Nie jest łatwo być częścią muzyczną rewolucji, nawet jeśli odbywa się ona wyłącznie w ramach określonego gatunku. Niełatwo było zwłaszcza na początku lat 90-tych, kiedy w muzyce działo się dużo, szybko i głośno, a nowe gwiazdy gasły tak szybko jak rozbłysły. Boleśnie przekonuje się o tym bohater Edenu, Paul (Félix de Givry), którego poznajemy jako nastolatka zafascynowanego muzyką house, a zwłaszcza jego odmianą o nazwie garage.