Żur polski na zakwasie i gołąbki wschodnie na pierzynie z satarażu – takim daniem Agnieszka Kołodziej (na zdjęciu) i Jolanta Pisarska z bolesławieckiej restauracji „Opałkowa Chata” zajęły trzecie miejsce w konkursie na dolnośląskie smaki.
„W sobotę (3 września) podczas XI edycji konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów” we Wrocławiu rywalizowało 60 produktów i 12 potraw z naszego województwa. Wszystkie miały udokumentowaną co najmniej 25-letnią tradycję, wiele z nich mogło się pochwalić przedwojennym rodowodem. Wytwarzane były z lokalnych surowców, oczywiście tradycyjnymi metodami.” – podaje kuchniawroclawia.pl.
Pierwsze miejsce zajęła Karczma Łemkowska z Wrocławia a drugie – Hotel Zadrna z Chełmska Śląskiego
Konkurs organizowany jest przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, Dolnośląski Ośrodek Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu oraz Polską Izbę Produktu Regionalnego i Lokalnego.Strona restauracji Opałkowa Chata.
FOTO: kuchniawroclawia.pl.
Kategorie:
news
I teraz jakiś klient napalony tam pojedzie, zamówi a tu… zwykły schabowy : )
do „okładów” i podziwiania :))))
bo cyce są do jedzenia, a cycki do okładów :)
W Opałkowej w menu są cyce a nie cycki.
na najładniejsze cycki :)
ale jakie konkursy?? na pierogi czy na plomby???;)
gratulacje :) ja chyba zacznę organizować jakieś fajne konkursy, nagrody są :)
co racja to racja:)))
Fobiak, rozgryźliście z kumplem swoje ruskie plomby to i chrzęściło :)
może oni maja takie specjalne pierogi dla specjalnych klientów;) postaram im się nie narazić;)
to samo mowil swiadek z ktorym tam jadlem, on dostal 8 bez piasku ale jeden pierozek ostatni wystarczyl aby mi uwierzyc. moze i nowa przyprawa, jesli tak to przepraszam cala zaloge opalkowej. obslugiwala mnie ta przystojna pani z fotki o ile sie nie myle.
a tam piasek. pewnie jakaś nowa przyprawa:) mnie nic nie zgrzytało w zębach jak tam jadałam pierogi.
kiedys wspominalem, ze do kazdej okraski do pierogow dodwali tam vegety i chyba ktos mnie jednak czyta bo vegeta znikla. jadlem tam pierogi z kapusta w niedziele i w osmiu pierogach byl piasek, jeden byl bez. bede tam sie dalej stolowal chociazby po to aby sprawdzic czy piasek znikl. nie chce im tu psuc renome bo mi tam smakuje ale jesli one tam sie same nie ozywiaja to skad maja wiedziec, ze na piasku tez mozna zarobic.
Te gołąbki chyba pokazywała Opałkowa jakiś czas temu w „Dzień dobry TVN”. Też mnie to zainteresowało, bo one wyglądały jak kotlety mielone. Szczerze gratuluję nagrody:-)
gołąbki wschodnie to takie co zaciągają po lwowsku
dzięki za objaśnienie:)pycha! gołąbki też chcę:) w Opałkowej jedzenie jest wyśmienite!
sataraż to taka uduszona mieszanina pokrojonej cukinii, słodkiej papryki, cebuli i przypraw. Bardziej mnie nurtuje co to są te „gołąbki wschodnie”? Czy to może z nadzieniem z tartych ziemniaków i boczku? Moja babcia takie robiła…
Wielkie gratulacje dla Opałkowej :))
a co to ta pierzyna z satarażu?? bo chcę to, mniam:)