Świt to ulubiona pora Andrieja Zwiagincewa. Czas, gdy nocne niebo przełamują smugi budzącego się właśnie dnia. Gdy w półmroku nawet najbardziej nieprzyjazne krajobrazy Rosji nabierają poetyckiego uroku. Jeden z najzdolniejszych współczesnych rosyjskich reżyserów przesyła jednak widzom niepokojącą wiadomość: Niech was nie zmyli piękno tych miejsc. Nawet w najbardziej magicznych krainach istnieje siedlisko zła.