To znaczy myślałem, że marszałek Cezary Przybylski do mnie napisał, a to była ściema. Bo z koperty (powyżej) wynikało, że pisze do mnie marszałek. A z wnętrza koperty wynikało (poniżej), że to jednak kandydat PO na radnego Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Kandydat Platformy Obywatelskiej a nie Platformy Samorządowej Powiatu Bolesławieckiego. I prosi mnie o głos.
To znaczy myślałem, że marszałek Cezary Przybylski do mnie napisał, a to była ściema. Bo z koperty (powyżej) wynikało, że pisze do mnie marszałek. A z wnętrza koperty wynikało (poniżej), że to jednak kandydat PO na radnego Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Kandydat Platformy Obywatelskiej a nie Platformy Samorządowej Powiatu Bolesławieckiego. I prosi mnie o głos. A zrewanżować mi się nie może, bo nie mieszka w Bolesławcu. No ale przynajmniej chłop nie udaje, że startuje z czegoś innego niż startuje. A informacja o tym, że coś jest materiałem wyborczym komitetu pewnie nie dotyczy kopert…
Zresztą Przybylski to i tak lepszy lider listy do sejmiku niż Piotr Roman, lider bezpartyjnych samorządowców a jednocześnie były członek i kandydat Prawa i Sprawiedliwości oraz Unii Wolności. „Mam wrażenie, że od 1989 roku przywódcy polityczni preferują demokrację fasadową, sterowaną – oficjalnie w imię stabilizacji państwa a tak naprawdę taką, która zapewni im przetrwanie. ” – mówi prezydent Bolesławca. Co jakoś zupełnie mu nie przeszkadzało wspierać się PiS-em i braćmi Kaczyńskimi w wyborach zanim został bezpartyjny.
Żeby było jeszcze śmieszniej to na podlinkowanym wyżej Facebooku „Obecnie bezpartyjnych samorządowców” tezy Piotra Romana wsparte są zdjęciem kandydata zrobionym przeze mnie. I znowu się nasłucham, jak w chwilę po poparciu mojej kandydatury przez Roberta Relicha, że to jakiś „układ” i że się „z romanowymi dogadałem”. Z góry mówię: na tę fotę ani zgody nie chcieli, ani faktury za nią, ani nawet kwiatków mi bezpartyjni nie przysłali za portret lidera bezpartyjności. Wzięli se i już. Bezpartyjność prawdopodobnie zmienia postrzeganie świata, bo niedawno jedni partyjni to mnie nawet spytali o to, czy mogą sobie wziąć jakieś zdjęcie. Wniosek taki, że jak się wypiszą z partii to pewnie też przestaną pytać.