Nagroda za promocję miasta dla Mariusza Lickiewicza to nie jest nagroda dla mnie. To, po zeszłorocznym wyróżnieniu, znowu kolejna nagroda dla VIA SUDETIKI.
To nagroda dla jej najaktywniejszych członków – Agatki i Radka Makówka, Tomka Roli, Rafała Klimka. To nagroda dla wolontariuszy – „naszych” świetnych „młodych”, którzy w potrzebie chwili rzucają wszystko i stają przy nas żeby pracować i bawić się. To wreszcie nagroda dla Bogdana Nowaka i „jego” Gliniady. To dzięki niej VIA SUDETICA ma pozycję, poważanie i prestiż. To wyróżnienie dla naszych członków, przyjaciół i sympatyków.
Ja jestem tylko tegoroczną personifikacją zasług nas wszystkich.
Ostatnia edycja nagród wyróżnia nas za trzy działania. Głównym i chyba najbardziej spektakularnym była pierwsza w historii Bolesławca wizyta Radiowej Trójki z jej legendą Markiem Niedźwieckim. Dwa dni które wstrząsnęły pokoleniem dzisiejszych czterdziesto- i pięćdziesięciolatków. O kulisach powstania pomysłu można przeczytać TUTAJ, i TUTAJ.
Kolejne docenione działania to organizacja miesięcznej wystawy bolesławieckich artystów w Instytucie Polskim w Pradze – wystawa zakończona finisażem w okresie United Islands of Prague – w czasie którego de facto Glinoludy przeprowadziły happening „wskrzeszenie Golema”. Przedsięwzięcie to organizowane było przy współpracy Wydziału Promocji UM w Bolesławcu. Więcej o tej inicjatywie dowiecie się TUTAJ i TUTAJ.
Trzecia inicjatywa to współpraca z Dolnośląskim Urzędem Marszałkowskim w dziedzinie promowania Bolesławca wśród młodzieży rosyjskiej – działanie, które może w obecnym stanie sytuacji geopolitycznej może wydawać się lekko politycznie niepoprawne, ale liczy się przecież przyjaźń i współpraca pomiędzy narodami a nie zinstytucjonalizowanym aparatem poszczególnych państw. Co na dodatek akurat w moim przypadku – człowieka, którego ojciec zginął od kuli sowieckiego żołnierza – jest aż nadto wymowne. Więcej o młodych Rosjanach w Bolesławcu przeczytacie TUTAJ.
Mimo, że jest to nagroda za promocję Bolesławca w roku 2013 ja osobiście traktuję ją jako zwieńczenie mojej już prawie trzyletniej pracy dla VIA, Gliniady i Bolesławca. Częstokroć jest tak, że nie jest się docenianym przez ludzi, dla których zrobiło się wiele a jest się docenionym przez „obcych”. I tak chyba jest w tym przypadku.
I tak przy okazji. Bo to akurat dobra okazja.
Nie mieliśmy dotąd okazji jako stowarzyszenie wyrazić swojego oficjalnego stanowiska w sprawie oficjalnego rozdzielenia VIA SUDETIKI i GLINIADY.
Nasze stanowisko po części pokrywa się z TYM bardzo mądrym tekstem Bogdana Nowaka zamieszczonym na stronie internetowej Gliniady.
Wyczerpała się formuła współpracy stowarzyszenia z Gliniadą, podobnie jak powoli wyczerpuje się formuła samego happeningu. Bogdan jako prawdziwy artysta jest w stanie tchnąć w Gliniadę nowego ducha i uczynić z niej zjawisko jeszcze bardziej medialne i promujące region. Gliniada to również po części „dziecko” stowarzyszenia – od siedmiu lat pracowali przy niej i ją tworzyli wszyscy kolejni członkowie stowarzyszenia. Ale my Bogdana nie pozostawimy samego – w każdej chwili może liczyć na naszą pomoc w wychowaniu wspólnej „córki”.
Bogdanowi, jako naszemu wielkiemu autorytetowi dziękujemy za lata przygody, zabawy, ciężkiej pracy, wielkich emocji i przyjaźni. No bo naprawdę „WSZYSCY jesteśmy z tej samej gliny”.