Kiedy budowano nasz basen o wdzięcznej nazwie ORKA radni usłyszeli na sesji, że budowa podziemnego parkingu podnosi koszty inwestycji o trzy miliony złotych. Nie psuło to humoru prawie nikomu, zwłaszcza dzisiejszemu wiceprezydentowi miasta, Kornelowi Filipowiczowi, który wszem i wobec w spotach wyborczych komitetu Piotra Romana oznajmiał ze szczęśliwą miną, że chciał mieć basen i ma basen.
Dziś okazuje się, że Orka ma tyły i biznes plan, o ile był, był iluzoryczny. Zaś prezes basenu, Robert Tomczyk, zamiast premii może dostać za swoje zarządzanie najwyżej telefony z demobilu. Rozsądne zatem wydaje się szukanie dodatkowych źródeł zarobku.
I znaleziono je, źródełka to mieszkańcy, którzy za 125 zł miesięcznie (gdzieniegdzie w Bolesławcu za niewiele więcej można wynająć garaż) będą mogli na noc zostawiać sobie auto na podziemnym parkingu. Mieszkańcy ulic Łukasiewicza, Bielska, Buczka, Asnyka – samorząd liczy na Wasze portfele. Stać Was na auta? To i stać Was na pomoc w utrzymaniu basenu!
Niestety, nawet jeśli założymy, że wynajęte zostaną wszystkie miejsca parkingu podziemnego… nawet jeśli założymy, że na utrzymanie parkingu wystarczy kasa z dziennego użytkowania podziemia, nawet jeśli założymy, że podziemny parking był potrzebny… nawet jeśli z braku zainteresowania miejsca parkingowe wynajmą inne miejskie firmy…
…nocne parkowanie spłaci koszt budowy podziemnego parkingu za 41 lat z okładem.
Ludzie, wykupcie te abonamenty, nawet po to, żeby Kornel Filipowicz nie miał wyrzutów sumienia.
Pingback: Jurkowlaniec robi lansik na Orce | bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo