paź 13, 2014
3086 Wyświetleń
10 0

Bogowie: House to pikuś

Napisany przez

Do 23 października w Kinie Forum możecie obejrzeć film „Bogowie” opowiadający fragment życia Zbigniewa Religi. I warto tę szansę wykorzystać, bo twórcy filmu zrobili świetną robotę.

Do 23 października w Kinie Forum możecie obejrzeć film „Bogowie” opowiadający fragment życia Zbigniewa Religi. I warto tę szansę wykorzystać, bo twórcy filmu zrobili świetną robotę.

Tomasz Kot jako Zbigniew Religa

Tomasz Kot jako Zbigniew Religa

 

Obraz przede wszystkim nie jest laurką dla najsłynniejszego po Judymie lekarza w Polsce, nie jest też kontrowersyjną próbą zarysowania biografii. Pokazuje po prostu człowieka z krwi i kości, człowieka z nałogów, pasji, ambicji i konsekwencji. Silnego i słabego jednocześnie, potrafiącego w imię nauki napić się z partyjnym towarzyszem i zrugać ubeków.

Jeśli do tego dodamy świetnie oddanego ducha epoki, dobre zdjęcia i ogólną sprawność warsztatową, to mamy kawałek kina, który się znakomicie ogląda, który budzi emocje i refleksje oraz sprawia, że wieczór z tym filmem musi być udany.

Twórcy pokazują i wykorzystują filmowy potencjał postaci Religi i stąd moje tytułowe porównanie do najsłynniejszego serialowego lekarza. Bo jeśli popatrzymy na Religę jedynie jako na postać filmową, to jego barwność (przynajmniej ta ujęta w „Bogach”) bije serialowego lekarza na łeb. „Nasz” Religa to jest dopiero materiał mogący uwodzić wyobraźnię i pociągać widzów. Różnica między jednym i drugim jest prosta: Religa jest realistyczny… i trudno to wytłumaczyć tylko tym, że istniał naprawdę.

Wielka w tym zasługa Tomasza Kota, który kolejny raz pokazał, że potrafi udźwignąć rolę postaci pamiętanej przez nas jeszcze całkiem dobrze i potrafi przekonywująco stać się kimś, kogo widzieliśmy w rzeczywistości. Nie tak dawno świetnie (choć w niezbyt świetnym filmie) wcielił się w postać Ryszarda Riedla a tutaj jest kimś zupełnie innym i robi to znakomicie. Zacznijmy od tego, że rozpoznajemy te gesty, chód, sposób trzymania rąk w kieszeni, ale rozpoznajemy też pasję i te uczucia, które mieliśmy do Religi prawdziwego, przenosimy na Religę Kota. Do tego trzeba dodać całą masę świetnych ról drugoplanowych a wśród nich kolejny raz świetnego Piotra Głowackiego, który wreszcie nie gra ubeka (choć nawet ubecy Głowackiego są bezdyskusyjnie znakomici).

„Bogowie” to nie jest film wybitny, który zdobędzie festiwale i zostanie epokowym dziełem polskiego kina. To po prostu kino gatunkowe zrealizowane tak dobrze, jakby zabrała się za to ekipa rodem z USA, która postanowiła zrobić świetny produkt bez zarzutu. Produkt, do którego nie będzie się o co przyczepić.

Tagi artykułu:
· · · · ·
Kategorie:
polecamy · recenzje
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.

Komentarze do Bogowie: House to pikuś

    Dodaj komentarz

    Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

    The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

    Bobrzanie.pl
    pl_PLPolish