Ten piękny baner ortograficzny zawisł na Facebooku co najmniej jednego kandydata Trzeciej Drogi. Co prawda kandydat kandydował już w wyborach samorządowych z listy Bogdana Nowaka, z listy Platformy Samorządowej (tak się u nas nazywała Obywatelska, gdy nie chciała być obywatelską) a może z jakiejś jeszcze, ale teraz robi to z Trzeciej Drogi. Nazwiska nie wymienię, bo jeszcze ktoś zapamięta i zagłosuje.
Lista Trzeciej Drogi w Bolesławcu, zwanej Trzecią Nogą Piotra Romana, to lista na której nagłą miłością do PSL-u i Szymona Chołowni (pisownia zgodna z ortografią komitetu) zapałało mnóstwo ludzi związanych z obecnie rządzącą w mieście i powiecie władzą. Liderem jest Wojciech Kasprzyk, który wciąż jest przewodniczącym Rady Powiatu, którym został z błogosławieństwa reprezentowanych przez niego w radzie Bezpartyjnych Samorządowców. Miał być kandydatem do sejmiku z listy PO a został kandydatem do Rady Powiatu z listy Trzeciej Drogi. Zdarza się…
Za to jesienny kandydat Bezpartyjnych Samorządowców do senatu, Kamil Barczyk, też pokochał PSL i teraz kandyduje do sejmiku z Trzeciej Drogi. Praca w służbie zdrowia bywa jednak orką, mimo plonów. Ekipa referendalnego Szymona z referendalnym Władysławem przytuliła jednak więcej sierot po Bezpartyjnych, nawet lokalną liderkę Strajku Kobiet, która po drodze kandydowała jesienią z listy Bezpartyjnych Samorządowców (z osobistym poparciem Piotra Romana) a teraz przeszła ze strajkokobieciej opcji Wypierd….ć do opcji Razem z Mężczyznami Zdecydujemy w Referendum o Naszych Macicach.
Kandydatka Trzeciej Drogi o prawie do aborcji paręnaście dni temu mówiła tak: „Jestem wściekła, że Szymon Hołownia zamyka kobietom usta”
No ale na listę Trzeciej drogi wpisał ją PSL, a nie Polska 2050. A Hołownia i Chołownia z Kosiniakiem to w Bolesławcu niekoniecznie to samo.
W bolesławieckiej ekipie Trzeciej Drogi znalazł się nawet wicestarosta Mirosław Horzempa, który zasiadał przez minione lata w Radzie powiatu dostawszy się tam z listy PiS. To ta partia, członkami której marszałek Hołownia w obecnym Sejmie wyciera podłogi.
Na bolesławieckich listach Trzeciej Drogi więcej jest kandydatów-wędrowniczków i ludzi władzy od lat rządzącej miastem i powiatem, która kocha wystawiać w wyborach pracowników i współpracowników samorządowych firm i instytucji. Bo to gwarantuje przecież niezależność i odwagę cywilną godną radnych.
Niewątpliwie, jeśli ktoś z tych kandydatów się gdzieś dostanie, raczej nie będzie opozycją wobec obecnie rządzących miastem czy powiatem. Bo w znacznej części to koleżanki i koledzy chwilowo wypożyczeni do innej drużyny. Przecież nie jest ważne pod jakim sztandarem wejdą do rad, byle weszli, potem sztandary się pozwija… do stolika usiądzie, karty pracy i zlecenia się rozda na nowo…
Chołownia na grafice Trzeciej Drogi to pewnie lapsus grafika. Ale może też być symbolem tempa rotacji w lokalnej demokracji. Zmiana komitetu co kadencję naprawdę ma prawo utrudniać zapamiętanie nazwisk liderów, nazw komitetów i własnych ideałów, o ile istnieją.
W sumie jednak chodzi tylko o to, aby kręgosłup giętki zrobił wszystko, co wymyśli głowa.
Krytykom tekstu polecam: https://bolec.info/boleslawiec/informacje/kategoria/34918/trzecia-droga-poparla-piotra-romana
Benka wysrywy na zlecenie. O nieudaczniku Małkowskim … nic nie napiszesz? Przecież on sam żadnej pracy nigdy nie znalazł pierwszą tatuś mu nazwiskiem załatwił, potem J.C. mu znalazł w Świeradowie a na końcu wlazł tak głęboko w pisowska dupę że dostał robote bez konkursu w ARiMR. I patrz – też kandyduje.
Zacytowałbym ci coś o rybach z „Konopielki”, ale mi się nie chce : )
I nie napisałeś na czyje zlecenie…?
w punkt :)
Dziękuję.