– „Maciek, co Ty z PiS-u na prezydenta będziesz kandydował?”
– „Jesteś w PiS?”
Kilka takich i podobnych pytań otrzymałem w ostatnich tygodniach od znajomych, kolegów, a nawet przyjaciół.
Pytania te znacznie się zagęściły po ostatnim wywiadzie video jaki udzielił portalowi i gazecie Bolec.info poseł na Sejm RP Krzysztof Kubów. Wcześniej podobne pytania pojawiały się wskutek pewnych, publicznych sugestii Bernarda Łętowskiego, dla którego, widać, jeśli ktoś jest katolikiem, to na pewno jest w PiS lub mógłby w nim być nawet jeśli w tej partii nie jest. Takie to widać uroki filozofii, którą wyznaje. Świat prosty jest mniej brutalny i mniej skomplikowany. Tak pewnie łatwiej i bardziej zdrowo się żyje. Cóż, też może kiedyś wyjadę w mentalne Bieszczady umysłowego lenistwa. ?
Wracając jednak do wywiadu z p. posłem – doszło w nim do pewnego niedopowiedzenia, wskutek którego widzowie faktycznie mogli odnieść wrażenie, że jestem cyt.: „czołowym politykiem i działaczem PiS”. Otóż nie jestem i nie byłem oraz nie ubiegam się o kandydowanie z ramienia tej partii w zbliżających się wyborach prezydenta Bolesławca. Działam w ramach bezpartyjnej inicjatywy – Impuls Miasta. I choć pan poseł to bardzo sprawny i sympatyczny, młody polityk (jako jedyny poseł szybko zareagował na nieprawidłowości w MZGK), to tutaj chyba nie wyłapał mojego nazwiska wymienionego w towarzystwie lokalnych działaczy PiS przez red. Kazimierza Marczewskiego. Wypadek przy pracy, zdarza się.
Aha, z wielbłądem łączy mnie jedynie to, że podobnie jak on potrafię długo wytrzymać bez picia zachowując trzeźwy ogląd sytuacji pewnie stąpając po gorącym, często grząskim gruncie lokalnej polityki. ?
(poniżej wspomniany fragment wywiadu)
(fot. pixabay)