Historia Odyseusza, prawdziwa historia Odyseusza – zwanego również Ulissesem – kończy się definitywnie na jednej z pomniejszych wysp Morza Śródziemnego.
Olśniony niezwykłością urody mieszkanek tego skalistego lądu, zniewolony ich śpiewem, który skłonni jesteśmy rozumieć jako wewnętrzny głos budzącej się w nim miłości własnej, Odyseusz pozostał na Wyspie Syren, nigdy nie wrócił do kraju, do domu, do czekających go kłopotów.
Ostatnia notatka w jego dzienniku pokładowym, oprócz zwykłych treści związanych z nawigacją, zawiera kilka zdań bardzo osobistych i przejmująco szczerych.
Otóż, zmęczony zwycięstwami, oszołomiony sławą, odczuł nagle paniczny lek przed zbliżającym się koszmarem codzienności. Postanowił nie wracać. Postanowił nie wracać, na pewno ze szkodą dla mitu, ale być może – z korzyścią dla siebie.
Jak tren dla zdradzonych ideałów brzmi śpiew Penelopy:
Z tych dróg nieznanych Wróć, bo mnie samej tu Tak bardzo smutno Pomóż mi, wróć Odmień ten zły czas…
Portal Bobrzanie.pl wykorzystuje tzw. ciasteczka, aby dostarczać możliwie najlepsze usługi. Przetwarzamy także - zgodnie z RODO - dane osobowe użytkowników. Aby poznać szczegóły (admnistratora danych, cele przetwarzania oraz Twoje prawa) zapoznaj się z nasza polityką prywatności.ZgodaNie wyrażam zgodyWięcej: Polityka prywatności bobrzanie.pl
Prawdziwa historia Odyseusza
sł. Marek Dagnan
Historia Odyseusza, prawdziwa historia Odyseusza – zwanego również Ulissesem –
kończy się definitywnie na jednej z pomniejszych wysp Morza Śródziemnego.
Olśniony niezwykłością urody mieszkanek tego skalistego lądu,
zniewolony ich śpiewem, który skłonni jesteśmy rozumieć
jako wewnętrzny głos budzącej się w nim miłości własnej,
Odyseusz pozostał na Wyspie Syren,
nigdy nie wrócił do kraju, do domu, do czekających go kłopotów.
Ostatnia notatka w jego dzienniku pokładowym,
oprócz zwykłych treści związanych z nawigacją,
zawiera kilka zdań bardzo osobistych i przejmująco szczerych.
Otóż, zmęczony zwycięstwami, oszołomiony sławą,
odczuł nagle paniczny lek przed zbliżającym się koszmarem codzienności.
Postanowił nie wracać.
Postanowił nie wracać, na pewno ze szkodą dla mitu,
ale być może – z korzyścią dla siebie.
Jak tren dla zdradzonych ideałów brzmi śpiew Penelopy:
Z tych dróg nieznanych
Wróć, bo mnie samej tu
Tak bardzo smutno
Pomóż mi, wróć
Odmień ten zły czas…