy. Ja na swój dom zarobiłem ciężką pracą a teraz z podatków mam budować dom komuś? (miasto będzie obligacje spłacać podatkami bo przecież miasto z nich żyje i nie ma innego dużego dochodu) Przecież to jawne złodziejstwo i socjalizm wg zasady jednemu zabrać a drugiemu dać. Tak robił Janosik i powiszono go za poślednie biodro. Niech się politycy martwią, żeby społeczenstwo nie zaczęło ich w koncu rozliczać jak to zrobiło w Islandii, gdzie sprawcy kryzysu tj członkowie rządu siedzą na ławie oskarżonych i grożą im lata w więzieniu za zniszczenie Islandzkiej gospodarki długami.
Polecam lekturę następujących książek:
„teoria pieniądza i kredytu” – Ludwig Von Mieses w prosty sposób wjaśnia czym są pieniądze i czym jest kredyt. Bez przeczytania tego klasycznego dzieła NIKT nie powinien brać się za zarządzanie pieniędzmi. Mogę osobiście ufundować jeden egzemplarz dla fana kredytów P.Romana. Może się opamięta.
„Ekonomia w jednej lekcji” – Henry Hazlitta to najlepsza książka o podstawach ekonomii a rozdział o inflacji jest fenomenalny. Jest to biblia używana np w London School of Economics i na Harvardzie.
„Grzech Monetarny Zachodu” – Jacques’a Rueffa po przeczytaniu otwiera oczy na to czym jest dług i co powoduje inflację Odejście od zasady pokrycia pieniądza w złocie powoduje dodrukowywanie pieniądza przez banki, hiperinflacje i kryzys. Naprawde polecam. Książka bardzo dokładnie opisuje co się stało w USA podczas „Wielkiego Kryzysu” i jak do niego doszło.
„Kiedy pieniądz umiera. Prawdziwy koszmar hiperinflacji” – wspaniała książka Fergussona. Autor opisuje spowodowany inflacją kryzys z lat 20 ubiegłego wieku. Wtedy w Niemczech nastąpiła hiperinflacja a spirala kredytowa doprowadziła do biedy i głodu. Jeden dolar był wtedy wart kilka miliardów marek. Tę pozycję może Pan podesłać kolegom z Wiejskiej bo rząd Tuska regularnie dodrukowuje wirtualne pieniądze co doprowadza do zubożenia społeczeństwa. Książka jest świetna i uczy nie tylko ekonomii ale i historii.
Jak Pan ma zamiar mi odpisywać o Palikocie to szkoda czasu. Do Palikota jest bliżej PO niż mnie bo w końcu i Palikot i PO to obrońcy socjalizmu. Moje poglądy są wolnorynkowe, ale przede wszystkim RACJONALNE i wynikają nie tylko z ekonomicznego wykształcenia ale też z praktycznego doświadczenia w obracaniu pieniędzmi i pracy w sektorze finansowym o czym większość polityków pojęcia nie ma.
Pozdrawiam
Czarek nie denerwuj się to że nie masz pojęcia o ekonomii to nic złego . Tylko zajmij się czymś innym ,filatelistyka może ! Wiesz co jest najgorsze , to że uważasz pieniądz jako bogactwo , jako dobro wytworzone. I właśnie dlatego nie masz pojęcia o ekonomii , bo pieniądz to tylko papierek lub jakaś tam liczba w ekranie (za przeproszeniem ) gówno warte jak jest słaba gospodarka !
Czarek przestań sypań dowcipami !
cytuję;
Nic o mnie nie wiesz , więc dlaczego twierdzisz , że nie mam doświadczeń w prowadzeniu prywatnego biznesu. A może z nim od lat współpracuję?
i ostatnie ;
cytuję; „Moglibyśmy wówczas swobodnie porównać szkoły, które kończyliśmy.”
papierków narobiłeś (ksero- jak drukowanie kasy) i udajesz wykształconego , a prostej sentencji nie jesteś w stanie wydedukować z wypowiedzi 187. Podpowiem ; nie zadłużać
cytuję; Aby o czymś mówić trzeba najpierw wiedzieć czym są i co zawierają dokumenty strategiczne miasta.
Aż się boję zapytać jaką strategię te dokumenty zawierają :)
Nie wiem czym zasłużyłem sobie na takie „podsumowanie” naszego nowego kolegi z „futrzaków” ale postaram się odnieść do kilku poruszanych kwestii.
Po pierwsze nie masz NIESTETY kolego pojęcia o samorządzie i jego zadaniach. Aby o czymś mówić trzeba najpierw wiedzieć czym są i co zawierają dokumenty strategiczne miasta. To z ustawy i strategii rozwoju miasta wynikają zadania o których piszę w swoim tekście. Ale Ty o tym nie wiesz bo wolisz posługiwać się zwykłymi populistycznymi kawałkami rodem z Palikota. Nic o mnie nie wiesz , więc dlaczego twierdzisz , że nie mam doświadczeń w prowadzeniu prywatnego biznesu. A może z nim od lat współpracuję? Jeżeli chcesz ze mną dyskutować – to miej odwagę zrobić to z imienia i nazwiska. Ja się wypowiadam publicznie i nie ukrywam pod głupimi nikami. Więcej odwagi publicznej kolego a nie tchórzostwa . Moglibyśmy wówczas swobodnie porównać szkoły, które kończyliśmy. Ja dyskutowałem z moim kolegą Maćkiem a ty włączyłeś się w dyskusję NICZEGO NIE PROPONUJĄC. Nie potrafię z Twojej dotychczasowej twórczości na Bobrzanach wyczytać czy jesteś ZA zaciągnięciem przez miasto kolejnych obligacji czy PRZECIW. Albo ja mam problem z czytaniem ze zrozumieniem albo TY w formułowaniu i przelewaniu myśli na papier. Jeżeli masz jakiekolwiek argumenty za zaciągnięciem przez miasto obligacji to je po prostu przedstaw – wówczas podyskutujemy – albo nie obrażaj ludzi, którzy się publicznie z imienia i nazwiska wypowiadają.
cholera żle napisałem przecież krem ktoś produkuje i tak się robi w socjalnym kraju np Niemcy . U nas jest jeszcze większa głupota inwestuje się tylko w wypłatę na etat dodatkowego kopacza:)))
i właśnie dlatego miasto powinno się tylko zajmować ………………………………hmmm
porządkiem publicznym tylko tym .
reszta do łopaty bo tylko do tego się nadaje (ale tylko pod nadzorem) bo zastawią łopatę aby zainwestować w krem do rąk(ręczne kopanie) by tworzyć miejsca pracy
@187,
witaj na bobrzanach
Ach i jeszcze o deficycie budżetowym. No więc, najprościej by było, gdyby konstytucja zakazywała uchwalania budżetów z deficytem. Tak projekt zapisu do konstytucji był składany w sejmie na początku lat 90tych ale „zawodowi politycy” tj podatkożercy nie majacy pojecia o ekonomii głosowali przeciw. Otóż dziura budżetowa to jest EKONOMICZNA PATOLOGIA. Jeśli chcemy mieć pieniądze to musimy OSZCZĘDZAĆ i uczynić państwo tanim a nie podnosić podatki w celu zapłacenia za rozdawnictwo. Państwo nie może wydawać więcej niż zarabia bo w połączeniu z inflacją jest to zabójcze – a inflacje mamy ogromną. Tzw grupa PIIGS (niegdyś PIGS) ledwo zipie, bo państwa te wydawały więcej niż zarabiały. Grecja powinna zbankrutować, Irlandia jest żywym trupem,. który będzie ratowany na siłę dotacjami unijnymi, Hiszpania, Włochy i Portugalia też stoją nad przepaścią. Jaka jest główna przyczyna problemów tych państw? Banalna: zapożyczyły się i nie są w stanie spłacać. Politycy lubią wydawać kasę, szkoda tylko, że nie swoją. Następnym razem jak któryś zatwierdzi kolejne 100 ławek koło kościoła Bobera na których nikt nie siedzi albo wyda kase na inne idiotyczne 'projekty’ niech się zastanowi czy swoje pieniądze też by na to wydał. Może wtedy się opamięta.
NIE MOŻNA WYDAWAĆ WIĘCEJ NIŻ SIĘ ZARABIA. Nie moga tak robić nie tylko prywatne firmy (zbankrutują) ale też państwowe instytucje. Dla tych ostatnich skończy się to odpływem podatników okradanych coraz wyższymi podatkami. Ci ludzie wyjadą i będą pracować gdzie indziej. Kto wtedy zapłaci za zabawki kolesi z ratusza i starostwa? Urzędasy? Przecież urzędasy nie mają pieniędzy bo ich nie zarabiają a ludzie którzy ich utrzymywali do tej pory będą w innym kraju. Tak się rozpada socjalizm praktykowany przez PO, PIS i w zasadzie wszystkie inne partie w naszym „parlamencie”.
„doszło do hiperinflacji na Węgrzech i w Niemczech co zaowocowało hiperinflacją” – rzecz jasna miało być „zaowocowało biedą”.
„Krótko mówiąc – na co wydajemy pożyczone pieniądze? Jeżeli są to inwestycje,które bedą tworzyły warunki do tworzenia nowych miejsc pracy, zbrojenia terenów, modernizacji sieci, termomodernizacji obiektów obniżających koszty utrzymania, wykupy terenów pod inwestycje czyli …….napędzanie koniunktury na inwestowanie w mieście to OK”
-nie masz Pan najmniejszego pojęcia o ekonomii i gospodarce. Inwestycja ma się zwrócić lub jeszcze lepiej – zarobić na siebie. Dzisiaj mamy w mieście rozdawnictwo publicznych pieniędzy. Uczestniczą w tym ludzie, którzy o gospodarce i ekonomii pojęcia tj radni. Większość z tych ludzi NIGDY nie pracowała w prywatnym sektorze i nie ma pojęcia o tym czym jest pieniądz i jaka jest jego wartość (wszak większość radnych to nauczyciele i lekarze ew pracownicy innych subsydiowanych przez PODATNIKÓW miejsc pracy, którzy sami ZUSów i podatków nie płacą).
– miasto i państwo nie jest od tworzenia miejsc pracy i ich nie tworzy. Miejsca pracy powstają w prywatnym sektorze, który utrzymuje warstwę urzędasów, którzy NIE PRACUJĄ (praca jest wtedy, gdy można dzięki niej coś sprzedać NIE ZMUSZAJĄC DO KUPNA TEGO KONTRAHENTA. W związku z tym budżetówka nie pracuje ale jest utrzymywana z dochodów prywatnego sektora. Budżetówka nie płaci też podatków i ZUSów jak już pisałem wcześniej). Te pańskie „miejsca pracy” to ukrywanie bezrobocia, przerośnięta nikomu niepotrzebna administracja i rozdawnictwo publicznej kasy. Prezesi miejskich instytucji oraz ich pracownicy (BOK, MOSIR, ORKA) nie zarabiają na siebie. MY NA NICH PŁACIMY. Budynki tych instytucji nie są inwestycjami tylko kulą u nogi podatnika, który zapłacił już raz za ich powstanie a teraz je utrzymuje (po co komu np BOK MCC gdzie na co dzień nie ma nikogo poza pracownikami?)
Dokształć się Pan z ekonomii bo nie wiesz Pan nawet czym są miejsca pracy, czym jest praca i czym jest pieniądz. Z historii gospodarczej też się radzę dokształcić: w latach 20 ubiegłego wieku dzięki działaniom IDENTYCZNYM do tego co nam serwują „biurwy” z UE i np polskich samorządów doszło do hiperinflacji na Węgrzech i w Niemczech co zaowocowało hiperinflacją, klęską głodu a później na kanwie tych tragedii wojną. W latach 30tych natomiast identyczna polityka spowodowała kryzys w USA, z którego się udało wyjść obiżając podatki i zaciskając pasa. Niższe podatki ożywiają gospodarkę i tworza miejsca pracy a nie politykierzy zadłużający społeczeństwo na pokolenia. Już dziś każdy Polak rodzi się z ogromnym długiem, który z roku na rok będzie coraz większy. Bo politykierzy nie znają wartości pieniądza i wyrzucają go w błoto kiedy im się podoba. A to Orka (pomimo iż takie obiekty sa w Polsce deficytowe i każdy o tym wie – podatnik dopłaci!) a to psujące się lodowisko (nie ma gdzie go trzymać? podatnik zapłaci 100 tyś zł za złożenie i rozłożenie!) a to BOKMCC ( świeci pustkami? no ale przecież zdaniem Rudyka „będą miejsca pracy”). Śmiech na sali. Niestety rządzą nami socjaliści.
A to niespodzianka, ale informację zaczerpnąłem ze strony bolesławieckiej PO http://www.po.boleslawiec.org/kolo_miejskie.php
Tak czy siak współczuję, ale i przepraszam.
Jeśli chodzi o utrzymanie ostatnich, miejskich inwestycji, to jeszcze będąc w Ratuszu podnosiłem potrzebę zmiany systemu zarządzania miastem, jego jednostkami i spółkami czyniąc zarząd bardziej oszczędnym. Pisałem o tym również na Bobrzanach https://bobrzanie.pl/2011/09/21/maciej-malkowski/patrz-w-swoj-talerz Nic takiego się nie dzieje.
Oszczędne zarządzanie miastem bezapelacyjnie wiąże się potrzebą współpracy z władzami POwiatowymi. Czy taka współpraca jest? Odpowiedź Pan zna.
Panie Maćku
Nie jestem już członkiem Koła Miejskiego PO w Bolesławcu ani jego wiceprzewodniczącym. Od pół roku jestem przewodniczącym koła PO w Gminie Wiejskiej Bolesławiec.
POzdrawiam
Panie Maćku
Mój wpis to nic osobistego. Fakt, że kondycja finasowa miasta sprzed dwóch lat i dziś to przepaść. Nie zmieniłem jednak zdania co do celowości zaciąganych obligacji , pożyczek czy kredytów. Krótko mówiąc – na co wydajemy pożyczone pieniądze? Jeżeli są to inwestycje,które bedą tworzyły warunki do tworzenia nowych miejsc pracy, zbrojenia terenów, modernizacji sieci, termomodernizacji obiektów obniżających koszty utrzymania, wykupy terenów pod inwestycje czyli …….napędzanie koniunktury na inwestowanie w mieście to OK. Jednakże jeżeli wydajemy pieniądze na potrzebne, jednak nie niezbedne inwestycje socjalno-kulturalno-sportowe to powinien nam się uruchomić dzwoneczek, że te wybudowane molochy trzeba będzie utrzymać. Jeżeli Pan nie pamięta to przypomnę , że na sesji budżetowej w 2009 roku uprzedzałem (Pana również jako wiceprezydenta) , że po wybudowaniu tak rozbudowanej infrastruktury sportowo – kulturalnej możemy mieć problem z brakiem pieniędzy na ich utrzymanie. Rok 2012 pokazał to dobitnie. Budżet MOSiRu zredukowany o prawie milion złotych. Budżet BOK MCC też nie lepszy. Oświata , która pochłania prawie 45% miasta.
Parafrazując ówczesne stwierdzenie Pana prezydenta , że bolesławianie zasługują na to aby mieć basen i lodowisko – można rzec w 2012 roku – bolesławianie nie zasługują na to aby ich w nieskończoność zadłużać. Wystarczy wejść na stronę miasta i sprawdzić ile w ostanim roku miasto sprzedało działek, budynków i mieszkań. Zatrważająca lektura.
I na koniec „po bandzie” – gdyby miasto sprzedało w 2008 roku plac Popiełuszki w całości za 30 milonów (bo tyle wtedy był wart) to wystarczyłoby na TBS,nowy basen,dom spokojnej starości i zajęcia sporowe dla młodych ludzi na następne 5 lat bez KREDYTÓW I OBLIGACJI. Ale my tego nie potrafimy. Lepiej się wdawać w kolejne bezsensowane wojenki.
Acha, bo zapomniałem, ale w sumie to z ostatniej chwili.
Panie Cezariuszu – wiceprzewodniczący Zarządu Koła Miejskiego PO w Bolesławcu. Pragnę wyrazić swoje ubolewanie, że wkrótce klub miejskich radnych PO skurczy się o 1 radnego. Szkoda kurczę.
Na podstawie uchwały Zarządu Koła Miejskiego PO nr 5/2012 z dnia 19.04.2012 w sprawie wniosku o ukaranie członka koła, wnosząc do Regionalnego Sądu Koleżeńskiego Regionu Dolnośląskiego PO o wykluczenie Pana Wojciecha Kasprzyka z Platformy Obywatelskiej.
Pozdrawiam
Panie Cezariuszu, niewątpliwie ma Pan dobrą pamięć, a i z pewną nostalgią muszę stwierdzić, że brakuje Pana votum separatum w bieżącej kadencji Rady Miasta. Serio. Jednak widać nie zrozumiał Pan powyższego wpisu…
Kredyt owszem i tu zdania nie zmieniam. Owszem, jeśli mieścimy się w 60% limicie dochodów miasta z duuużym marginesem, a na pilne i potrzebne inwestycje nie można zdobyć środków w inny sposób.
I co do pamięci: Kiedy Ziemia Bolesławiecka zakończyła swoją współpracę z prezydentem (XII 2010) zadłużenie miasta wynosiło ok 30% dochodów i był to bardzo bezpieczny poziom zadłużenia. Dziś, kiedy prezydent rządzi w zasadzie samodzielnie, ten poziom drastycznie wzrósł i zaczyna się niebezpiecznie zbliżać do dopuszczalnego progu bez „marginesu bezpieczeństwa”. Na to w czasie koalicji z ZB zgody nie było. Podobnie jak nie było zgody na zerwanie słowa danego przez prezydenta w temacie pożyczki dla szpitala: https://bobrzanie.pl/2012/03/16/maciej-malkowski/slowo . Cóż, czasy się zmieniły i dla Pana i dla mnie i dla wszystkich bolesławian.
W moim wpisie „Poczekajcie z obligacjami” mamy do czynienia z sytuacją, w której kredytu brać nie musimy. Oczywiste zatem jest, które rozwiązanie powinni wybrać rządzący. Noża na gardle nie ma, ale może być, wybierając „łatwą forsę”.
Bernardzie, jakich lokali? komunalnych?
@Cezariuszu,
pojechałeś po Maćku. Inna sprawa, że wtedy PO miało w radzie własne zdanie…
A wracając do tematu, czy konkurowanie miasta nie tylko z firmami reklamowy, agencjami artystycznymi, hotelami i restauracjami, firmami komunikacyjnymi itp itd nie wystarcza?
Trzeba jeszcze konkurować z deweloperami?
Ja mam wrażenie że Bolesławcu jest za dużo lokali…
Mam problem z pamięcią. Mój problem polega na tym, że za dużo pamiętam. Nie chcę nikomu niczego odbierać ale niektórzy autorzy „futrzaków” jeszcze niespełna dwa lata temu prezentowali stanowisko dokładnie……………. odwrotne.
Dzieci w dobrych domach lub szkołach uczą się, że oszczędzanie to zawsze szybszy i lepszy sposób niż kredyt. Ale komu by się chciało oszczędzać dwadzieścia lat, jak można szast prast i zadłużyć się. Prezydenta to pewnie też nie obchodzi, bo to nie jego. Do niego należy tylko chwilowy blask i krzyżyk na kartce wyborczej.