Pod tym filmikiem na You Tube rozwalił mnie jeden komentarz do mowy a właściwie odczytu towarzysza Wojciecha. Prosta emocjonalna reakcja internauty brzmiąca: „Ale ch…”
Co zostało z solidarności ano nic tylko pamięć zrywu. Tego który by istniał w narodzie zapłaciliśmy olbrzymią daniną krwi podczas powstania warszawskiego i to jest w nas w naszej pamięci narodowej. Zastanawiam się jaki będzie następny zryw przeciw rządzącym którzy tworzą swymi obietnicami bez pokrycia Państwo co macochą jest dla nas.Pozdrawiam
Ja pamiętam 1-go maja we Wrocławiu – autentyczne czołgi na ulicy i armatki wodne przeciw demonstrantom – głównie młodzieży, butelki z koktajlem Mołotowa,powywracane kubły,napisy na ścianach,eh – było ostro…Potem krzyże z kwiatów na ulicach i mnóstwo palących się lampek. O ile wiem,dotąd nie osądzono zabójców górników z kopalni Wujek, w Lubinie górnicy uciekali przed ZOMO do kościoła, byli ostrzeliwani, zdjęcie jednej z ofiar niesionej przez kolegów obiegło chyba cały świat.
Dzisiaj słyszałem wypowiedź P.Magdy Umer,że obecnie gdzieś się zgubiła ta solidarność ludzka w stanie wojennym. Absurd.W Polakach zawsze żyć będzie ten ukryty pazur orła.Kto nie wie o czym chcę powiedzieć,niech w noc wigilijną idzie na pasterkę do kościoła wtedy usłyszy głos.Aż ciarki chodzą po plecach.
Myślę, że każdy z nas pamięta ten czas inaczej. Mnie kojarzy się on ze strachem o rodziców, którzy czasem musieli wyjść z domu po 22, jeśli pamięć mnie nie myli. I z zapachem dziegciu, którymi pastowane były buty radzieckich żołnierzy…
„Kiedy oślepnę twarz mi zeżre ciemność idąca tuż za śmiercią repetowanej broni nie ma wystarczy oskard z drzazgą w sercu Na skamieniały krzyk pająki zarzucą nagą pajęczynę wtedy mnie spalcie jak młody las bym się płomieniem spotkał z synem Chcę raz ostatni mocno żyć usta mieć pełne słodkiej wody ” R.A. Gruchawka
Pamiętam ten dzień.Byłem wtedy górnikiem w kopalni miedzi.Na szybie Rudna Główna i ta manifestacja siły oddziałów paramilitarnych i wojska. Wszyscy wówczas byli bardzo osamotnie ni i na swój sposób zdradzeni.Siła była w przypomnieniu,że jest Jan Paweł II nasz anioł stróż,o czym zresztą napisał em w powieści>Cienie drewnianych krzy ży< Powieść ta była nagrodzona na kon kursie literackim w Warszawie.
Portal Bobrzanie.pl wykorzystuje tzw. ciasteczka, aby dostarczać możliwie najlepsze usługi. Przetwarzamy także - zgodnie z RODO - dane osobowe użytkowników. Aby poznać szczegóły (admnistratora danych, cele przetwarzania oraz Twoje prawa) zapoznaj się z nasza polityką prywatności.ZgodaNie wyrażam zgodyWięcej: Polityka prywatności bobrzanie.pl
Pod tym filmikiem na You Tube rozwalił mnie jeden komentarz do mowy a właściwie odczytu towarzysza Wojciecha. Prosta emocjonalna reakcja internauty brzmiąca: „Ale ch…”
Co zostało z solidarności ano nic tylko pamięć zrywu. Tego który by istniał w narodzie zapłaciliśmy olbrzymią daniną krwi podczas powstania warszawskiego i to jest w nas w naszej pamięci narodowej. Zastanawiam się jaki będzie następny zryw przeciw rządzącym którzy tworzą swymi obietnicami bez pokrycia Państwo co macochą jest dla nas.Pozdrawiam
Wkleiłem pełną wersję. Polecam posłuchać całości. Żeby nie zapomnieć.
Ja pamiętam 1-go maja we Wrocławiu – autentyczne czołgi na ulicy i armatki wodne przeciw demonstrantom – głównie młodzieży, butelki z koktajlem Mołotowa,powywracane kubły,napisy na ścianach,eh – było ostro…Potem krzyże z kwiatów na ulicach i mnóstwo palących się lampek. O ile wiem,dotąd nie osądzono zabójców górników z kopalni Wujek, w Lubinie górnicy uciekali przed ZOMO do kościoła, byli ostrzeliwani, zdjęcie jednej z ofiar niesionej przez kolegów obiegło chyba cały świat.
Dzisiaj słyszałem wypowiedź P.Magdy
Umer,że obecnie gdzieś się zgubiła ta
solidarność ludzka w stanie wojennym.
Absurd.W Polakach zawsze żyć będzie
ten ukryty pazur orła.Kto nie wie o
czym chcę powiedzieć,niech w noc wigilijną idzie na pasterkę do kościoła
wtedy usłyszy głos.Aż ciarki chodzą po
plecach.
Myślę, że każdy z nas pamięta ten czas inaczej. Mnie kojarzy się on ze strachem o rodziców, którzy czasem musieli wyjść z domu po 22, jeśli pamięć mnie nie myli.
I z zapachem dziegciu, którymi pastowane były buty radzieckich żołnierzy…
Coś mi się z zapisem pokićkało :-) Przepraszam :-)
„Kiedy oślepnę twarz mi zeżre ciemność idąca tuż za śmiercią repetowanej broni nie ma wystarczy oskard z drzazgą w sercu Na skamieniały krzyk pająki zarzucą nagą pajęczynę wtedy mnie spalcie jak młody las bym się płomieniem spotkał z synem Chcę raz ostatni mocno żyć usta mieć pełne słodkiej wody ” R.A. Gruchawka
Pamiętam ten dzień.Byłem wtedy górnikiem w kopalni miedzi.Na szybie
Rudna Główna i ta manifestacja siły
oddziałów paramilitarnych i wojska.
Wszyscy wówczas byli bardzo osamotnie
ni i na swój sposób zdradzeni.Siła była
w przypomnieniu,że jest Jan Paweł II
nasz anioł stróż,o czym zresztą napisał
em w powieści>Cienie drewnianych krzy
ży< Powieść ta była nagrodzona na kon
kursie literackim w Warszawie.