lip 2, 2012
1981 Wyświetleń
1 0

Kiedy anioł stróż jest na wagarach a kocur na myszy poluje…

Napisany przez

To na chłopski rozum z łapą kowala, każdy krok jest ryzykiem, takim otwartym scyzorykiem, bo szczęście o które ino się ocieram, stąd rude mrówki, szerszenie i muszki czarnobylki, więc to szczęście dotknęło grzeczne dziecię poniekąd wychowane porządnie, bo nikomu w piaskownicy nie rzekło, że mama bije tatę a tata kłusownik, otóż ono to zdybało na chodniku mieszek z talarami i przekazało sakiewkę stójkowemu, gdy mnie szczęście zignorowało, bo jak chłop z lasu to go i obuchem nie dobiją i pośrodku kościółka Wang oberwałem w łepetynę cegłą z chińskiego muru, stąd ten bolesny grymas w formie mało uroczego guza wraz ze zdziwieniem, dopisując w tą pobożną historyjkę równie mało zdyscyplinowane ceny kombinowanych kiełbas w konkurencyjnych sklepach. Przeto taka jest geneza traumy mającej się jakoby sen z upiorami za drzwiami parlamentu, więc komu się dziwić że skanseny świecą pustkami ?

Każdy obraz ma swoją cenę, nawet ten zapaćkany na rubinowo, chociaż akurat winna to być soczysta zieleń ta mająca się zdrowo na błoniach, skoro jest to narodowy stadion z lotu F-16, a tymczasem z kolejnych obserwacji otoczenia wykluło z cichuteńkim pi, pi, pi, że spore gremium otacza się nimbem autorytetu, to mój widok z okna na słuszne podwórko, natomiast ci nieco posłuszni, a są to kierowcy respektujący znak drogowy ,,STOP” chociaż ostatni eszelon wojsk radzieckich wyjechał w latach dziewięćdziesiątych, absolutnie wykluczają rutynę, tą mgiełkę na oczach, chociaż w masarni ten sam świt co w wielki piątek z marszem równości, niby z podłą świnią i jeszcze wredniejszym wieprzem na chromowanych hakach, lecz nikt nie wnika czy Celina to dziewczyna, bo taka jest historia choroby Jasia Kowalskiego.

I o tym jest ta pieśń, z codziennym obracaniem złotówki w palcach, nim się ją straci, i z całą pewnością nie trafi ta złotówka do kasy lumpeksu, tego szmateksu z tylnymi drzwiami wychodzącymi na ,,metę” dalej jest tania jatka i tak został zdetronizowany ,,PEWEX”, a to że w naszej rzeczywistości każdy sklep jest apteką… Ostatnie słowo zostawiam wolnym ludziom, co do szczęścia to przypominam swoją ulubioną fraszkę – igraszkę :

 

Szczęściarz

Że podkowa to szczęście jak i tęga siła,

wie jak klacz go kopła, szczęściem nie zabiła !

 

Kategorie:
Gruchawka

    Ryszard Gruchawka (rocznik 1950) należy do Związku Literatów Polskich. Poeta, prozaik, bajkopisarz, drwal. Urodził się w Bolesławcu. Już w młodości współpracował z kilkoma czasopismami. Pisywał do nich felietony i reportaże o różnej tematyce. Obecnie tworzy również opowiadania, fraszki i bajki. Oprócz tego pan Ryszard pisze także satyry. Pierwszym sukcesem w jego karierze była nagroda "O laur miedzianego Amora" za opowiadanie "Kamienny pocałunek", którą otrzymał w konkursie literackim w Lubinie. Najbardziej wartościowym wyróżnieniem dla pisarza jest statuetka "Artura", który otrzymał w 1994 r. we Wrocławiu za całokształt twórczości.

    Komentarze do Kiedy anioł stróż jest na wagarach a kocur na myszy poluje…

    Dodaj komentarz

    Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

    The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

    Bobrzanie.pl
    pl_PLPolish