Ze zdziwieniem zobaczyłem powyższego newsa z moją fotografią na portalu Krzysztofa Gwizdały. Rozumiem szacunek dla mojej pracy i uznanie, że moja fotografia dobrze zilustruje newsa o koncercie w Teatrze Starym, ale ani uznanie, ani szacunek tej redakcji mnie nie interesują. Tym bardziej, że redakcji zapomniało się podpisać autora i spytać o zgodę na wykorzystanie zdjęcia. Nie tylko na portalu Istotne.pl, ale i na profilu facebookowym tego portalu, który liczy sobie 36 000 obserwujących.
W dodatku podczas publikacji nadano mi pseudonim brzmiący facebook.com/teatrboleslawiec. Przyznaję: bardzo to kreatywne!
W przypadkach bezprawnego korzystania z moich zdjęć zwykle postępuję (z wrodzonej niechęci do plątania się po sądach i zajmowania wymiarowi sprawiedliwości cennego czasu) według prostej procedury: wysyłam nadużywającym efektów mojej pracy fakturę na niewygórowaną kwotę. Czy to Pudelek, czy jakiś dom kultury z drugiego końca Polski, czy firma sądząca, że co w internecie, to darmowe.
Zatem wystawiłem fakturę i wysłałem do redakcji portalu mail treści następującej:
Dzień dobry,
W załączniku wysyłam fakturę na kwotę 500 zł brutto za użycie mojej fotografii w publikacji „W Teatrze Starym w niedzielę 12 stycznia o 17:00 odbędzie się wyjątkowy koncert„ opublikowanej na portalu Istotne.pl 11 stycznia 2025 roku o godzinie 21:55 oraz o tej samej porze na profilu facebookowym portalu Istotne.pl.
Fotografia została użyta bez zgody autora, czyli mojej. Nie została również podpisana nazwiskiem autora.
Zakładam, że nie muszę tłumaczyć ewentualnych skutków prawnych tej formy kradzieży.W celu uniknięcia kosztownej i czasochłonnej drogi sądowej byłbym wdzięczny nie tylko za uregulowanie faktury w terminie, ale i za wpłacenie w terminie siedmiu dni kwoty 500 zł na Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Klekusiowo w Tomaszowie Bolesławieckim (nr konta 06 1090 1939 0000 0001 3025 4603) i udokumentowanie mi tejże wpłaty w tym samym terminie.
Z góry dziękuję za niewykorzystywanie moich fotografii w przyszłości i dokształcenie się w dziedzinie prawa autorskiego.
Bernard Łętowski
www.bernardletowski.pl
tel 696 373 113
Wyobraźcie sobie, że zgłaszacie kradzież samochodu. A policja i złodziej zaczynają z Wami rozmowę od pytania: A czy to na pewno pana samochód?
Zabawne, nie?
No to ja dostałem na swój mail następującą odpowiedź:
Jakie ma Pan dowody na to, że jest Pan autorem tego zdjęcia?
Redakcja
Odpisałem tak:
Wystarczające.
Będę wdzięczny za wykazanie, że zwróciliście się do administratora profilu teatru na Facebooku o zgodę na wykorzystanie zdjęcia i informację o jego autorze.
Niezwłocznie dostałem kolejną odpowiedź:
Dziękujemy za Pana odpowiedź. Z uwagi, że redaktor naczelny jest nieobecny , odpowiemy na Pana maila najszybciej jak to będzie dla nas możliwe.Życzyły miłego dnia
Pozdrawiamy
Redakcja
Istotne.pl
Hmmm…
Niby nic, ale dnia następnego zobaczyłem, że news o koncercie w Teatrze Starym jest już zilustrowany inną fotografią, nie moją. Z profilu facebookowego portalu zniknął zaś link do newsa zawierający moje zdjęcie. O taki:
O czym to może świadczyć? Czyżby jednak ktoś doszedł do wniosku, że pochopnie wykorzystał moją fotografię i nikogo nie spytał o zgodę i autorstwo? A może ktoś pomyślał i znalazł to zdjęcie w innych miejscach z moim ohydnym ówczesnym znakiem wodnym zawierającym napis ©fotopestka.pl? A może uświadomił sobie, że to ja (pro publico bono) uruchamiałem i rozkręcałem Facebooka i stronę Teatru Starego przy okazji remontu i zapychałem te platformy swoimi zdjęciami i filmikami robionymi, jak to z fotelami, przed otwarciem? A może ktoś doszedł do wniosku, że miałem świadków tych działań?
A może ktoś już nie wątpi, że wiem, iż zrobiłem to zdjęcie w lutym 2012 roku aparatem Canon EOS 5D z obiektywem Canon EF 135 mm F2 L z czasem ekspozycji 1/50 sekundy na przysłonie F2? No wiem, niby nic, ale utrzymać 1/50 sekundy przy ogniskowej 135 milimetrów to nie w kij dmuchał! I zaznaczam: zarówno aparat jak i obiektyw pozbawione są stabilizacji!
Na to, że podszywam się pod autora zdjęcia może świadczyć tylko to, że miałem ustawiony macierzowy pomiar światła. Zwykle korzystam z punktowego… Młody byłem, to i głupoty człowiek robił.
Ja wiem, że bieda, że redakcja Istotnych nie ma kasy na proces z księdzem, a kurek przelewów z miasta od lata nieco się przykręcił. Ale jakby robili zrzutkę na zapłatę faktury dla fotografa, nie wpłacajcie.
A ja, jak Penelopa na Odysa, poczekam na powrót naczelnego. I przelewy.