sie 18, 2010
68606 Wyświetleń
1 0

Powiatowy „Orlik” a… lokalne „dziennikarstwo śledcze”

Napisany przez

Co sądzić o piątku, który wypada „trzynastego”? Większość powie, że przynosi pecha, ale ostatnio było inaczej. Tego dnia – ja i starosta Cezary Przybylski – podpisaliśmy umowę o budowie powiatowego „Orlika”. „Feralny” piątek okazał się więc szczęśliwym piątkiem.

W lokalnych mediach pojawiły się relacje z tego wydarzenia, więc nie będę ich streszczał. Podkreślę jedynie,
że wykonawcą została wrocławska firma PROFI, która funkcjonuje na rynku już 8 lat i wybudowała do tej pory ponad 30 boisk tego typu. Powinno być więc dobrze. Cieszę się, że jest to już szósty „Orlik” w powiecie, a drugi – co cieszy mnie jeszcze bardziej! – w naszym mieście. Przyda się.

Kłopoty rzeczywiste…

Zdecydowaliśmy się powalczyć o „Orlika”, mimo że w tym roku powiat zaplanował i realizuje rekordową liczbę inwestycji (plan wydatków inwestycyjnych to blisko 30% wydatków budżetu w ogóle, co dla powiatu ziemskiego jest naprawdę dobrym wynikiem). O kasę – na tzw. wkład własny – nie było więc łatwo. Planując wydatki powiatu – podobnie jak w budżecie domowym – trzeba najczęściej dokonywać wyborów: jak robimy „coś”, to nie robimy ,,czegoś”. Znamy te dylematy z autopsji, np. jeśli remontujemy kuchnię, to nie jedziemy na wakacje. Jeśli więc mówić o jakichś rzeczywistych kłopotach związanych z „Orlikiem”, to dotyczyły one pieniędzy. „Kasa, Misiu, kasa!” – chciałoby się rzec. Samo przygotowanie wniosku, uzyskanie dofinansowania (w sumie 666.000 zł z ponad 1.100.000 zł, które wydamy na nasze boiska), przeprowadzenie przetargu i prowadzenie inwestycji to już dla nas (pracowników starostwa) standard. Choć wcześniej – przyznaję – było, hmm…, z tym różnie. Dość powiedzieć, że dwie pierwsze kadencje powiat nie miał nawet wydziału ds. inwestycji. Brrr, mroczna historia.

Kłopoty wymyślone, czyli fiasko „dziennikarstwa śledczego”

Dlaczego więc lokalny „dziennikarz śledczy” zamiast pisać o rzeczywistych kłopotach postanowił sobie kłopoty powiatu… wymyślić?  Zła wola czy wrodzone zamiłowanie do szukania dziury w całym? Pytania te pojawiły się w styczniu tego roku, gdy w jednym z periodyków z „szybkością” w nazwie  ukazał się – demaskujący naszą rzekomą nieudolność – artykuł.  Tytuł mocny: „Więcej szczęścia niż…”. Łatwo się domyślić… co po wielokropku. Przeczytałem tekst i powiedziałem współpracownikom, że szkoda czasu na „młócenie słomy” (polemikę z autorem wydumanego problemu). I dodałem, że – jak już będzie pewne, iż „Orlik” powstanie – pożyczymy autorowi zdrowia i… obiektywizmu
w jego dziennikarskich zmaganiach.

Czas ten właśnie nadszedł, więc w imieniu własnym i moich pracowników szczere życzenia: „WIĘCEJ MYŚLENIA NIŻ… ŚLEDZENIA”.

I refleksja na koniec – wiadomo: jak pies pogryzie właściciela – nuda, jak właściciel pogryzie psa – jest o czym pisać! Pieskie życie mają… lokalni „dziennikarze śledczy”.

Kategorie:
Kwaśniewski
http://dariuszkwasniewski.wordpress.com/

Świdniczanin z urodzenia, bolesławianin z wyboru. Polonista po technikum samochodowym. Samorządowiec, etatowy członek Zarządu Powiatu Bolesławieckiego. Przewodniczący bolesławieckiej Platformy Obywatelskiej. Zakochany w górach i Borach Dolnośląskich miłośnik biegania, roweru, koszykówki i... synergii :)

Komentarze do Powiatowy „Orlik” a… lokalne „dziennikarstwo śledcze”

  • wlasnie mamy takich politykow, ze pozbywaja nas zieleni i placow

    fobiak 25/08/2010 11:32 Odpowiedz
  • a co zydzi maja do naszych placow do naszych ulic.
    oddali im plac na kubika, z jakiej racji, mysmy im nie zabrali, nie bedziemy za niemcow splacac dlugi zydom, niech im niemcy oddadza co im zabrali.
    to zydzi darkowi nie pozwolili wybudowac ronda, z jakiej racji sie rzadza w boleslawcu?
    z drugiej strony rondo mozna bylo przesunac tylko nikt nie wpadl na taki pomysl. a tam musi byc duze rondo bo za duzo ludzi zginelo.

    fobiak 25/08/2010 11:31 Odpowiedz
  • nie bede tobie tu przypominal burniaka palanta, bogusia i krzysia ormoca i wielu innych, jesli masz slaba pamiec to twoja sprawa, napisalem o cechach jakimi powinien sie charakteryzowac przyszly prezydent bo zycia nie bedzie mial lekkiego. napisz na portalu wyraznie, ze mozna sie rejestrowac tylko pod wlasnym nazwiskiem i imieniem i po sprawie.

    fobiak 25/08/2010 11:25 Odpowiedz
  • @fobiaku,

    przeginasz
    jak piszesz o kimś, że jest „przebiegly, chamski i najlepiej w mieście klamie.”
    to miej dość odwagi cywilnej, aby się podpisać, imieniem i nazwiskiem albo udowodnij takie zarzuty.

    Nie życzę sobie takich zachowań na tej stronie.

    Jeszcze wątek w Twoim poście o tym, że Darek wystraszył się Żydów
    ech…

    @fobiaku, najpierw pomyśl, potem napisz.

    Bernard 25/08/2010 10:54 Odpowiedz
  • agnieszka, dutkiewicz ma podobny profil do darka.

    darek, wyborcy nie wybieraja porzadnych na wladcow, oni kieruja sie instynktami i zawsze wybiora najgorszego. mielismy juz wladcow, ktorzy okradali nas z koron i ucielaki za granice z calym skarbcem krolewskim. ostatni prezydenci polski rowniez nie przyniesli nam chluby a wrecz przeciwnie, posial hanbe.
    romciu betoniarz wcale nie jest madry ale ma cechy jakie powiniem miec prezydent, jest przebiegly, chamski i najlepiej w miescie klamie. w innych regionach ciemny lud takich uwielbia, nie wiem jak jest u nas bo nikt nie prowadzi statystyki. ponoc na kresac bylo duzo takiego ludu, nasi kresowianie, wiedzieli o tym, ze zostali zdradzeni przez kaczynskiego ale milczeli, kiedy to romciu betoniarz nazywal jego imieniem jedno z rond. nasz prezydent ponoc umowil sie, ze szwagrzykiem, ze juz nie bedzie w mdk izby pamieci poswieconej ak, jak to chcial abramowicz tylko ma powstac izba pamieci poswiecona WiN czyli jeszcze wiekszym zbrodniarzom bo do nich wcisnieto wszystkie bandy powojenne. a wracajac do ronda to zawaliles sprawe z tym rondem na jeleniogorskiej, przestraszyles sie zydow i nie podjales zadnej walki, wiedzac o tym, ze w tym miejscu zginelo kilka kobiet. jesli sie bales zydow to mogles zmienic plan i przesunac to rondo dalej na wschod bo tam jest miejsce. na tym skrzyzowaniu mielismy jedyne rondo w boleslawcu, jak widac niemcom zydzi nie podskoczyli wysoko.

    fobiak 25/08/2010 10:01 Odpowiedz
  • Dariuszu, czy wytknięcie błędów w wypowiedzi (wizerunek kandydata budowany jest również takimi komentarzami) oznacza, iż nie mam klasy i cierpię na niechęć do myślenia? W rewanżu za „Trochę klasy i myślenia…” – napiszę Ci więc „I trochę bycia dżentelmenem (w Twoim przypadku)”.
    Tak się składa, że do wyborów bolesławieckich mam dystans. Powód? Moim prezydentem jest Dutkiewicz. I będę głosować na niego. Może dlatego mogę bardziej obiektywnie oceniać kandydatów – nawet jako przypadki etyczno-marketingowe.

    Agnieszka 24/08/2010 23:47 Odpowiedz
  • Agnieszko, piszę o spokoju w kontekście „niebycia” prezydentem, nie zaś „bycia” prezydentem, który „łaknie spokoju jak kania dżdżu”. Proszę o większą precyzję. Trochę klasy i myślenia…

    Jakoś mnie to Twoje zdanie o samobóju nie przeraża. Zawsze możesz głosować na „Darka od parkingów” albo „Romka betoniarza”.

    PS. Znów jestem zbyt szczery?

    Dariusz Kwaśniewski 24/08/2010 23:23 Odpowiedz
  • Chłopie, toż to TYLKO urząd prezydenta! Myślisz, że nie można bez tego żyć!? Ja mogę – wierz mi. (…)Wygram – będę miał szansę, przegram – będę miał SPOKÓJ!” – Kandydat wie, że właśnie strzelił sobie samobója? Nie wiem, kto kandydatowi doradza, ale… wyborcy nie oczekują, że ktoś powie, że chce mieć wykapslokowany spokój bardziej niż szansę. I wyborcy chcą by wybrany działał, a nie próbował. To nie dawanie szansy na podpowiedź, tak jak w teleturnieju. Tu potrzebny jest konkret. Powinno być – „Wygram, będę działał na jeszcze większą skalę dla dobra społeczności lokalnej”, a to o spokoju to do kieszeni. Bo po co prezydent, który łaknie spokoju jak kania dżdżu?

    Agnieszka 24/08/2010 23:11 Odpowiedz
  • Bernardzie,
    OK, przeczytałem i wiem, o co ci chodziło z tą głuchotą i ślepotą. Choć wiązanie krótkiej (i niestety nie do końca na temat) dyskusji o „Orliku” ze sprawą „nowogrodzko-gazetową” jest o tyle ciekawe, co nieuzasadnione. W każdym razie ja nie nadążyłem. Skupiłem się na detalu, bo mnie jakoś tam dotyczył (nie dziw się, że mnie boli, jak mnie tłuczesz, a jak ktoś kogoś innego tłucze, to mnie obchodzi to jednak mniej – nie mój cyrk, nie moje małpy).

    Co do poziomu naszej lokalnej polityki to mam nadzieję, że za ten poziom nie obarczasz jedynie mnie.

    Do fobiaka,
    jeśli szczerość jest moją słabością, to nawet mnie nie bardzo smuci to, że jestem słaby. Wiesz co, fobiaku drogi, twarz (honor) ma się tylko jedną. Z gęby cholewy nie robiłem, nie robię i nie zrobię. I nie chcę wygrać za wszelką cenę.
    Chłopie, toż to TYLKO urząd prezydenta!
    Myślisz, że nie można bez tego żyć!?
    Ja mogę – wierz mi.

    Co do programu – nie zgadzam się z Tobą. Cały tekst niebawem (i tak programowo „odkryłem się” najbardziej).

    Myślę, że znam budżet miasta i zapisy innych miejsko-urzędowych papierów nie gorzej niż obecny prezydent. I wiem, co z tym fantem (np. zadłuzeniem) zrobić. Wygram – będę miał szansę, przegram – będę miał SPOKÓJ!

    PS. Ale wygram :)

    Dariusz Kwaśniewski 24/08/2010 23:06 Odpowiedz
  • darek, wiesz dlaczego masz nikle szanse w nadchodzacych wyborach na wygranie z romciem betoniarzem?
    przestudiowalem wasze profile, wyszlo mi, ze ty jestes za szczery, za slaby do twojego konkurenta, ktory potrafi tak klamac, aby wygladalo to jak prawda, poza tym on potrafi byc brutalny i przylozyc z boku. to nic, ze jest fotogeniczny, ale zna sie na lewym prostym. masz cienki program wyborczy, ktory nie przemawia do mieszkancow, to wszystko juz bylo, u ciebie nie ma nic nowego.
    ten drugi darek, jancelewicz ma co prawda najlepszy profil ze wszystkich kandydatow, ale ma jeszcze gorszy program od ciebie i slaby komitet wyborczy, pozostaje w cieniu swojej reklamy.
    od romcia betoniarza, trzeba tylko wyciagnac, do kiedy splaci zadluzenie miasta o wszystko bedzie znow ok?

    fobiak 24/08/2010 21:50 Odpowiedz
  • @ Dariuszu,
    zarzuty o upolitycznieniu bobrzan mnie nie zaniepokoiły, bo polityka dodaje bobrzanom pieprzu.

    Odpowiedź na pytanie Hamstera mi umknęła. Mimo tego, że była to odpowiedź: „Nie znam odpowiedzi” to przepraszam, nie zauważyłem. Nie śledzę wszystkich nowych komentarzy na bobrzanach i nie doczytałem.

    Czy trzeba odróżniać Perseusza od Dariusza Kwaśniewskiego, członka zarządu, a tego znów od Dariusza Kwasniewskiego prywatnie? Perseusz to ktoś inny, bo postać fikcyjna, parodia czyniąca rzeczy, których ty byś nie uczynił. Pozostali dwaj scalają się w jedno, to konsekwencja twojego zawodu.

    Co do mojej złej woli i złych emocji – woli złej nie mam, emocji złych wiele powodowanych m.in. życiem politycznym naszego miasta i jego skutkami a także poziomem naszej lokalnej polityki.

    Co do „selektywnej głuchoty i ślepoty polityków.”:
    Nie zauważyłem komentarza o czym już pisałem. Politycy zaś często nie zauważają tego, co dla nich jest niewygodne.
    Czy odpowiedź urzędu miasta na protest restauratorów (i nie tylko) pomijająca kwestię sklepu i konkurowania samorządu z przedsiębiorcami nie jest na taką ślepotę dowodem? Czy nie jest nim udawanie, że odpowiadamy na wszystko, gdy pomijamy to, co dla nas niewygodne?

    U ciebie zauważyłem ten syndrom przy okazji konfliktu burmistrza Nowogrodźca z twoim ulubionym portalem. Pod TYM, nawet nie tekstem, ale linkiem podpiętym na bobrzanach zareagowałeś dość ostro. Skupiłeś się nad tym, że do linka z oświadczeniem burmistrza Relicha dopiąłem link do opisu waszego przetargu na gazetę, w którym wygrała firma twojego kolegi z komitetu wyborczego. A ja to podpiąłem tylko po to, aby ewentualny czytelnik miał pełny obraz pewnego schematu funkcjonowania na rynku.

    Selektywność widzenia polityka polega dla mnie na tym, że zupełnie pominąłeś to, o czym był ten link, ocenę przytoczonych faktów. Pominąłeś sedno, żeby skupić się na detalu. Bo sedno jest niewygodne.

    Bernard 24/08/2010 21:29 Odpowiedz
  • Bernardzie…
    Po pierwsze. Po co te złe emocje wyrażone niesympatycznym doborem słów.? „Selektywna głuchota” i „ślepota polityków”! Nie przeginasz troszkę, zaniepokojony – moim zdaniem, nieuzasadnionymi zresztą – zarzutami o uPOlitycznieniu „bobrzan”? Myślę, że takie wrażenie – Twojej rzekomej sympatii do PO – może się brać z faktu mojej na „boborzanach” aktywności. Bo piszę na Twoim portalu jako Darek Kwaśniewski, bolesławianin, ew. Perseusz Etatowski, nie zaś członek zarządu powiatu czy przewodniczący bolesławieckiej Platformy Obywatelskiej, ale być może bobrzanie tego nie rozróżniają bądź nie chcą rozróżniać (piszę to bez złośliwości). Jeśli nie życzysz sobie mojego pisania, zadzwoń i zniknę.
    Choć traktuję obecność na bobrzanach jako dobrą najczęściej zabawę – zawsze po pracy ! – i odskocznię od siermiężnej urzędniczej codzienności.
    Po drugie. Pytanie Hamstera nie umknęło . Odniosłem się do niego, przyznając, że nie znam odpowiedzi. Cytuję: „Hamsterze, nie mam pojęcia. Nie pamiętam. A jakie to ma znaczenie? Jeśli będę pamiętał,to w przyszłym tygodniu zapytam (w pracy)”. Nie zauważyłeś tej odpowiedzi? Rozumiem, że ja mogłem mieć przejściowe problemy z widzeniem i słuchem (glina choć przyjazna wdziera się wszędzie!), ale przecież ty Glinoludem nie byłeś. Jeśli więc nie glina, to chyba zła wola. Szkoda.

    Hamsterze,
    jedynym terminem, który był istotny dla powodzenia inwestycji „orlikowej”, i który decydował ostatecznie o jego realizacji lub nie, był 31 marca 2010 r. Do tego dnia w urzędzie marszałkowskim musiał się znaleźć kompletny wniosek o dofinansowanie budowy boisk. Nasz trafił do urzędu 26 marca br. Jak wiesz, udało się.

    Hegemonie, dziękuję za spostrzegawczość, której zabrakło Bernardowi

    PS. O „orlika” starałem się jako urzędnik, nie polityk. Pozdrawiam.

    Dariusz Kwaśniewski 23/08/2010 20:01 Odpowiedz
  • Interesujące rzeczy piszesz Bernard o „głuchocie” i „ślepocie”.
    Rozumiem, że Hamster to jest „ktoś” na futrzakach i jego nick musisz odmieniać przez przypadki, ale bądź tak uprzejmy i nie pisz o mnie „ktoś inny”.
    P.S.
    A jak się „doczytasz”, to może jednak zauważysz odpowiedź Pana Dariusza na pytanie Hamstera ?

    Hegemon 23/08/2010 18:58 Odpowiedz
  • Panie Dariuszu – będę bardzo wdzięczny.
    @Bernard – do wszystkiego można się przyzwyczaić, a do odpowiedzi polityków tym bardziej. Ale może uda się otrzymać odpowiedź.

    Hamster 23/08/2010 07:41 Odpowiedz
  • To jest właśnie selektywna głuchota, czy też ślepota polityków: Hamster pyta o konkret a Dariusz odpowiada komuś innemu a pytanie Hamstera mu umknęło.

    Znalazłyby się bardziej drastyczne przykłady.

    Bernard 23/08/2010 00:18 Odpowiedz
  • Hegemonie,
    lepiej późno (szczególnie, że jest późno -2.08, czekam na walkę Adamka) niż wcale! Ale załapałem. Chodzi Ci o pogrubione imię i nazwisko starosty. Więc wyjaśniam – „pogrubił” Bernard. Ale nie szkodzi.
    A ja myślałem, że chodzi Ci o wersaliki w „WIĘCEJ MYŚLENIA NIŻ ŚLEDZENIA”.

    Hamsterze, nie mam pojęcia. Nie pamiętam. A jakie to ma znaczenie?
    Jeśli będę pamiętał, to w przyszłym tygodniu zapytam (w pracy).

    PS. Gliniada była świetna!

    Dariusz Kwaśniewski 22/08/2010 02:09 Odpowiedz
  • Nie ukrywam Panie Dariuszu, iż w kwestii „pogrubionej” korzystałem trochę z wikipedii :)
    Znalazłem tylko pojęcie pogrubionej kursywy.
    „Cezary Przybylski” nie zostało napisane kursywą , a tym bardziej wersalikiem.
    Stąd może Pana hmmm … :)
    P.S.
    Nie jestem polonistą :)
    Pozdrawiam

    Hegemon 20/08/2010 20:35 Odpowiedz
  • Panie Dariuszu – jedno pytanie. Jakie były terminy składania wniosków a kiedy wniosek złożyło Starostwo?

    Hamster 19/08/2010 22:10 Odpowiedz
  • Hmmm, Hegemonie…
    Myślę, myślę i nie złapałem.
    Gdybyś napisał „powersalikowana” to jeszcze, ale pogrubiona ?

    Hamsterze,
    w tym rzecz, że nie było „głupoty, która o mały włos”! Nie jest prawdą, że to zabiegi „śledczego” uratowały „Orlika”. Nie było żadnego „zagrożenia”. Naprawdę.

    Pozdrawiam Was.

    Dariusz Kwaśniewski 19/08/2010 21:35 Odpowiedz
  • Panie Dariuszu, nie kwestionuję zasadności powstawania tego typu obiektów, a wręcz uważam, że głupotą jest nie korzystanie z unijnej kasy i głównie o tą „głupotę”, która o mały włos nie sprawiłaby, że Bolesławiec nie miałby tego Orlika mi chodzi… ale to już powiedziałem w innym miejscu.

    Hamster 19/08/2010 20:04 Odpowiedz
  • Szanowny Dariuszu,
    „Myślenie ma przyszłość” i tu się w zupełności z Panem zgadzam.
    P.S.
    Tylko nie jestem pewien dlaczego jedna „intencja” jest tak pogrubiona ? :)
    Pozdrawiam

    Hegemon 19/08/2010 19:42 Odpowiedz
  • Szanowny Hamsterze!
    Każdy obiekt tego typu to dobra inwestycja – czy to „Orlik” czy „Orliczek”. Jeśli w Naszym Mieście pojawi się kolejne miejsce, na którym będzie można pobiegać, pograć, spędzić zdrowo trochę wolnego czasu, to powinniśmy się cieszyć.
    Piszą inni internauci i na innym portalu, że nasz „Orlik” to element kampanii wyborczej. A ja odpowiadam – nie dajmy się zwariować! Pierwszeństwo w uzyskaniu dofinansowania na budowę „Orlików” miały gminy – to wiadomo. My postaraliśmy się o niego, od razu gdy stało się to możliwe.
    Udało się i to jest najważniejsze!
    PS. Konkursu na nazwę nie będzie.

    Szanowny Hegemonie,
    „Więcej rozum niż siła” oraz ważniejsze myślenie niż śledzenie – tak twierdzę. Szpilka nie miała być małostkowa; miała jedynie i aż dawać do myślenia. Żadnych innych złych intencji nie pamiętam.

    Dariusz Kwaśniewski 19/08/2010 16:14 Odpowiedz
  • Panie Dariuszu, wielokrotnie wypowiadałem się na ten temat i zna Pan moje zdanie, którego nie zmienię. Zastanawia mnie tylko czy „Orlik”, a właściwie „Orliczek” też doczeka się konkursu na nazwę?

    Hamster 19/08/2010 07:33 Odpowiedz
  • „Cudzysłów” – pierwsza klasa !
    Natomiast pisanie tekstu w celu wbicia szpilki „dziennikarzowi” – trochę małostkowe :)
    Pozdrawiam

    Hegemon 18/08/2010 19:20 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish