Pochodzący z Bolesławca historyk Mariusz Olczak wraz z Łukaszem Sołtysikiem z Instytutu Pamięci Narodowej kończy pracę nad książką opisującą bolesławiecką opozycję w latach osiemdziesiątych. – O wiele łatwiej było pójść na manifestację we Wrocławiu, niż przyjąć od kogoś ulotkę w takim mieście jak Bolesławiec – mówi historyk.
Bernard Łętowski: – Po co powstaje ta książka?
Mariusz Olczak: – Ma to być materiał opisujący duży obszar działalności opozycyjnej w Bolesławcu w latach osiemdziesiątych, który nie funkcjonuje w lokalnej społeczności. Społeczeństwo miasta Bolesławca, zresztą nie tylko tego miasta, nie wie o wielu akcjach, wydarzeniach, działalności podejmowanej przez ludzi Solidarności w tamtym czasie. Ta dziura jest widoczna, także tutaj. Były nieliczne publikacje, które zahaczały o opis tych wydarzeń, natomiast nie ma publikacji, która by to opisywała dokładnie. Książka ma opisywać lata 80 – 89. Ma to być opracowanie historyczne, nie publicystyczne czy polityczne.
– Co pana zaciekawiło podczas pracy?
– Każda forma działalności opozycyjnej podejmowanej przez mieszkańców w tamtych czasach jest ciekawa. Jestem związany z tym miastem i łatwiej mi te tematy opisać i dotrzeć do źródeł. Z tych powodów zgodziłem się podjąć tej pracy, kiedy bolesławiecka Solidarność, dostrzegająca lukę w opisie zdarzeń tamtych lat, zaproponowała mi napisanie tej książki.
– Czy ten temat kogoś zainteresuje?
– Zadaniem autorów jest to, żeby zainteresować czytelników, ale nigdy nie jest tak, że historią interesuje się znaczna część społeczności. Naszym zadaniem wobec tych działaczy Solidarności, którzy już od nas odeszli, jest oddanie im pewnego honoru m.in. poprzez umieszczenie ich nazwisk na liście działaczy, bo taka lista wciąż nie powstała. Twierdzę, ża działalność opozycyjna w takim mieście jak Bolesławiec była o wiele trudniejsza niż działalność we Wrocławiu czy Warszawie. O wiele łatwiej było pójść na manifestację we Wrocławiu niż przyjąć od kogoś ulotkę w takim mieście jak Bolesławiec
– Jaki jest skutek pana pracy?
– Książka będzie nieprzegadana, taka, która przy braku zainteresowania historią, bo mamy świadomość że tłumy nie czekają na historię bolesławieckiej Solidarności, ma pokazać także wizualnie bogactwo tej działalności i duża liczbę ludzi uczestniczących w tamtych wydarzeniach, które często są kompletnie nieznane mieszkańcom.
– Książka wywoła jakąś burzę?
Myślę że wywoła zaskoczenie, ja byłem zaskoczony wieloma rzeczami, o których dowiedziałem się podczas pracy. Budrzy nie wywoła bo to jest opis. Myślę ze ktoś może być zaskoczony tym, że sąsiad którego znamy od wielu lat nagle okaże się działaczem opozycji, choć nikt się tego po nim nie spodziewał.
—————————————————————-
Mariusz Olczak na co dzień pracuje w Warszawie, jest kierownikiem Archiwum Akt Nowych. Jego najsłynniejsza książka to „Kampania 1813. Śląsk i Łużyce”. Jest również autorem i współautorem cyklu Przewodników Historycznych po gminach powiatu bolesławieckiego.
@metoc, witam na bobrzanach,
Chyba chodziło ci o pana Mariusza a nie o pana Marcina.
Gratuluję Panie Marcinie pomysłu …to jest to!
Wspaniale, że chce Pan ocalić od zapomnienia …Ludzi, którzy niejdenokrotnie poświęcali swoje życie i przyszłość…za wolność Ojczyzny …to piękne i wspaniałe…powodzenia …!!!
Bardzo się cieszę, że taka książka w końcu powstanie. Świetne, również, że piszą ją ludzie, którzy karierę robili już po PRL. Mariusz Olczak to autor mający już lokalną renomę, natomiast p. Łukasz Sołytysik znany jest m.in. z artykułów dotyczących kontrkultury młodzieżowej w czasach PRL.