Szczytem dumy narodowej wielu mieszkańców Polski jest wyrzucenie śmieci za płot lub poza swój samochód. Jak brudna jest ojczyzna widać na łąkach, polach, w lasach. Sprzątanie tych „dóbr” jest uciążliwe i kosztowne, czasem trudno znaleźć odpowiedzialnego. Ale przy drogach sprawa jest stosunkowo prosta. Mityczne określenie zarządca. Ten zarządca może zlecić innej instytucji wykonywanie swoich obowiązków.

Na terenie powiatu bolesławieckiego za porządek przy drogach wojewódzkich odpowiedzialny jest Zarząd Dróg Powiatowych. 16.VII 2020 r. wykonanych zostało kilka zdjęć prezentujących stan zaśmiecenie i zanieczyszczenia DW 297 na odcinku Bolesławiec – granica z województwem lubuskim (jedno z nich jest zdjęciem tytułowym). Trafiły one do zarządcy drogi tj. Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei. Wraz z nimi było pytanie o odpowiedzialnego, koszt utrzymania porządku i harmonogram czyszczenia. Odpowiedź przyszła nieco zagmatwana.

Il. 1 Odpwiedź z DSDiK

Nie wiadomo ile pieniędzy na co jest przeznaczone. Wiadomo jednak, że jest tajemniczy inspektor i ZDP dostaje ponad 75000 zł. Posługując się mapami google, można wyliczyć, że jest to nieco ponad 2000 zł za kilometr.

Na zdjęciu tytułowym widać, że trawa jest świeżo skoszona a śmieci mnóstwo. Pomimo, że zdjęcie trafiło do Wrocławia tajemniczy inspektor nie podjął żadnych działań. 23.IX te same śmieci z przeciwnej strony wyglądały jak poniżej.

Il. 2 Stan śmieci po dwóch miesiącach

Nieco bliżej miasta, tuż za pozostałością niedoszłego wjazdu na A4 w lipcu, jak i dziś leżą dwa wyrzucone okna.

Il. 3 Wyrzucone okna

Nie od dziś wiadomo, że władza i instytucje publiczne bez nacisku społecznego będą działać same dla siebie, ignorując cele swego istnienia. Nacisk społeczny wpływa na takie rozleniwione organy, ale ktoś musi zadać sobie trud i wykonać zdjęcia oraz wysłać odpowiednią wiadomość, choćby pocztą elektroniczną. Może wtedy udzielni książęta się obudzą?

Dziw bierze tylko, że po minięciu granicy województwa dolnośląskiego pobocza wyglądają zupełnie inaczej. Tam się da, tutaj nie.

A teraz trwa koszenie traw; śmiecie są mielone na mniejsze kawałki i wkrótce nie będzie ich widać. A że powstaje z tego mikroplastik, który każdy urzędnik, śmiecący i denerwujący się na nieporządek zje i wypije za jakiś czas. Ale kto się tym przejmuje, z pewnością nie jegomoście zatrudnieni za publiczne pieniądze.

Dla zainteresowanych i chcących sprawdzić autora koordynaty miejsca: 51°18’59.8″N 15°34’31.3″E (tuż za A4 w kierunku Dąbrowy Bolesławieckiej)

Tadeusz Łasica

PS Według opowieści już odeszłego z tego świata seniora, kilkadziesiąt lat temu przy drogach pracowali dróżnicy. Dziś to słowo odeszło do lamusa. Na wyposażeniu mieli rower z łopatą, kosą i siekierą. Kosili trawę, ścinali samosiejki i dbali o stan drogi. Za 75000 zł dało by się pewnie znaleźć chętnych do solidnego wykonywania swoich obowiązków. Ale który urzędnik by do tego dopuścił, żeby jakiś Kowalski to wykonał? My mamy biuro, zaplecze i maszyny.