bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

„W taki dzień nawet zimny drań…”

„Dilige et quod vis fac” – „Kochajta i róbta, co chceta”. Tak intrygująco napisał w felietonie Michał Rusinek. Zacytował św. Augustyna. Ale „Róbta, co chceta” jest be, bo to nie święty rzekł. Jest to niepełny tytuł programu telewizyjnego i tego chyba pewien katecheta nie wiedział, gdy wypowiadał tyrady na temat antywychowawczości Jurka Owsiaka. Szkoda, że wtedy zdania Augustyna nie znałem, choć byłem osłuchany z Brumem, wiem, co zacz TPChR i wiem, kto to tworzył.

Stworzenie zaś WOŚP jest fenomenem, gdy tysiące nie znających się ludzi angażuje się we wspólną pracę. Tylko dwa razy współtworzyłem. Teraz nie zdzierżyłem i wchodzę w to znowu.
Nie da się patrzeć na grupę złych ludzi zachwyconych jadem sączonym przez zakompleksionego i żądnego władzy typa bez rodziny, który z wiernymi wyznawcami chce wszystko zniszczyć i zagarnąć, który większość życia buja się za publiczne pieniądze, w rządowej służbie zdrowia i bez pojęcia o życiu.

Gdy widzę negatywy z fałszywych kont z drugiego końca Polski na profilu bolesławieckiego sztabu, to wysłałbym ich wszystkich z Muskiem, Trumpem i Kaczyńskim na Marsa. Tam mogliby sobie założyć idealny świat dla prawicowych szaleńców.

Na spotkaniu wolontariuszy był rozstrzał wiekowy i społeczny. Chrzanić anonimowych narzekaczy, że to za budżetowe pieniądze. Czy zajęcia ceramików lub spotkanie z „obyatelskim kandydatem” długo przed początkiem kampanii nie były finansowane z budżetu samorządowego? Ale to z WOŚP wychodzi wciąż społeczna wartość, ważniejsza niż lans typów z parciem na szkło i stanowisko.

Skąd tekst o tytułowym zimnym draniu? Stąd! Obstawa Prezydenta znalazła się na doskonałej płycie z 1999 r. Jest to płyta tak pełna dobrej energii, że kaczorowe zło chowa się do szczurzej dziury.
Niech gra! Do końca świata i jeden dzień dłużej!

Exit mobile version