Nie jestem patriotą. Nie mam kominiarki, na mój widok sztuczne kwiaty, nawet nieuformowane w tęczę, nie dokonują samospalenia. Budki strażnicze na usługach Kremla też pozostają niewzruszone; gdy przechodzę obok, nie atakują mnie. Nie palę ludziom miejsc, w których żyją czy pracują, nawet samochodów nie palę. Lewak normalnie jestem chyba albo inny elgiebete.
11 listopada pozwoliłem sobie wyrazić słowami „zhakowali cymbałów” moje życzliwe zaskoczenie faktem, że hakerzy umieścili na kilku stronach narodowców różne fotki i ciekawostki, jak na przykład taki obrazowy i obrazujący cytacik:
Chodź, skompletujemy sobie takie umundurowanie grupy specjalnej, będziemy w sześciu wpadać lewakom na chatę, udawać aresztowania, a potem ich mordować. Hahaha. Ostatnio to przed snem wymyśliłem. Że to by było zajebiste. Nikt by nie zgłaszał porwania, lewak nie stawiałby oporu.
‐ Przemysław Holocher, (już były) lider Ruchu Narodowego.
(więcej na stronie http://ruchnarodowy.org/ aczkolwiek przypuszczam, że nawet ci kolesie w pewnym momencie przywrócą swojej stronie pożądany przez siebie wygląd, psując efekty pracy hakera)
Moje życzliwe zaskoczenie działaniem hakera nie wynikało z generalnej sympatii do hakerów, raczej z zaskoczenia faktem, że i oni mają ludzkie odruchy i czasem chęć napiętnowania głupoty wygrywa u nich z czymś innym.
W każdym razie kiedy określiłem na Facebooku narodowców mianem cymbałów, odezwał się znajomy, pisząc: płakałeś jak paliła się tęcza? patriota to dla Ciebie cymbał?!
I przyszła mi wtedy do głowy myśl, że te cymbały (tych cymbałów) to my sami hodujemy przez obojętność i niezwracanie uwagi na ich sposób myślenia, przez tolerowanie takiego sposobu myślenia. Nawet mając tylko wśród facebookowych znajomych kogoś, kto spalenie tęczy uważa za coś innego niż debilizm, przyzwalamy na to, żeby tacy ludzie czuli się tak, jakby myśleli normalnie. Jakby ich poglądy, działalność, sposób myślenia, mieściły się w jakiejś normie.
Foto: Wikipedia