Dobre filmy o muzyce należą do rzadkości. Dobre filmy o muzyce, w których to nie wokal, a instrumenty są na pierwszym planie, zdarzają się niemal tak często jak Terrence Malick robi lekkie komedie. To, że Damien Chazellestworzył historię zaspokajającą zarówno gusta wymagających melomanów, jak i miłośników intrygujących dramatów, należy traktować w kategoriach wydarzenia epokowego. Zapewne minie trochę czasu, zanim w kategorii filmów muzycznych pojawi się coś równie wielkiego jak Whiplash.