Temat planowanego przeniesienia Zespołu Szkół Specjalnych ostatnio pojawia się niemal zawsze, gdy jest mowa o powiatowej edukacji. Nie mniejsze emocje budzi także projekt, czy raczej widmo reorganizacji sieci szkół ponadgimnazjalnych. W konsekwencji nerwowa atmosfera udziela się kolejnym placówkom, ich dyrektorom, pedagogom, uczniom oraz lokalnym włodarzom, których każde następne działanie z profesjonalizmem w zarządzaniu ma coraz mniej wspólnego, a coraz bardziej nabiera cech spontanicznego działania ad hoc, mającego na celu gaszenie nowych pożarów. Zacznijmy zatem od początku.
O tym, że budynek Zespołu Szkół Specjalnych nie spełnia wymaganych standardów wiadomo było od kilku lat. Oczywista była tym samym konieczność znalezienia/wybudowania nowego lokum dla Zespołu Szkół Specjalnych, lecz zapewnienia Starosty Bolesławieckiego na kolejnych sesjach Rady Powiatu, że wszystko idzie w dobrym kierunku, wystarczały, by skutecznie studzić niepokoje. Do czasu.
Mimo 100% zapewnień władz powiatu okazało się, że nowego budynku (na projekt i wizualizację którego wydano ponad 200 tysięcy złotych!) dla szkoły specjalnej nie będzie w ogóle. Alternatywnym rozwiązaniem mogło wydawać się wykorzystanie do potrzeb kształcenia dzieci niepełnosprawnych budynku II Liceum Ogólnokształcącego, ponieważ pod takim kątem został zmodernizowany i przystosowany z funduszu PFRON, ale tajemnicą poliszynela jest fakt, że taka opcja nie jest w ogóle brana pod uwagę przez pana starostę. Na przełomie listopada i grudnia 2015 wywołało to panikę wśród innych placówek, gdyż wiadomym stało się, że Zespół Szkół Specjalnych przenieść będzie trzeba do lub w miejsce innej placówki. Najpierw zaprotestowała “Handlówka” – tu jednak starosta szybko uciął spekulacje i ostudził nastroje deklarując, że szkoła ta w najmniejszym stopniu brana jest pod uwagę.
Nieoficjalnie padło zatem na Zespół Szkół Budowlanych i choć starostwo stanowczo odcinało się i odcina od jakichkolwiek spekulacji, żadne zdecydowane, jak w przypadku ZSHiU, oświadczenie nie padło. Enigmatyczne i zdawkowe zapewnienia o trwających (rzekomo od kilkunastu miesięcy) pracach, w zamierzeniu starosty, miały wystarczyć, by uspokoić rosnące niepokoje. Ogromne zdumienie zainteresowanych stron wywołało oświadczenie Jana Russa, przewodniczącego Komisji Edukacji Rady Powiatu, że z mediów dowiaduje się o planach pana starosty. Trudno jest uwierzyć w tak zaawansowany poziom abstrakcji, wszak (teoretycznie) tak strategiczne decyzje podejmuje się w oparciu o szereg opinii i konsultacji środowiskowych. Ponadto, skoro reorganizacja szykowana jest od kilkunastu miesięcy, to powinny być przecież przygotowane jakieś kosztorysy, wyliczenia i projekty odnośnie konkretnych placówek oświatowych. Niestety, nikt ich do tej pory nie widział. Takowe prace trwają ponoć dopiero teraz, co potwierdzałoby tezę, że sprawę chciano załatwić cicho i dyskretnie.
Reorganizacja – co to jest?
Długo ukrywany temat reorganizacji sieci szkół ponadgimnazjalnych wypłynął 3 grudnia podczas spotkania społeczności ZSB ze starostą, panem Dariuszem Kwaśniewskim, w siedzibie szkoły. Kilka dni wcześniej starosta, w odniesieniu do Listu Otwartego wystosowanego przez społeczność ZSB, napisał:
Szanowni Państwo,
dziękuję za ten mądry i wyważony w wyrażanych sądach list. Potencjał Waszej Szkoły jest mi doskonale znany. Współtworzę go od 17 lat. Jestem jednym z autorów niewątpliwego sukcesu, jakim było utworzenie przy ZSB centrum kształcenia zawodowego. Znam dobre i słabsze strony każdej z naszych szkół – „Budowlanki” też.
Deklaruję, że we właściwym czasie wypracowane decyzje zostaną Państwu przekazane.
Pozdrawiam serdecznie – Dariusz Kwaśniewski
Starosta argumentował, że reorganizacja, czyli przeniesienie jednej ze szkół do dwóch/trzech innych, jest konieczna z uwagi na mniejsze subwencje oświatowe w roku przyszłym (chodzi o około 1 milion złotych), a problem Szkoły Specjalnej, zupełnie przy okazji, zostanie również rozwiązany, gdyż zwolni się budynek po jednej ze szkół.
Argumentacja za koniecznością przeprowadzenia reorganizacji jest jednak słaba: „bezlitosna demografia”, czyli liczba uczniów ostatnich klas gimnazjum zasilających szkoły średnie, na którą powołuje się starosta, od kilku lat (według – paradoksalnie – danych starostwa) utrzymuje się na podobnym poziomie, co więcej, w roku przyszłym ma wzrosnąć o około 80 uczniów. Dlaczego w takim razie tematem nie zajęto się wcześniej? Ponadto, już za kilka lat liczba uczniów w szkołach ponadgimnazjalnych zwiększy się o 50% w związku z dodatkowym rocznikiem sześciolatków, który zasilił podstawówki.
Z kolei likwidowanie/reorganizacja szkoły średniej w przededniu planowanej reformy edukacji (zakładającej likwidację gimnazjów) nie wymaga w ogóle komentarza. Trudno oprzeć się tutaj wrażeniu, że stosowane działania mają charakter doraźnej prowizorki, pozwalającej jedynie na moment rozwiązać kwestię Szkoły Specjalnej, za którą kiedyś odpowie być może inny już starosta.
Drugi koronny argument Starostwa to owe, niższe o milion złotych, przyszłoroczne subwencje oświatowe. Jednakże, z opracowanych przez starostwo dokumentów wynika, że ZSB wraz z ZSHiU to dwie jedyne szkoły ponadgimnazjalne w powiecie, z subwencji na które w roku 2015 zostaje w kasie starostwa blisko 900 tysięcy złotych. Jeżeli dodać do tego koszty przeniesienia warsztatów ZSB (zbudowanych za około 1 300 000 z unijnych środków) to pojawia tu nowa szkoła ekonomii, o jakiej nie śniło się klasykom tematu. Dodatkowo należy pomyśleć o kosztach zaadaptowania budynków ZSB na potrzeby osób niepełnosprawnych (kwestia kolejnych milionów?).
Nasuwa się pytanie: po co, skoro odpowiedni budynek powiat już ma w postaci siedziby II LO? W kontekście niedawnej wypowiedzi prezydenta miasta, Piotra Romana dla lokalnej telewizji Azart Sat o zamierzanej sprzedaży przez Starostwo budynku przy ulicy Zwycięstwa (początkowo głośno planowanego do remontu dla Szkoły Specjalnej), a także pogłosek o rzekomym otwarciu kolejnego niepublicznego liceum (tym razem już zupełnie bez rozgłosu), trudno nie odnieść wrażenia, że o reorganizację chodzi tutaj najmniej. Przyznała to zresztą pani Naczelnik Wydziału Edukacji i Promocji Powiatu, Alicja Krzyszczak, która podczas spotkania (15 grudnia 2015) z gronem pedagogicznym ZSB, rodzicami uczniów, personelem i w obecności radnych oświadczyła, że priorytetem jest rozwiązanie problemu budynku dla Zespołu Szkół Specjalnych, a kwestia reorganizacji jest sprawą drugorzędną i można się bez niej obejść. Szkoda tylko, że wszystko ma się odbyć kosztem uczniów przynajmniej trzech szkół technicznych, którzy staną się zakładnikami nieudolności i niespełnionych obietnic urzędników i na własnej skórze odczują „profesjonalizm” w zarządzaniu ponadgimnazjalną oświatą. Zachodzi tu również pytanie o dobre intencje rządzących powiatem ws „Budowlanki”, wszak raz już w 2004r. próbowano zlikwidować tę placówkę, gdy funkcję naczelnika oświaty pełnił pan … Dariusz Kwaśniewski.
Konkludując, warto przypomnieć słowa noblisty, śp. Miltona Friedmana, który opisał cztery sposoby wydawania pieniędzy: 1) pieniądze własne wydawane na własne potrzeby – wtedy wydajemy oszczędnie i dobrze wiemy na co; 2) pieniądze własne wydane na nie swoje potrzeby – wtedy wydajemy równie oszczędnie, lecz jest ryzyko, że mało racjonalnie (czyli niezgodnie z czyimiś potrzebami); 3) nie swoje pieniądze na swoje potrzeby – wtedy na pewno wydamy je racjonalnie, lecz niekoniecznie oszczędnie (tak jak w przypadku budynku przy ulicy Armii Krajowej – czy nie było innych, ważniejszych inwestycji np. nowe lokum dla Szkoły Specjalnej?); 4) wreszcie nie swoje pieniądze kierowane na nie swoje potrzeby – wtedy zachodzi duże prawdopodobieństwo, że po prostu wydamy je głupio i nikt nie będzie zadowolony.
Niedawno na swoim fejsbukowym profilu pan starosta umieścił wpis „Tylko nieliczni, nie mając racji, potrafią to przyznać z podniesionym czołem”.
Będzie ciąg dalszy?
Bartosz Kaźmierczak
Autor jest nauczycielem języka angielskiego w Zespole Szkół Budowlanych w Bolesławcu.
Ilustrujący tekst dymek pochodzi od redakcji.
Panie Bartoszu, ma Pan rację i jestem Panu wdzięczny za Pana aktywność. Trzeba wierzyć, że jest to możliwe i działać w tym kierunku aby zmienić ten układ istniejący w powiecie.
Bardzo interesujące studium przypadku.
A apropos tego miliona, Panie Bartoszu:
To o Miltona a nie o miliona chodzi Maćku!
Cytuję Autora: „Starosta argumentował, że reorganizacja, czyli przeniesienie jednej ze szkół do dwóch/trzech innych, jest konieczna z uwagi na mniejsze subwencje oświatowe w roku przyszłym (chodzi o około 1 milion złotych)…”
Jeszcze odróżniam koniak od konia, Danielu :)
Kwasniewski, powiedz lepiej co przez ten ponad rok zrobil etatowy czlonek, dzieki istnieniu ktorego mozesz i ty byc. Co konkretnie zrobil? Tylko on, a nie urzednicy ktorzy mu podlegają.
Koalicja i tak ma was wszystkich w głębokim… poważaniu. Ważne, że ta koalicja istnieje a Zarząd Powiatu co miesiąc pobiera pieniążki. I o to w tym wszystkim chodzi.
Co nie znaczy, Panie Mariuszu, że takich działań nie należy punktowac i pietnowac publicznie. Pozdrawiam