Mobilne formy raju i piekła, jakimi są kobiety, obchodzą dzisiaj swoje święto. Znaczy obchodzą tylko te, które nie uważają, że to relikt komunizmu, lubią tulipany za grosze więdnące wieczorem i nie są feministkami. Powyższa fotka to sugestia wyrażająca zapewne wolę wielu kobiet, aby tulipanki zastąpić czymś bardziej praktycznym, choć równie trwałym.
Nie tyle dla pań, co dla panów fragment z „Pieska przydrożnego” Czesława Miłosza:
On: Świadomy współzawodnictwa. Napięty.Czujny. Gotowy do biegu. Agresywnie myślący. Wiedzący lepiej od innych. Poprawiacz świata. Przeżuwający latami każdą porażkę. Rzucający wyroki potępienia. Niezdolny do pogodzenia się z sobą.
A kobieta przygląda się temu z uśmiechem, bo wie, że on jest zajęty rzeczami, które przemijają i nie mają większej wagi.
W sumie to dobrze, Bruner, że teraz jest odwrotnie. Bardziej interesująco, nie uważasz? I ze skutkami pozytywnymi, bo więcej kasy kobitki do domu przynoszą:-)
Wszystkim Paniom Bobrzankom życzę w ten dzień udanych facetów.
To chyba było aktualne w czasach, gdy modne były brwi a’la Czesław. Obecnie kobiety zajmują się tymi samymi rzeczami – tyle, że z dwa razy wiekszym zaangażowaniem.