jego racje przetrwały wszystkich mu współczesnych
nie było to trudne
starczyło ich przeżyć
wyrozumiałość i pole łatwiej oddać martwym
współcześni mu obecnie
to nieistotność
relikt przyszłości
akuratnie taktownie powściągając diabła
świadomy współ
zawodnictwa komentator umarłych
kolegów on dłużej
trzyma się życia literackim chwytem
od paru lat kurzy się u mnie
antologia kiepskich wierszy
o tym co napisał
stary wielki poeta jest luksusem narodu
nie trzeba go szukać na półce bo jest jego półka
nie trzeba o nim myśleć bo już pomyślano
wszystko
*
w sfabrykowanej na użytek zaliczenia dyskusji
na studiach
ganiłem jego eseje
adepci pióra a raczej
mięso armatnie edukacji narodu
ujeżdżaliśmy tę wileńską kobyłę
jakie to było przyjemne
a moje dziecko było w drodze
jeśli syn
miał mieć miłosz na imię
*
myślę że wydawcy czekają aż skończy
mają gotowe dzieła zebrane i wstępy
do dzieł pełne żalu ze smutkiem
myślę że on się leciutko uśmiecha
kończąc
kolejny tom
który zwiększy cenę miłosza dzieł wszystkich
błogosławiona subskrybcja jako antidotum
na nadmierną płodność
złośliwego starca
CZERWIEC 2003
Pingback: Będziemy mieli ulicę Czesława Miłosza | bobrzanie.pl - internetowy nietabloid
Bernard, więcej takich „staroci”! :))
Nie mam czasu Sławku, po prostu ordynarnie wklejam wygrzebane starocie, niektóre zwykle nigdy nigdzie nie były publikowane. Wychodzę z założenia, że rosnąca liczba stałych czytelników bobrzan chce tu codziennie znaleźć coś nowego. Więc kiedy brak nowości (a na siłę pisać nie lubię), kiedy różne ludzie nie nadsyłają obiecanych materiałów do publikacji (już oni wiedzą kto : ) to raczę Was starociami niestety.
na składaniu literek wciągi logiczne i śliczne się nie znam w ogóle..ale się zastanawiam kiedy Bernard na to znajdujesz czas…..podziwiam (czasami) ;))
Bernard, nie znałam tego wiersza. Dobry. Bardzo dobry. Świetny.