W czasach gdy w glowie Magdy Gessler zapewne rodził się pomysł kuchennej „aniołkowej” rewolucji a Polacy rozpoczynali wakacyjne plany szturmując biura podróży w poszukiwaniu „last minute” do ciepłych krajów nie wiedząc o podstępnym wirusie czającym się na przedstawicieli zachodniej cywilizacji, grupa oderwanych od rzeczywistości wariatów-społeczników (jak zwykle tych co zawsze) postanowiła posadzić Bolesławiec na siodełka rowerów mtb (uff – to chyba było zdanie wielokrotnie złożone – przyrzekam, że ostatnie w tym tekście).
Nagroda za promocję miasta dla Mariusza Lickiewicza to nie jest nagroda dla mnie. To, po […]
Już za kilka dni rozstrzygnięcie konkursu fotograficznego Gliniada 2013. W galerii Młodzieżowego Domu Kultury w […]
W sumie to nie tak dawno (bo 16 kwietnia) pisałem o rozpoczęciu przygotowań do tegorocznej […]
Trochę się ostatnio w klimatach glinowo-glinoludowych wydarzyło choć w zasadzie nie było okazji (ani większej […]
Ustalanie konkretów i wstępne uzgodnienia organizacyjne dotyczące tegorocznej Gliniady ruszają pełną parą. Najważniejszą chyba stuprocentowopewną […]
Rok spektakularny i tak bogaty w wydarzenia, że nawet Prezydent Bolesławca nie miał wyjścia i […]