mar 1, 2025
345 Wyświetleń
4 0

AI, czyli teoria zbędności

Napisany przez

Niektóre rzeczy, jak głupota Amerykanów, porzucanie sojuszników, Grzegorz Braun, czy to, co nazwano błędnie Sztuczną Inteligencją, przychodzą zbyt szybko.

AI eksander Bobrowski nie jest moim kolegą, nie lubię go nawet, ale muszę z nim pracować. To znaczy, nie muszę, mogę się zwolnić. Sam go wymyśliłem. Nie wiem, jaką kawę pije, jak ma na imię jego dziewczyna lub chłopak, czy lubi pierogi z kapustą, co czyta, ani jakie ma poglądy.

AIek, że tak zdrobniale go nazwę (bo młody jest), to, jak informuje jego BIO:

Choć jest bootem, wziął się z miłości. Z miłości moich współpracowników i szefów do AI. Dla nich to postęp, technologia, cywilizacja i wsparcie w pracy. Wsparcie używane do tego stopnia, że coraz częściej było widać po tekstach na Bolec.Info, kto z nas korzysta nadmiernie bezkrytycznie z tego… narzędzia.

Dyskutujemy w redakcji o AI o korzystaniu z tego „narzędzia” od dłuższego czasu. Do każdego trafiają argumenty spójne z jego poglądami i wygodą.

Ja myślę podobnie do tego, co mówi Filipowi Springerowi Natalia Hatalska w tym wywiadzie na IR2:

– Posługujemy się technologiami i życie jest teraz pod wieloma względami prostsze. I jak porównać te przełomy technologiczne do tego związanego ze sztuczną inteligencją, który właśnie się rozpędza? Różnica między nimi jest fundamentalna. Dzisiaj zagrożony jest człowiek. I to na bardzo głębokim poziomie.

– Teraz to i ja się trochę boję. Na czym miałoby polegać to zagrożenie? – pyta Springer

– Na eliminowaniu ludzi, czynieniu ich bezużytecznymi. Sama nie jestem tu bez winy, u mnie w firmie to się również dzieje. Od lat robimy bardzo dużo badań jakościowych, polegają między innymi na robieniu wywiadów. W związku z tym zatrudnialiśmy ludzi, którzy nam je przepisywali. Od dwóch lat tego nie robimy. Przepisanie godzinnej rozmowy zajmuje czasem pięć godzin. Teraz korzystamy z narzędzi opartych o sztuczną inteligencję. Nagrywam, wrzucam do narzędzia i za trzy minuty mam formę tekstową. To wyeliminowało całą profesję.

Narodziny nowego redakcyjnego kolegi powitałem prośbą do naczelnego o to, aby do mojego BIO pokazującego się pod tekstami dodał zdanie: Nie używa AI do pisania tekstów.

Podobny dopisek dodałem na Bobrzanach i w stopce swoich maili. O taki dopisek w BIO na Bolec.Info poprosił również Dariusz Gołębiewski.

Olga Gitkiewicz w swoim tekście pod celnym tytułem: Czy tabloidy śnią o elektrycznych wydawcach? (skojarzenia z Łowcą Androidów trafne, ale kto by dziś czytał książki?), umieszcza taki fragment:

W tekście „Jak to jest patrzeć na sztuczną inteligencję przejmującą twoją starą pracę?Nuala Bishari, była reporterka Hoodline, pisze: Obserwowanie mojej dawnej pracy zastępowanej przez sztuczną inteligencję jest surrealistyczne, ale też szczególnie ironiczne. Pogłębione doniesienia z terenu zostały zastąpione przez sztucznych ludzi, którzy nigdy nie postawili stopy w żadnej z dzielnic, o których piszą – ponieważ nie mają stóp.

Puenta tekstu Gitkiewicz jest lepsza. Ale, aby ją poznać, musicie kliknąć w link zawarty w tytule jej artykułu i przeczytać go (bez tego puenty się nie zrozumie) i wyciągnąć wnioski. AI zrobi to 1000 razy szybciej, jeśli ktoś da jej takie zadanie.

Jeszcze szybciej AI przeczyta „Róże Orwella”, które ja dziś skończyłem czytać. Miałem pokusę napisania recenzji tej znakomitej książki, ale AI zrobi to szybciej, prawda?

Nie sprawdzę, bo jako boomer mam opór przed karmieniem automatów. Je to rozwija, mnie nie. Mnie zwija, bo im więcej swoich kompetencji oddam czemuś, im mniej będę ich używał, TO będzie mądrzejsze, a ja głupszy.

W moim odczuciu, choć na pewno ktoś już wcześniej to napisał, lub wymyślił, oddajemy automatom jedyne kompetencje, które dawały nam jakąkolwiek przewagę na tej planecie. Pozbywamy się przewagi, oddając ją w ręce czegoś nieprzewidywalnego.

Nie karmimy AI treściami, karmimy je sobą. Będziemy, już jesteśmy, od tego coraz głupsi. Po co czytać „Róże Orwella”, skoro AI przeczyta to szybciej za mnie i mi streści? Nie czytając i tak nie dostrzegę smaku języka autorki i jej mądrości. Po co mi zresztą  język, skoro AI napisze za mnie tekst???

Jeśli ktoś lubi karmić sobą automaty, niech poprosi AI o opinii na temat „Róż Orwella”. Porównam ze swoimi. Nie podzielę się swoimi refleksjami o tej książce, bo i po co?

P.S:

Jeśli pewnego dnia przeczytacie na Bolec.Info, że Krzysztof Gwizdała stworzył Paradę z miłości do gliny, Bogdan Nowak nie jest foliarzem, Memcen jest mądry, Ukraina napadła na Rosję, Dawid Sarbak dostał pracę w PUP dzięki kompetencjom, Putin nie jest mordercą, Maciej Małkowski jest w opozycji, Anna Żabska kocha naturę a nowe baseny obroniliśmy przed powodzią, to będą to teksty AIeksandra Bobrowskiego. Bo AI pisze, ale nie weryfikuje. Bo nie umie. Ale nauczymy, bo po co mamy sami to robić?

P.S:
Fotografia ilustruje fakt rozdawania amunicji (wiedzy) temu, czego nie jesteśmy w stanie kontrolować.

Tagi artykułu:
· · · · ·
Kategorie:
Łętowski
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz. Nie używam AI do pisania tekstów.

Komentarze do AI, czyli teoria zbędności

  • Jeszcze jeden wątek z tekstu duetu Chutnik/Plebanek w bieżącej „Polityce”:

    „Mówi się, że sztuczna inteligencja zabierze pracę wielu ludziom. Jennifer Walshe podkreśla, że to nie AI zabierze, tylko jedni ludzie drugim. Bo to my konstruujemy ten świat. Obecnie żyjemy w czasach największej kradzieży dzieł sztuki w historii naszej cywilizacji, a pracownicy firm, które trenują AI, nawet się nie wstydzą, że łupią twórców. Nie sposób się z nimi porozumieć. Prezes SACD, francuskiego stowarzyszenia autorów i kompozytorów, przy okazji niedawnego paryskiego szczytu dotyczącego AI opowiadał radiu France Inter, jak próbował się umówić z szefem jednej z tych firm, by porozmawiać o łamaniu praw autorskich. Został wystawiony kilka razy, jak nastolatek ubiegający się o randkę z cheerleaderką.

    To ludzie tworzą nieludzki krajobraz. Bo tym stanie się sztuka, obrócona w zlepek zdań, nut, obrazów połkniętych przez maszynę. Tymczasem AI nie jest ani twórcza, ani nie bierze odpowiedzialności za to, co głosi. Grozi nam zatem łykanie treści wyzutych z człowieczeństwa. A jednak zmierzamy w tym kierunku, choć pojawiają się i takie inicjatywy, jak oznaczenia informujące, że dany utwór nie jest produktem AI.”

    https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2290613,1,goraczka-zlota-na-ai-asce.read?src=mt

    Bernard 02/03/2025 17:10 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish