Wyrażę się na początku nieco banalnie, że każde zdrowo trzymające się na nogach społeczeństwo, jak w przenośni tak i dosłownie, to państwo funkcjonujące zgodnie, lecz nie wrabiajmy w ten kociołek imperiów mrówek, chociaż widzę ten wlot do tunelu ze światełkiem jako bajkę ze smokiem w tle, lecz nie tak do końca w tle jeśli w pierwszym zamyśle miała to być dobranocka dla grzecznych dzieci, skoro ostatnio doświadcza wszelkie narody na ziemi natura.
Wprawdzie każda z osobna kultura ma w swojej historii jeśli nie barykady, gilotynę bądź tsunami, to inną apokalipsę rujnującą dokonania człowieka, choćby tą z wałami przeciwpowodziowymi i nie tylko z przeciwpowodziowymi, lecz jakoś nie pod wszystkie czapki dociera istotna prawda, że ziemia i to co jest jej siłą, broni się jak przystało na żywcem patroszony organizm.
Teraz ,,poruszę się” na swoim krześle obrotowym i spojrzę w swoje okno z innej maryśki, bo też sprowokowało mnie jedno, że odkąd nasza ,, rozwijająca się” gospodarka została jeśli nie zdewastowana to w dziki sposób sprywatyzowana, inaczej mają się relacje ( świadomie unikam pojęcia stosunki) między ludźmi pokroju stara gwardia, i wcale nie musi to być Warmia czy zapiziałe zakątki lubuskiego z lasami zachwaszczonymi leszczyną, jakoż chwast ( czytaj relikty przeszłości ) ma te właściwości że potrafi wespół z kolegą wiatrem rozpanoszyć się i w szlacheckich obejściach, tak też widzę myślenie ludzi, myślenie okryte patyną, ludzi pozostawionych samym sobie bez jakiegokolwiek koła ratunkowego na terenach po upadłych państwowych gospodarstwach rolnych czy Rolniczych Spółdzielniach Produkcyjnych.
Tutaj o rozmowach o życiu branym na kredyt nie ma miejsca, seniorzy z odciskami od wideł mają swoje racje, co najwyżej, bądź w szybkim przypadku można oberwać po pysku za wprowadzanie propagandy, że komuna była jak papier toaletowy.
To nie tak, abym komukolwiek próbował cokolwiek sugerować i wciskać kit że ten rodzaj głośnej muzyki której słucham, obowiązkowo musi trafić pod strzechy, jak mowa kaznodziei na myśliwskim stanowisku, ( rosół tymczasem stygnie ) to szare mydło na wszy i wszelki łupież też było częścią propagandy, teraz jest mydełko toaletowe, bo te WCZORAJ które przeciekło przez palce i tylko nieliczni zrozumieli wartość pokory, szczególnie teraz w okresie dekapitalizacji, ( Precz z globalnym ociepleniem ! ) to śmieszna zwykła bułka, o czym kumkała żaba która wpadła w błoto, więcej, ja widziałem traktor ciągnący przyczepę wyładowaną kostką brukową, tylko gdzie się ciągnął ten traktor jeśli nie do piekiełka po części już wybrukowanego, lecz nie będę spekulował, skoro całkowicie i absolutnie bezkarnie przyjęła się moda na asfaltowanie ścieżek rowerowych z jednoczesnym przeznaczeniem dla piechurów, nawet na takiej ścieżce rowerowej widziałem parę zakochanych.
Żal jedynie świątka przydrożnego o którym młodzież mówi Pinokio, bo niby wizytówka na rozstaju dróg wsi pięknej z czystą, rześką wodą w studni, choć niejedno wiadro utonęło w tej studni, a w gruncie rzeczy są skazy, skoro co drugi to lisia natura, dlatego spalono kolejne krzesło cenzora przez pokolenie emigrantów i imigrantów. Lecz kto nie ryzykuje ten kawioru nie jada, szczególnie tą porą gdy wszystko inne bliskie przekleństwu nie dla ogółu, jak widok spadającej gwiazdy. Lecz ja wierzę, że mimo wszystko uda mi się wypić kielicha z miejscowymi Serbami, za piękne i zdrowe życie.
z nondensopedii
Polonizm – ruch myślowy wylansowany w XXI wieku przez Polaków. Jego zwolennicy wyznają teorię, że wszyscy ludzie na ziemi są Polakami. Ich system wartości zbliżony jest do radykalnego hedonizmu z pewnymi modyfikacjami. Ideologia ta została stworzona w wyniku zapędów imperialistycznych państwa polskiego (patrz polski imperializm).
Polonizm dzieli Polaków na uświadomionych i nieuświadomionych. Uświadomionych uważa się za tych, którzy potrafią odróżnić Giertycha od Leppera po głosie. Nieuświadomieni nic nie potrafią.
forma wyzsza nad trescia czyli przewaga swiat bozego narodzenia nad swietami wielkanocnymi. moglbym tu skorzystac z formularza jakuba winiarskiego i jebnac krytyke ale krtytyk wysoki benek choc nie benek i tak to wyjebie z zalacznikiem, ze nie jestem populista aby sobie tu wodze popuszczac.
rysiek nie da sie ukryc, ze w przyszlosci doczekasz sie nazwy wlasnej ulicy obok ulicy przemyslowej, poniewaz stajesz w obronie serbow, no chyba, ze nie zrozumialem co chciales przekazac tym felietonem, moze chodzi tutaj o polonizm. jesli tak to dlaczego serby jesli w bratniej wiosce ukrainic zabil polaka a nie serb.
chooj wie co serwujesz czytelnikowi ale dzisiaj nie wystarcza podziemne metafory. dzisiaj trzeba czytelnika walic po pysku, trzeba zdjac majtki i pokazac, ze nie sa obsrane a jesli sa to wine nalezy zgonic na stara, powinno sie miec na tyle odwagi aby powiedziec „to nie moje majtki”.
lepiej pisac badziewia i gnioty niz takie przeliteraturowane wymioty. kiedys zaczalem pisac badziewia i gnioty, nawet je ponumerowalem i nie musze udawac, ze nie jestem drwalem, wale siekiera bykow gramatycznych jak ten reziun polaka w wiosce obok.