Nie, nie chodzi o Impuls 45WE, czyli nowoczesny pociąg Kolei Dolnośląskich. Chodzi o radnego Impulsu, który w kolejach pracuje.
Doszły nas słuchy, że Przewodniczący Rady Powiatu, Maciej Małkowski, dostał pracę w spółce samorządu województwa Koleje Dolnośląskie. Niby fakt bez znaczenia, ale w ramach powyborczych porządków koalicyjnych miasto i powiat przytuliły zawodowo już kilku polityków Prawa i Sprawiedliwości i zwolenników PiS (Dawid Sarbak, Sebastian Fijałkowski, Rafał Więcewicz). Maciej Małkowski, wieloletni przeciwnik Piotra Romana, jest obecnie w koalicji z ludźmi Romana i PiS w powiecie, dostał funkcję Przewodniczącego Rady Powiatu, ale musiał opuścić stanowisko szefa lokalnego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, które objął po Szymonie Pogodzie. Sam poparł go zresztą w wyborach parlamentarnych czyniąc w szeregach Impulsu Miasta, nazwanego potem Impulsem Lokalnym, niemały ferment.
Zważywszy na to, że prokura Kolei Dolnośląskich, Aneta Lubaś, dostała miejsce w radzie nadzorczej powiatowego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Bolesławcu (razem z radnym miejskim, Rafałem Więcewiczem i prezesem miejskiej spółki Towarzystwo Budownictwa Społecznego, Emilem Zającem), krok w przeciwnym kierunku, z bolesławieckiego świata samorządowego do Kolei Dolnośląskich, wydawał nam się dość logiczny i uzasadniony.
W związku z tym postanowiliśmy spytać u źródła, czyli w Kolejach Dolnośląskich. Staraliśmy się, ale nie doceniono naszych starań. Zdaniem samorządowej spółki praca dla radnego powiatu, którą obdarzyła go spółka, to jego prywatna sprawa. Choć finansowana przez podatników. Dostaliśmy mailem (w odpowiedzi na nasze mailowe zapytania) sążniste, trzystronnicowe pismo. Nawet przysłano nam potem w dwóch listach dwa wydruki tegoż pisma! Cieszymy się nawet, że zatrudniani na koszt samorządu, z Waszych podatków, ludzie, mają czas na produkcję takich elaboratów i pieniądze na wysyłkę. Jeśli ktoś doczyta to do końca, to poniżej treści całego pisma, jest jeszcze parę uwag:
DECYZJA
Działając w imieniu Koleje Dolnośląskie S.A., zwana dalej „Spółką”, z siedzibą w Legnicy, przy ul. Kolejowej 2, na podstawie art. 16 ust. 1 w związku z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. 2022 poz. 902), dalej „ustawa” oraz art. 104 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (t.j.; Dz. U.2024 poz. 572), dalej „k.p.a.”, po rozpatrzeniu wniosku Pana Bernarda Łętowskiego i Pana Marcina Marczewskiego z dnia 27 stycznia 2025 r. o udostępnienie informacji publicznej:
ODMAWIAM
udostępnienia informacji publicznej dotyczącej zatrudnienia Pana Macieja Małkowskiego.
UZASADNIENIE
Wnioskodawca – Pan Bernard Łętowski za pośrednictwem poczty elektronicznej z adresu [email protected] złożył wniosek o udostępnienie informacji dotyczących zatrudnienia Pana Macieja Małkowskiego:
„prawdopodobnie od listopada zatrudniacie Macieja Małkowskiego, Przewodniczącego Rady Powiatu Bolesławieckiego.
Interesuje nas to:
– jakie stanowisko zajmuje,
– czy istniało ono wcześniej, czy też jest niedawno utworzone,
– czy był konkurs na to stanowisko, ilu było chętnych
– jakie zarobki będzie miał Przewodniczący
– czy dostał umowę na okres próbny, czy od razu na czas nieokreślony
– co należy do jego obowiązków,
– gdzie będzie świadczył pracę.”
W dniu 13 lutego 2025 r. Spółka odpowiedziała na ww. wniosek drogą e-mailową i wskazała, że Pan Maciej Małkowski nie pełni w Spółce funkcji publicznych, a tym samym żądane dane nie mają charakteru informacji publicznej i korzystają z ochrony prywatności przewidzianej w art. 5 ust. 2 ustawy.
W odpowiedzi Pan Marcin Marczewski za pośrednictwem poczty elektronicznej z adresu [email protected] wskazał, że Pan Maciej Małkowski pełni funkcję Przewodniczącego Rady Powiatu Bolesławieckiego i jest osobą pełniącą funkcje publiczne. W tym zakresie powołał się na art. 14 oraz art. 19 i 19a ustawy z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym. Dodatkowo wskazał, że rolę przewodniczącego rady powiatu określa także jako funkcjonariusza publicznego kodeks karny – Art. 115 § 13 pkt 4, a ponadto art. 4 ustawy zdaniem wnioskodawcy w sposób jednoznaczny określa przewodniczącego rady powiatu, jako przedstawiciela władz publicznych.
W pierwszej kolejności wskazać należy, że stosownie do art. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną. O udostępnienie informacji publicznej, zgodnie z art. 2 ww. ustawy może ubiegać się każdy. Ze względu na sformułowanie ww. przepisie in principio oraz na fakt, iż w art. 2 ust. 2 u.d.i.p. posłużono się określeniem „osoby wykonującej prawo do informacji publicznej”, należy przyjąć, iż ww. ustawa przyznaje prawo do informacji publicznej zarówno osobom fizycznym, jak i prawnym. Zatem wnioskodawcy jako osoby fizyczne są uprawnieni do żądania informacji w trybie ww. ustawy.
Podstawowy katalog podmiotów zobowiązanych do udostępnienia informacji publicznej został wskazany w art. 4 ust. 1 ww. ustawy. Przedmiotowym obowiązkiem są objęte władze publiczne oraz inne podmioty wykonujące zadania publiczne. Zauważyć przy tym trzeba, że Spółka jako osoba prawna jednostki samorządu terytorialnego jest podmiotem zobowiązanym do udostępnienia informacji publicznej.
Zakres żądania wniosku obejmuje informacje objęte art. 5 ust. 2 ustawy, zgodnie z którym prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji, oraz przypadku, gdy osoba fizyczna lub przedsiębiorca rezygnują z przysługującego im prawa.
Odnosząc powyższe do faktu, że Pan Maciej Małkowski pełni funkcję Przewodniczącego Rady Powiatu Bolesławieckiego wypada zauważyć, że stosunek łączący Pana Macieja Małkowskiego ze Spółką, jak również czynności które są w ramach tego stosunku realizowane nie są w żaden sposób związane z pełnioną przez Pana Macieja Małkowskiego funkcją publiczną, a co więcej Pan Maciej Małkowski nie wykonuje w Spółce żadnych zadań mających wpływ na podejmowanie decyzji o charakterze władczym. Z tego powodu art. 5 ust. 2 zd. drugie ustawy nie ma w niniejszej sprawie zastosowania. Wbrew twierdzeniom wnioskodawcy podstawy do udostępnienia żądanych informacji nie stanowi również art. 4 ustawy o dostępie do informacji publicznej, bowiem zawiera katalog podmiotów zobowiązanych do udostępniania informacji, a nie katalog podmiotów, o których informacje są bezwarunkowo udostępniane. Ponadto, powołane przez wnioskodawcę przepisy ustawy o samorządzie powiatowym również nie stanowią same w sobie ani łącznie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, ani tym bardziej w związku z art. 115 k.k. podstawy do udostępnienia żądanych informacji.
Biorąc pod uwagę zakres żądanych informacji, w niniejszej sprawie zastosowanie ma zasada ochrony prywatności osoby fizycznej przed ich ujawnieniem w trybie dostępu do informacji publicznej, wyrażona w treści art. 5 ust. 2 ustawy.
Z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika, że o ile sfera życia intymnego objęta jest pełną ochroną prawną, o tyle ochrona sfery życia prywatnego podlega pewnym ograniczeniom, uzasadnionym „usprawiedliwionym zainteresowaniem”. W celu uzasadnienia wkraczania prasy w życie prywatne pracownika Spółki należałoby poszukać związku zachodzącego pomiędzy sferą działalności publicznej osoby a jej życiem prywatnym, a także rozważyć, czy objęte wnioskiem dane mają związek z pełnieniem funkcji przez osobę, której dotyczą.
Przechodząc do szczegółowej analizy realiów niniejszej sprawy, wypada zauważyć, że uznanie każdej informacji personalnej za związaną z wykonywaniem funkcji publicznej i każdego pracownika organów władzy publicznej za osobę wykonującą funkcje publiczne tylko dlatego, że ich wynagrodzenie jest finansowane z budżetu państwa, stanowi rozszerzającą wykładnię postanowień ustawy o dostępie do informacji publicznej. Wykładnię, która prowadzi do niekontrolowanego przez osoby zainteresowane udostępniania informacji na ich temat, które mogą być ponownie wykorzystywane również poza sferą ich wiedzy i nadzoru (np. przez opublikowanie na ogólnodostępnej stronie internetowej). Należy przy tym podkreślić, że osoby, których udostępniane dane dotyczą, nie dysponują żadnymi instrumentami prawnymi, które mogłyby efektywnie zapobiec upublicznieniu tych danych. Prawo do wynagrodzenia jest — co do zasady — dobrem osobistym i udostępnienie informacji o jego wysokości jest ograniczone, właśnie ze względu na wskazaną w art. 5 ust. 2 ustawy prywatność osób fizycznych. Prywatność człowieka obejmuje bowiem zdarzenia związane z jego życiem, w tym także z sytuacją majątkową i uzyskiwanymi dochodami. Prawo do prywatności należy do dóbr osobistych, których otwarty katalog, ustalony w art. 23 k.c., obejmuje także dobra osobiste związane ze sferą życia prywatnego.
Stanowisko to aprobuje także Sąd Najwyższy, który podziela dominujący w literaturze i orzecznictwie TK pogląd, że prawo do ochrony danych osobowych wywodzi się bezpośrednio z takich dóbr osobistych, jak godność człowieka oraz prawo do prywatności. W wyroku z dnia 28 kwietnia 2004 r. (sygn. akt III CK 442/02) podkreślił, że szczególny charakter tej dziedziny życia człowieka uzasadnia udzielenie jej szczególnej ochrony prawnej, choć reżim ochrony prawa do prywatności i reżim ochrony danych osobowych są wobec siebie niezależne.
Uzyskanie informacji o wynagrodzeniu konkretnej osoby, zajmowanym stanowisku, procedury zatrudnienia pracownika ( czy był konkurs na to stanowisko, ilu było chętnych), rodzaju umowy o pracę i okresu na jaki została zawarta oraz informacja gdzie będzie świadczył pracę nie służą celom, w jakich prawo dostępu do informacji publicznej zostało ustanowione i poręczone konstytucyjnie. Informacje przekazywane w zakresie dotyczącym pracowników powinny zawsze mieć charakter statystyczny, a nie spersonalizowany i powinny ujawniać zasady funkcjonowania organu, a nie danych prywatnych danego pracownika. Z tych powodów brak jest podstaw prawnych do udostępnienia żądanych informacji.
Mając na uwadze powyższe, tut. Spółka po zebraniu i rozpatrzeniu w wyczerpujący sposób całego materiału dowodowego orzekła jak w sentencji.
Wobec treści art. 16 ust. 2 pkt 2 ustawy Spółka informuje, że w toku postępowania o udostępnienie informacji publicznej stanowisko zajęły następujące osoby:
1) Bartłomiej Rodak – Rzecznik Prasowy
Pouczenie:
Wnioskodawca może wystąpić do Zarządu Spółki Koleje Dolnośląskie S.A. z wnioskiem o ponowne
rozpatrzenie sprawy w terminie 14 dni od dnia doręczenia decyzji.
AMEN
Rzecznik prasowy KD, Bartłomiej Rodak, to bohater czasów, w których Koleje Dolnośląskie okazały się kuźnią kandydatów do parlamentu, gdy chyba już świętej pamięci Bezpartyjni Samorządowcy postanowili nie przekroczyć progu w wyborach. W Bolesławcu wraz z kolegami z Bezpartyjnych, Piotrem Romanem, Kamilem Barczykiem, Jarosławem Kowalskim (wówczas szefem rady nadzorczej KD), czy Cezarym Przybylskim Rodak prowadził parlamentarną kampanię wyborczą, którą Grek Zorba skwitowałby słowami: Jaka piękna katastrofa!
Tak pięknie W kampanii Bartłomiej Rodak opowiadał o kandydatach z KD do parlamentu i uprawianej przez siebie, na koszt Kolei Dolnośląskich, promocji jednego z kandydatów Bezpartyjnych do parlamentu (pisałem o niej TUTAJ):
Jak wyliczył tygodnik „Polityka”, Bezpartyjni Samorządowcy wystawili na listach wyborczych 11 pracowników Kolei Dolnośląskich, nie policzono Jarosława Kowalskiego. I podobno jeszcze paru osób.
Nie mogliśmy nie uszanować wysiłku pracowników i prawników Kolei Dolnośląskich (trzeba docenić też fakt, że ich pisma przychodzą bardziej punktualnie, niż ich pociągi) i dalej nękać zapracowanych, jak Bartłomiej Rodak, pracowników samorządowej spółki.
Przewodniczący Rady Powiatu pracuje w Kolejach Dolnośląskich od grudnia. Zatrudniono go w dziale zamówień publicznych, zakupów i umów.
Nawet na niższych stanowiskach niż to, które na rynku pracy wywalczył sobie Maciej Małkowski, Koleje Dolnośląskie oferują takie benefity jak prywatna opieka medyczna, pakiety sportowe i ulga transportowa na przejazdy kolejami. Jeśli spotkacie radnego w pociągu, macie prawo, jako podatnicy, poczuć ulgę.
P.S.: Dymek ilustrujący ten tekst powstał po wyborach, gdy naczelny opozycjonista został kolegą.