paź 14, 2009
1936 Wyświetleń
2 0

Bolesławiecki Fundusz Poręczeń Artystycznych

Napisany przez

Wiem, że nazwa brzmi pokracznie, ale chodzi mi o nawiązanie do Bolesławieckiego Funduszu Poręczeń Kredytowych, czyli instytucji powołanej do życia dobre kilka lat temu, a zajmującej się wspieraniem przedsiębiorców. Wspieranie miało polegać na udzielaniu poręczeń firmom starającym się o kredyty. BFPK dostał pół miliona kapitału od samorządu, żyje z odsetek i przez pierwsze kilka lat był praktycznie bezrobotny, bo ludzi, którzy skorzystali z jego pomocy można było policzyć na palcach jednej ręki. Jak jest teraz – nie wiem. Trudno polemizować z tezą, że pomysł okazał się niewypałem i zamrożono ogromne pieniądze na kilka lat, ale podobny pomysł mógłby się moim zdaniem sprawdzić w działalności kulturalnej.

Marzy mi się forma wspierania przez miasto kultury podobna do form wspierania różnych rzeczy przez kasę unijną. Coś w rodzaju funduszu wspierającego inicjatywy. Kowalski chce wydać tomik wierszy, składa wniosek o dofinansowanie. Komisja złożona z kompetentnych ludzi związanych z różnymi branżami artystycznymi klepie ten wniosek lub nie, i Kowalski dostaje np. 50% potrzebnej mu kasy. Oczywiście musi potem udokumentować wydatki itp. A jeśli osiągnie z tego tytułu jakiś dochód, zwrócić nieoprocentowaną pożyczkę.

W ten sposób prawdopodobnie jakaś grupa osób mogłaby realizować swoje pomysły, na które nie ma dość pieniędzy. Można takie rozdawnictwo kasy ograniczyć np. tylko do organizacji imprez i przedsięwzięć promujących rodzime produkcje kulturalne, aby ktoś nie dostał dofinansowania np. do organizacji koncertu Rubika czy Tercetu Egzotycznego.

Problemem okazałoby się na pewno finansowanie takiego funduszu przez samorząd i zasiadanie w komisji przydzielającej pieniądze ludzi zależnych od polityki. Bo wtedy pojawiłoby się zagrożenie, że X dostanie na tomik poezji, bo nie kocha PO, a młoda kapela nie nagra płyty demo, bo napisała piosenkę o brudnym Bolesławcu.

Robiąc materiał o uwalnianiu książek (zapraszam na bookcrossing.pl) usłyszałem o bolesławiance, która napisała ciekawą powieść, a nie ma pieniędzy na jej wydanie. Są w Bolesławcu dobrzy muzycy, którzy nie mają kasy na nagranie płyty, czy fascynaci tradycyjnej fotografii, dla których w naszej samorządowej kulturze nie ma miejsca. Są też amatorskie produkcje filmowe warte wsparcia. Są ludzie z potencjałem, ale bez możliwości, albo bez autopromocyjnego talentu, który pozwoliłby się im przebić. Być może Bolesławiecki Fundusz Poręczeń Artystycznych powinien zajmować się również promocją tego, co wspiera,  a także doradzaniem twórcom.

Artyści nie potrzebują wiele pieniędzy, zresztą myślę, że kwoty dofinansowań powinny być ograniczone, aby organizatorzy dużych przedsięwzięć nie sięgali po te pieniądze.  Myślę, że mądrze zorganizowany fundusz wspierania mogliby zasilić także prywatni sponsorzy, którzy i tak do kultury dokładają.

Zapraszam do dyskusji. Samorządowców odwiedzających bobrzanie.pl również.

Kategorie:
Łętowski
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.

Komentarze do Bolesławiecki Fundusz Poręczeń Artystycznych

  • Ufff !
    Przeczytałem :)
    Napisałeś, jak dla mnie, rzeczy oczywiste np. Rodezja oraz WASP.
    Ale czy to oznacza, że jestem libertarianinem ? :)
    P.S.
    Zdecydowanie polecam poziom wypowiedzi z „Bobrzan” , czyli ” liczymy słowa, bo wszystkie są na wagę złota” : )
    Pozdrawiam

    Hegemon 16/10/2009 16:42 Odpowiedz
  • @Hegemon – ja jestem ten sam od lat (no może teraz rzadziej publikuję teksty bez korekt – jak np. we wskazanym linku)
    http://www.bolec.info/index.php?boleslawiec=forum&forum=16&act=showtopic&topic=4522
    Może to Ty już dojrzałeś do libertarianizmu? ;-)

    kostas 15/10/2009 22:41 Odpowiedz
  • kostas :)
    Jeszcze kilka takich Twoich komentarzy i najnormalniej w świecie, zacznę bić brawo :)
    Pozdrawiam
    P.S.
    Nie komentuję samego artykułu, bo „artystą” nie jestem :)

    Hegemon 15/10/2009 18:53 Odpowiedz
  • @kostas: Święte słowa, mniej wiecej o to mi chodziło, tylko nie bardzo mogłam się wczoraj wysłowić. ;) Masz rację, co do tego, że na prywatne przedsięwzięcia powinny być finansowane z prywatnych pieniędzy. Ale ponieważ artyści początkujący są z reguły ludźmi niebogatymi, takie finansowanie jest niemożliwe. No i masz, babo, placek. Sytuacja bez wyjścia.

    Althea8 15/10/2009 12:55 Odpowiedz
  • Podoba mi się trzecie zdanie od końca. Ale bez słowa „także” ;-)
    Absolutnie nie jest możliwe, by komisja mogła się składać z niezależnych. I nie tylko w tym, ale w żadnym mieście. Nikt nie jest samotną wyspą: każdy ma jakiegoś szwagra, partnera do brydża, kogoś z kim zwyczajnie lubi się napić. Nie wspomnę np. o zdobywaniu przychylności całkiem obcego faceta za pomocą hmm… świadczenia w naturze ;-). Wydawanie pieniędzy można zakwalifikować na 4 podstawowe grupy: wydajemy swoje pieniądze na swoje potrzeby, cudze pieniądze na swoje potrzeby, swoje pieniądze na cudze potrzeby i cudze pieniądze na cudze potrzeby. Pierwszy jest najbardziej rozsądny i celowy a ostatni najmniej. Pozostaje każdorazowo do rozstrzygnięcia odwieczny problem co jest Sztuką a co zaledwie sztuczydłem. I tylko prywatne pieniądze pozwalają na racjonalizowanie takich wyborów. Czy jest uczciwą sprawą rabowanie podatkami człowieka, by dofinansować wydanie książki, która tego podatnika nie zainteresuje? Jeśli nawet woli on przepić te pieniądze – to przecież przepije swoje! Czy na pewno ma sens dotowanie np. ambitnej sztuki teatralnej, jeśli chce obejrzeć tylko kilka osób? Zatem będzie najlepiej jak artysta zachęci dziełem (i reklamą dzieła) do kupna biletu. Bądź pozostanie mu liczyć na dobroczynność (albo… chęć zysku) „bogacza”. Byle nie podatnika! Każde próba dotowania z publicznych pieniędzy będzie potencjalnym źródłem korupcji i krętactw. I tak wygra lepszy krętacz a nie lepszy artysta!

    kostas 15/10/2009 00:57 Odpowiedz
  • A Bolesławiecki Ośrodek Kultury i inne jednostki tym się zajmujące nie mają czasem takich procedur?

    Tryton 14/10/2009 15:32 Odpowiedz
  • Pomysł niezły, ale w realizacji wiedzę pewne problemy. Po pierwsze to, o czym pisałeś, Bernard, że komisja musialaby być złozona z niezależnych członków. A to w takim mieście, jak Wasze, jest niezwykle trudne. Po drugie, należałoby sie zastanowić nad konkretyzacją – „artystyczny” to bardzo szerokie słowo. Na pewno znalazłoby sie jeszcze milion problemów. Jak to w naszym kraju. : ( Pozdrawiam

    Althea8 14/10/2009 12:30 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish