UKŁAD WSI
Najstarsza i najważniejsza część wsi znajduje się wzdłuż Żeliszowskiego Potoku. Historycznie mniej domostw było po jego południowej stronie. Informacja ta jest o tyle istotna, że na dzisiejszą wioskę składa się kilka części: Suszki (Dürrkunzendorf), przysiółki Włodzic Wielkich – Waldhäuser (z leśniczówką Zeche) Buschhäuser oraz Karlshof. Zwyczajowo z Suszkami łączy się też przedwojenny Luisenhain, pamiętany z ostatnich lat jako dyskoteka Cobra. Przedwojenna numeracja biegła ze wschodu na zachód, Karlshof z częściami Włodzic miały odrębną, Louisenhain zaś należał do Nowych Jaroszowic. Po powojennym scaleniu, nowy system biegnie z południa na wschód i wzdłuż drogi Stare Jaroszowice – Suszki ponownie na zachód, po czym na północ.
Zasadnicza część Suszek ma układ nietypowej łańcuchówki, zaburzonej późniejszymi drogami. Decydujące znaczenie o takiej kwalifikacji mają prostopadłe do potoku drogi polne, z szeroką niwą nad potokiem. Głównym traktem komunikacyjnym była i jest szosa ze Starych Jaroszowic do Kraszowic. Większość gruntów rolnych znajduje się po jej północnej stronie. Dzisiejsza droga Bolesławiec – Lwówek Śląski nie miała na wioskę żadnego wpływu, gdyż jej znacznie wzrosło dopiero w XIX w.
W centrum wioski zachowały się jeszcze gospodarstwa zbudowane na planie czworokąta, typowe dla osadnictwa frankońskiego. W ostatnich latach niestety zmalała ich liczba. Niektóre zostały częściowo rozebrane lub zniszczone. Zniknęły zaś domy mieszkalne w północno-zachodniej części.
Układ potoku był poddawany sporym modyfikacjom. Wniosek taki można wysnuć analizując mapy i teren. Przyczyną wszystkich zmian było funkcjonowanie do lat 60-ych XX w., w gospodarstwie nr 44, młyna. Wzmianka o nim pochodzi m. in. z 1845 r.
Pierwsza zmiana polegała na wykopaniu młynówki. W następnych latach zasypano część starego, krętego koryta. Ta sytuacja widoczna jest na zarówno na odręcznym planie, jak i messtischblatach.
W kolejnych latach udrożniono go, tworząc kanał ulgi, który po likwidacji młyna, ponownie przejął cały przepływ.
W wiosce znajdował się jeszcze jeden młyn. Był to wiatrak typu holenderskiego, jednak w opisach wioski z II poł. XIX w. nie umieszczono o nim żadnej wzmianki, choć występuje na jednej z edycji mestischblattów. Na planie wsi sporządzonym przez niemieckich mieszkańców został on opisany jako ruina, można więc przypuszczać, że działał on na przełomie XIX/XX w.
HISTORIA KARLSHOFU – GÓRNYCH SUSZEK
Ta część wsi powstała z inicjatywy starosty Carla Wilhelma Erdmanna von Reder (Röder) jako folwark w 1787 r. Od jego imienia pochodzi patronimiczna nazwa – Karlshof (w źródłach stosowane są formy zapisów przez K, jak i C). Jego teren wchodził w skład majątku Kraszowice i terytorialnie przynależał do weichbildu bolesławieckiego. Po zbyciu majątku w Skale, Carl v. Reder sprzedał 22.V 1802 r. Karlshof potomkom księżnej Hohenzollern-Hechingen – Marii Louisie Paulinie, księżniczce żagańskiej. Folwark stał się kolonią Suszek i ta zmiana wywarła wpływ na układ granic. Późniejszy podział na powiaty lwówecki i bolesławiecki nastąpił wzdłuż dawnych rozgraniczeń weichbildowych. XVIII-wieczne mapy księstwa czy powiatu bolesławieckiego, mimo swych niedoskonałości, umożliwiają przypisanie terenu Karlshofu do Bolesławca.
Mieszkańcy Kralshofu należeli do tych samych parafii, co mieszkańcy Dürrkunzendorfu, ale katolicy byli zwolnieni z obowiązku łożenia pieniędzy na rzecz swojej.
Folwark był domeną (Dominium, Domäne, Gutsbezirk). Władzę wykonywał w niej właściciel, a jej mieszkańcy nie mieli wybieralnego przedstawiciela we władzach publicznych (w przeciwieństwie do mieszkańców Suszek, które były gminą). W 1830 r. majątek był dzierżawiony przez Theodora Roszmy. Powierzchnie gruntów rolnych, łąk i lasu wynosiły odpowiednio: 384, 30 i 217 mórg.
W 1915 r. dzierżawca Karlshofu – Martin Droth, stworzył nowoczesne gospodarstwo w którym hodowano drób.
Na zachowanej tabliczce rodzinnej firmy widniej napis Droth Dom.(inium) Carlshof über Bunzlau in Schlesien. Pani Droth zajmowała się dodatkowo hodowlą pszczół. Oprócz drobiu w majątku z sukcesami hodowano jeszcze krowy czerwono-białe niemieckie oraz króliki angorowe. Co ciekawe, przy gospodarstwie działał też młyn, który oznaczono na odręcznym planie.
Zwierzchność właściciela zakończyła się za sprawą reformy z 30.IX 1929 r., która zrównała prawa wszystkich mieszkańców. Wtedy też doszło do formalnego połączenia majątku z wioską.
Pełna niejasności jest historia powojennej nazwy. We wszystkich źródłach jest mowa o dwóch nazwach – Brygadowice i Mojęcin. Tymczasem lokalnie najstarsza nazwa brzmiała Kalców. Przybyli ze wschodu przedwojennej Polski mieszkańcy dokonali fonetycznej adaptacji słowa Karlshof.
Stosowane później, w latach siedemdziesiątych określenie, to Brygadowce. W latach osiemdziesiątych zaczęto używać nazwy Suszki PGR. Dziś powszechne w użyciu jest określenie Suszki Górne.
LUISENHAIN
Odrębna jest historia gospodarstwa, gdzie na przełomie XX/XXI w. funkcjonowała dyskoteka Cobra. Powyżej podane było, że należało ono przed wojną do Nowych Jaroszowic. Dziś, wbrew powszechnemu mniemaniu, zabudowanie to wchodzi w obręb Kraszowic. Można stąd podziwiać piękną panoramę na dolinę Bobru, Karkonosze i Góry Izerskie. W 1807 r. miejsce to odwiedziła królowa Luiza i na jej cześć nadano mu nazwę – Luisenhain, czyli Gaj Luizy.
W niemieckiej historii to imię traktowane jest z wielkim poważaniem. Nosiła je żona króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III. Urodziła dwóch następców tronu (Fryderyk Wilhelm IV i cesarz Wilhelm I) i czynnie angażowała się w politykę okresu francuskiej okupacji Prus. Słynęła ze swej dobroczynności i troski o poddanych. Powstała w tym miejscu restauracja nazwą upamiętniła wizytę królowej. Administracyjnie należała do Nowych Jaroszowic i do powiatu bolesławieckiego. W pamięci bywającego w dawnej sali restauracyjnej utkwiło czerwone sukno na ścianach. Budynek spłonął w latach siedemdziesiątych. Z założenia ogrodowego w którym była wieża widokowa i pawilony widoczne pozostały relikty miejsca do tańczenia i relikty małej elementów architektonicznych przyozdobionych wapieniem.
Nieco odrębnie, przy drodze nadgryzany zębem czasu, znajduje się, umocniony łamanym piaskowcem, punkt widokowy. Według legendy w tym miejscu miała wypoczywać św. Jadwiga śląska.
Położenie w granicznym pasie miało swoje odzwierciedlenie w zwyczajowym łączeniu Suszek i Karlshofu z Bolesławcem. Świadczy o tym jeden z przewodników po mieście, gdzie znajduje się opis kilkugodzinnej wycieczki kończący się w Luisenhainie lub gospodzie Kaiserkrone, skąd do miasta proponowano powrót autobusami.
cdn.