Dzięki uprzejmości firmy Rowery Apanasewicz, miałem dziś, dość przypadkowo, okazję pojeździć na nowej, w pełni amortyzowanej, górskiej maszynie Scott Genius 910. Przyznam otwarcie, że na lekkim fullu – nie jeździłem jakieś 8 lat. Miałem przez kilka sezonów (od 2001) – jeden z pierwszych sensownych modeli o charakterystyce maratońskiej, czyli XtC Team Gianta. Później miałem okazję nieco posmakować jazdy na pierwszych modelach Geniusa – które, owszem, były konstrukcjami nowatorskimi, ale… no właśnie. Sporo tam było ale. Obecnie mam fajnego i nowego hardtaila – Scotta Scale, jednak z racji wieku i kilometrów w siodełku, od jakiegoś czasu znów, powoli, zaczynam rozglądać się za fullami.