lip 22, 2024
545 Wyświetleń
0 0

Zwierzęta umierają czy zdychają?

Napisany przez

Uwaga wstępna – autor tego felietonu nie jest językoznawcą, jedynie niedoszłym polonistą. Może kiedyś to się zmieni, ale póki co, jestem tylko przeciętnym użytkownikiem polszczyzny. Czasem lepszym, czasem gorszym. 

Polski internet rozpaliła ostatnio krótka wypowiedź prof. Jerzego Bralczyka. Jest to niekwestionowany autorytet w sprawach językowych, powszechnie znany językoznawca i zasłużony znawca języka polskiego. Zapytany o to, czy w jego ocenie zwierzęta umierają, czy zdychają, odpowiedział zdecydowanie, że zdychają. Krótko uzasadnił swoje zdanie, zaznaczył że to jest wyłącznie jego osobista opinia i rozmowa przeniosła się na inne tematy.

Zaraz potem polski internet zapłonął. Na profesora wylano już wiadro pomyj, które można podsumować takim wywodem – Bralczyk to zacofany dziaders, który nie nadąża za światem, obraża miłośników zwierząt i same zwierzęta, nie powinien być już dla nas autorytetem, a jego słowa są szokujące i szkodliwe. 

Rzecz jasna, media rzadko pytały o opinię w tej sprawie innych językoznawców, bo przecież nie potrzebujemy opinii ekspertów – redaktorzy zadowolili się aktorami, dziennikarzami, politykami i weterynarzami. Nie mam nic przeciwko temu, aby wszyscy wcześniej wymienieni wyrażali swoje opinie w sprawach językowych, ale wiele z nich było bardzo emocjonalnych, a niektóre dla profesora mogły być wręcz obraźliwe. Atakowanie wybitnego znawcy polszczyzny i odmawianie mu autorytetu tylko dlatego, że jego opinia – z naukowego punktu widzenia poprawna – komuś nie odpowiada, jest skandaliczne. Mało kto podjął choćby próbę merytorycznej polemiki z profesorem, częstsze były gwałtowne, emocjonalne ataki.

Mi osobiście też nie leży mówienie, że zwierzęta zdychają. Owszem, kiedyś było to słowo neutralne, oznaczające oddać ducha, jednak od wielu lat kojarzy się ono zdecydowanie pejoratywnie, co zauważył chociażby prof. Mirosław Bańko. Wolę powiedzieć, że zwierzę umarło – śmierć to przecież zjawisko powszechne w naturze i nie dotyczy tylko ludzi. Tradycyjnie jednak w polszczyźnie rozróżniamy śmierć ludzi i zwierząt – wszak zwierzęta nie są równe ludziom – więc dotychczas ludzie umierali, a zwierzęta zdychały. Mówienie, że jakieś zwierzę zdycha, nie jest obraźliwe czy uwłaczające, ale skoro słowo zdychać ma dziś głównie negatywne konotacje, myślę że powinniśmy od niego stopniowo odchodzić. I to się dzieje, co paradoksalnie prof. Bralczyk chyba dość mocno przyspieszył.

Zdumiewające w dzisiejszych czasach jest jednak to, jak łatwo skreślamy ludzi o innych poglądach. Jeśli nagle okaże się, że ktoś w jakiejś sprawie nie zgadza się z wymaganiami naszej bańki, należy go zmieszać z błotem, skreślić, scancellować i uznać za potencjalnie niebezpiecznego. Ostatnio mieliśmy przykład Mariusza Szczygła – wystarczył jego coming out, aby część wydawnictw zerwała z nim współpracę. Wydawcy zachowali się tak, jak gdyby orientacja seksualna Szczygła miała jakiś wpływ na jakość jego tekstów, co oczywiście jest absurdalne. Gottland byłby tak samo dobrym reportażem, gdyby Szczygieł był heteroseksualny, homoseksualny, biseksualny, aseksualny czy jaki tam jeszcze inny.

Podobnie Jarosław Marek Rymkiewicz – ostatnio ministra edukacji chciała usunąć go z listy lektur, bo nie podobały jej się jego poglądy polityczne, szczególnie opinia o „zamachu smoleńskim”. To, że Rymkiewicza za życia honorowano prestiżowymi nagrodami literackimi, że pisał fenomenalne felietony (polecam jego zbiór felietonów Adam Mickiewicz odjeżdża na żółtym rowerze) i ogólnie był pisarzem z wysokiej półki, nie miało dla Barbary Nowackiej znaczenia. Tak, jak gdyby poglądy polityczne miały wpływ na jakość dzieł literackich, co oczywiście też jest absurdalne. Pisarz może być zwolennikiem dowolnej opcji politycznej i za kim by nie był, może pisać godne uwagi rzeczy.

Zwłaszcza że podobno jesteśmy krajem demokratycznym i szanującym odmienność opinii, o wolności słowa i badań naukowych nie mówiąc.

Kategorie:
Gołębiewski
Facebook Profile photo

Cześć ! Nazywam się Dariusz Gołębiewski, jestem regionalistą z tytułami magistra historii i historii w przestrzeni publicznej. Od 2014 roku prowadzę na Facebooku stronę regionalną o nazwie ''Bolesławiec i okolice dawniej i dziś''. Poza historią, zwłaszcza tą międzywojenną i lokalną, interesuję się literaturą i polityką, trochę też architekturą, teatrem, religią i filozofią. Jestem autorem książki pt. "Kraśnik Dolny i okolice dawniej i dziś". W wolnym czasie lubię podróże, wycieczki rowerowe, długie spacery i interesujące dyskusje.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish