kwi 7, 2025
46 Wyświetleń
0 0

Pół mózgu

Napisany przez

Wzruszyłem się czytając, że radni powiatowi przejęli się zagrożeniem suszą i powodzią. Po latach odkryli nieznane. Razem ze starostą, który im podsunął do przegłosowania program. Gdyby ich głowy otworzyły się na rzeczywistość! Skąd ta złośliwość? Z obserwacji rzeczywistości.

Od lat piszę o problemach, które są z tym związane, czasem próbując przeciwdziałać głupocie, która zagrożenia powiększa. Przykłady? Proszę bardzo.

Lata temu mądrzy ludzie wiedzieli, że drzewa akumulują wodę, schładzają w upał i chronią przed wiatrem. Gdy spojrzeć na inwestycje starostwa, to widać genetyczną niechęć do nich. Mogę tylko pokazywać zdjęcia wyrżniętych dorodnych okazów w Suszkach, zniknęły w wątpliwych okolicznościach lub usychają po zasypaniu lub ucięciu połowy systemów korzeniowych, bo projektant nie ogarnia troski o drzewa.

MDK i biedny pomnik przyrody – miłorząb, który najpierw się przesunął na mapie projektowej, potem go zabrukowano a na końcu oberżnięto mu sporą część konarów (zdjęcie tytułowe). Nikt tego nie będzie ścigał, dopóki w Polsce będą takie przepisy, jakie mamy. Przecież kolega starosty urzędujący w ratuszu, nie będzie próbował ustalić sprawcy. Policja chodzi po prośbie do samorządów, to co, może jakiś komendant przeprowadzi rzetelnie postępowanie? Nie czarujmy się.

A te rachityczne patyki, pozostawione same sobie po wetknięciu przez służby starosty w ziemię nie są żadną kompensatą za straty w przyrodzie i krajobrazie, które w swej głupocie spowodowali.

I nie dotyczy to tylko tego szczebla administracji. Spróchniałe paliki, które wyłamują drzewka przy drodze wojewódzkiej do Warty, drzewa przed urzędem w tejże wsi, pod którymi urządzono skład kruszywa i piasku; w mojej własnej gminie ogłowione w 100% lipy i jesion przy szkole. Nikt nie chce zauważyć, że urzędy dają najgorszy przykład mieszkańcom.

Opublikowane pomysły idą z grubej rury – modernizacja systemów melioracyjnych. Niektóre z nich należy zasypać i pozwolić odtworzyć się podmokłym terenom. Prostowane przez lata potoki wpuścić w stare, wijące się koryta. Obsadzić je drzewami lub pozwolić samoczynnie zarosnąć. W moich Suszkach jest stosunkowo świeży plan zagospodarowania przestrzennego a w nim zapis o zakazie sadzenia drzew przy Żeliszowskim Potoku. Że przygotowano i uchwalono głupotę? Kogo to interesuje? Ocieniony strumień nie odparowuje tak szybko, jak ten w linii prostej wystawiony na prażące słońce. Kto znalazł w strategii gminy zapis w takim brzmieniu: „prawidłowe użytkowanie rolnicze gleb, prowadzenie prac przeciwerozyjnych, zalesianie, tworzenie stref buforowych wzdłuż cieków, ochronę i odtwarzanie oczek wodnych, mokradeł, małych urządzeń piętrzących (zastawki, małe progi, przetamowania), retencjonowanie wody w już istniejących zbiornikach i rowach oraz zachęcanie do wykonywania nowych zbiorników wodnych.” Zapewne pozostałe gminy też to mają, ale starosta z radnymi powiatowymi pochyli się nad problemem dodatkowo (bo ustawa nakazuje). A kto wie, że jest ministerialny „Plan przeciwdziałania skutkom suszy na obszarach dorzeczy” przyjęty w 2021 r.?

Teraz kilka słów o praktyce z mojej okolicy. Najtańszą retencję zapewniają bobry. Ile można zmieścić w przydomowych zbiornikach na deszczówkę? Kubik, dwa? Gdy ktoś stare szambo przerobił na zbiornik, to złapie może do dziesięciu kubików. A torfowisko o powierzchni 100×200 m? Nieporównywalnie więcej, ale niemal na moich oczach je zniszczono, bo pazerny farmer nie miał dochodu z kawałków ziemi przy strumieniu. Ile mam zdjęć zniszczonych legalnie i nielegalnie tam bobrowych. Nawet w miejscach, gdzie nie było żadnej kolizji z pazernością.

Zysk przesłania wszystko, dla niego niszczy się cały mikroświat i nasz świat. Wyrżnięciem drzew wzdłuż potoku nawet nie ma kto się zająć. W instytucji, która to powinna ogarnąć (przecież okradziono państwo i społeczeństwo) usłyszałem kilka westchnięć i słowa o przerażeniu stanem rzeczy.

Drogi śródpolne były naturalnymi magazynami wody obsadzonymi drzewami owocowymi. Zniknęły, bo jak mi odpowiedział przewodniczący organu kolegialnego są coraz większe maszyny a odtworzenie tych zaoranych kosztuje dużo pieniędzy. Nie zauważał, że okrada się w ten sposób całe społeczeństwo i jego jednostkę samorządową. Mam to na piśmie. Tak działa państwo z rozmokłej dykty, choć lepiej powiedzieć z przesuszonej na słońcu warstewki gliny, którą wiatr rozwiewa na wszystkie strony świata.

A może by tak praktycznie podejść do budowy przepuszczalnych parkingów. Sposoby i technologie są, ale kto w tym powiecie pierwszy zrobi taki, gdy większość projektantów jest umysłowo ograniczonych do kostek bauma. Gdzie był rozum, gdy w czasie powiatowej inwestycji drogowej wykonano rowy odwadniające o głębokości 1,5 metra? Obniżają poziom wód, tych najbliżej powierzchni, ale i nie spełniają po części swojej roli. Z uśmiechem na twarzy wspominam minę projektanta i zastępcy ZDP, gdy to powiedziałem. Jakże byli zdziwieni. Może powinni pojechać do Bischofswerdy, gdzie na drodze federalnej są odwodnienia głębokości może pół metra, ale przy wysokim kącie na wzniesieniu ułożono progi z kamienia, żeby spowolnić odpływ wody. Taka mądrość do urzędów w powiecie nie dociera.

Stare stawy? To w trakcie powiatowych inwestycji nadmiarowe ilości gruntów służą do zasypania każdej dziury w okolicy w ramach „wyrównania gruntu”. Są mądrzy ludzie, którzy już zrozumieli szkodliwość takich działań i mnie informują, że powiatowi jeżdżą i szukają chętnego na nadmiarowy grunt.

Starczy, bo i tak nikt tego w urzędach nie ogarnie. Poboczą się znowu na mnie, ale chciałbym, żeby ktoś powiedział, że bajdurzę i wcale tak nie jest. Przyszłość nie zapowiada się różowo. W perspektywie półwiecza wiem, jak strasznie zmienił się świat. Chciałbym 24 grudnia wyjść na ciemne podwórko przed domem, słyszeć skrzypienie śniegu pod butami i wypatrywać pierwszej gwiazdy. Dzisiejsze dzieci nie znają tego. Czeka nas świat z „Interstellara”, ale w przeciwieństwie do filmu, planety B ani stacji kosmicznej nie ma. A trudno jest zacząć od siebie, nie kupić kolejnej bzdury, nie polecieć na weekend. Może jak dobrze dostaną wszyscy po tyłku od zdegradowanej natury, to zacznie się jakiś proces rozumienia. Optymistą nie jestem, ale ciągle próbuję coś zmienić.

Na koniec mały test dla państwa powiatowych (bez)radnych. Wiem z doświadczenia (bez)radnego, że zapoznanie się z takim bykiem, jak przyjęty przez Was program, napisany nowomową, bełkotem i nafaszerowany grafikami z wiki, przerasta zdolności zrozumienia, ale poszukajcie odpowiedzi na pytanie w jakim powiecie podejmujecie uchwały. Bo nie w bolesławieckim. Niestety nie znajdziecie odpowiedzi przy pomocy klawisza ctr+f, bo powiat jest takim dnem, że pdf tworzy się w nim ze zdjęć. Domagajcie się poprawy, w imieniu mieszkańców.

Gdyby ktoś znalazł odpowiedź, to proszę się zgłosić. W nagrodę oprowadzę po mieści i pokażę głupoty władzy. Będzie można zaprosić koleżanki i kolegów. Podpowiedź: strona z dubletem cyfr.

Tagi artykułu:
· ·
Kategorie:
Łasica

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish