Medialne doniesienia o tym, jakim eldorado stała się Polska i jak dużo zarabiają Polacy, potrafią szokować. Kuriozalne metody badania i obliczania wysokości wynagrodzeń stosowane przez GUS sprawiają, że w medialnej teorii gonimy już Zachód z prędkością światła i jeszcze trochę, a Anglicy, Niemcy czy Holendrzy zaczną pukać do naszych drzwi jako gastarbeiterzy. Rzeczywistość jest zupełnie inna: w dostatku żyje niewielki odsetek rodaków, a ponad 2,5 miliona ma problemy ze spłatą zadłużenia, czyli po prostu niespłacone w terminie pożyczki i kredyty.
Komu może pomóc chwilówka
Są to ludzie, którym brakuje pieniędzy na przeżycie, a którym banki mówią „nie, panu już dziękujemy”. Czekają na nich natomiast firmy pozabankowe, udzielające pożyczek także osobom zadłużonym. To dla wielu ludzi ostatnia deska ratunku, bo gdy bank odmawia, rodzina nawet nie chce słyszeć o wsparciu, a nie ma już pieniędzy choćby na opłacenie rachunku za prąd, przyglądanie się RRSO wydaje się zbędną formalnością. Tonący brzytwy się chwyta. Nierzadko ludzie ci próbują spłacić jedną pożyczkę następną, potem znowu – i wpadają w pętlę zadłużenia.
Nie ma niczego złego we wzięciu chwilówki. Pożyczki pozabankowe mogą być cenną, a czasem nawet darmową pomocą, gdy np. do wypłaty jeszcze kilka dni, a w domu popsuł się bojler albo wysiadła lodówka. Ktoś, kto skorzysta z takiej pożyczki już choćby dlatego, że załatwienie jej w banku trwa, a chwilówkę można dostać w ciągu kwadransa, odda ją nawet przed terminem i – jeśli korzysta z promocji albo spłaci dług na zasadzie odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni – nie zapłaci żadnych odsetek. Pożyczki online na konto mają i tę zaletę, że nie trzeba przedstawiać żadnych zaświadczeń, toteż nawet ci, którzy osiągają dochody w szarej strefie, są przez firmy pożyczkowe mile widziani. Nie ma czekania w kolejce w banku, podpisywania zgód na sprawdzenie danych w BIK, spowiadania się z dochodów i wydatków. Firmy, które oferują pożyczki przez Internet na konto, biorą na siebie większe ryzyko niż banki, pobierając w zamian znacznie wyższe odsetki.
Pożyczki są dla tych, co mają pieniądze
Pożyczki takie są jednak przeznaczone dla tych tylko, którzy będą w stanie je terminowo spłacić. Ogromnym błędem jest działanie na zasadzie „jakoś to będzie” – firmy pozabankowe na ogół sprawnie radzą sobie z odzyskiwaniem długów, toteż lekkomyślny pożyczkobiorca, jeżeli nie jest wprawnym oszustem o stalowych nerwach, szybko popada w kłopoty. Bliskie spotkania III stopnia z firmami windykacyjnymi lub komornikiem stają się ich codziennością, rujnującą życie i nerwy.
Najprostsza zasada finansów osobistych
Paradoksalnie bowiem pożyczki – wszelkie zresztą – są dla tych, co mają pieniądze. Ci, którzy pieniędzy nie mają, czasami łudzą się, że kredyt lub pożyczka gotówkowa pomoże im stanąć na nogi, a jest dokładnie na odwrót. W finansach osobistych obowiązuje jedna, bardzo prosta zasada: trzeba zarabiać więcej, niż się wydaje, albo wydawać mniej, niż się zarabia. Jeśli to się w danej chwili nie udaje, nie ma innego wyjścia, jak tylko ograniczyć wydatki, zwiększyć zarobki albo – i to jest najlepsze rozwiązanie – jedno i drugie.
Rzecz jasna, nie jest to bynajmniej łatwe. W wielu zawodach i życiowych sytuacjach marzenie o podwyżce albo podjęciu dodatkowej pracy jest niemożliwe do zrealizowania. Tylko bardzo młodzi i naiwni ludzie wierzą w to, że każdy może zarabiać nie-wiadomo-ile, jeśli tylko chce. Jeżeli jednak nie da się ustabilizować domowego budżetu, sięganie po pożyczkę oznacza zadłużenie się lub zwiększenie już istniejącego zadłużenia, a to już równia pochyła i to bardzo stroma – należy jej za wszelką cenę unikać.
