kwi 11, 2023
1701 Wyświetleń
12 0

Leśny reporter w służbie Ziobry

Napisany przez

Lokalna telewizja stanęła w obronie praw polskich leśników do wyrzynania i przerabiania naszych lasów w uprawę desek. Samorządowa w znacznej części stacja, postanowiła urobić odbiorców wpisując się w polityczne działania partii Zbigniewa Ziobry z poparciem bliskim zeru.

Nie będzie Unia uczyć nas, jak mamy niszczyć przyrodę i drwali nam germanić! – tak można streścić propagandowy materiał pod tytułem „W obronie polskich lasów” popełniony przez Bogdana Mazurkiewicza.

W opisie materiału znajduje się twierdzenie: „Polskie lasy są od stu lat zarządzane w sposób wzorcowy, i jest obawa, że zewnętrzna ingerencja w ten mechanizm może go rozregulować ze stratą dla leśnej gospodarki w kraju.”

To ewidentna bzdura, TSUE twierdzi, że Polska narusza przepisy unijne w dwóch istotnych obszarach. Po pierwsze: gospodarka leśna prowadzona zgodnie z wytycznymi Lasów Państwowych w ramach tzw. kodeksu dobrych praktyk nie gwarantuje ochrony przyrody. Po drugie: polskie prawo łamie unijne przepisy, uniemożliwiając organizacjom ochrony przyrody możliwości zwrócenia się do sądu z żądaniem zbadania legalności planów urządzenia lasu.

Solidarna Polska wraz z Lasami Państwowymi postanowiła zrobić sobie z „walki o lasy” wyborczą propagandę. Ta propaganda, uprawiana przez rządowe media i Telewizję Bolesławiec straszy ludzi tym, że Unia Europejska chce zabrać nam lasy, utrudnić wstęp do nich i sparaliżować „gospodarkę leśną”. To kłamstwo, Unia chce wpisać gospodarkę leśną na listę tak zwanych kompetencji dzielonych, są już na niej m.in. transport, energetyka czy rolnictwo i niczego nam to nie zabrało. Dalej możemy sobie rozdawać kremówki w pociągach, rolnicy mogą narzekać na UE wydając kasę z dopłat, a węgiel możemy importować z Kolumbii.

Unia również nie przejmie polskich lasów i nie będzie ich nikomu sprzedawać. Nie ma ona prawnej możliwości przejęcia gruntów od Lasów Państwowych i obrotu nimi.

W materiale telewizji lokalnej Nadleśniczy Nadleśnictwa Lwówek Śląski, Alina Sudoł-Kornalewicz, mówi o tym, że jeśli zgodzimy się na to, aby prawo UE zostało wprowadzone do prawa krajowego, jest duże zagrożenie, że wnioski organizacji ekologicznych, którym nie wszystko to co dzieje się w lesie, będzie się podobać, mogą doprowadzić do paraliżu gospodarki leśnej, a nawet przemysłu drzewnego.

Tłumacząc na polski: Unia chce, aby ekolodzy mogli zwracać się do sądów, aby te badały plany Lasów Państwowych. Lasy państwowe nie chcą zaś, żeby jacyś ekolodzy, którym działania LP się nie podobają, mogli mieć taką możliwość. Bo nie chcą, żeby ktoś mógł je kontrolować.

Redaktor Mazurkiewicz straszy, że unijny Trybunał Sprawiedliwości już wydał wyrok pozwalający ekologom zaskarżać plany gospodarki leśnej „praktycznie bez merytorycznego uzasadnienia”. To bzdura, bo jeśli zapisy planów urządzenia lasu będą zgodne z przepisami i wymogami ochrony przyrody, nie będzie podstaw do tego, aby je skarżyć.

„W kraju znakomicie funkcjonuje mechanizm wnoszenia przez organizacje społeczne uwag do leśnych planów” – opowiada bajki redaktor Mazurkiewicz.

Zapewne nie wie, że były na przykład konsultacje społeczne planu urządzenia lasu nadleśnictwa Bircza, podczas których nie uwzględniono żadnej z kilkuset uwag złożonych przez stronę społeczną. Zaś w Nadleśnictwie Suchedniów, zanim rozpoczęto konsultacje obowiązującego obecnie planu urządzenia lasu, wycięto na jego podstawie ponad 40 tys. m3 drewna.

Jeśli to jest „znakomite funkcjonowanie”, to Mazurkiewicz jest rzetelny.

Ale skoro system konsultacji społecznych „znakomicie funkcjonuje” to czego Lasy Państwowe się boją? Skoro jest dobrze, to skargi ekologów do sądów niczego nieprawidłowego nie wykażą. A przecież usprawnione przez PiS i Ziobrę sądownictwo rozpatrzy je błyskawicznie, czyż nie?

Mazurkiewicz mówi prawdę twierdząc, że zarzuty ekologów mówią o rabunkowej gospodarce drzewnej Lasów Państwowych. Ale dementuje te kalumnie dając się wypowiedzieć leśniczemu z leśnictwa Kotliska, Lubomirowi Leszczyńskiemu:

 – Tak naprawdę wycinamy połowę tego, co przyrasta – mówi pan Lubomir i dodaje: – Mimo tego, że pozyskujemy jakąś część drewna, to lasy nadal produkują nam tę masę drzewną i one nam się z biegiem czasu starzeją. 

Warto pochylić się nad sensem tych słów. Co robią lasy? Produkują masę drzewną.
Co się dzieje z lasem kiedy czas upływa? Las się starzeje.

I to są argumenty obalające tezy ekologów na temat rabunkowej gospodarki leśnej. A warto wiedzieć, że między 1990 a 2021 rokiem pozyskanie drewna w Polsce wzrosło przeszło dwukrotnie – do ponad 42 mln m³ rocznie.

Gospodarka leśna Lasów Państwowych z roku na rok przynosi coraz większy przychód. W 2021 roku wyniósł on 10 mld PLN (z tego sprzedaż drewna przyniosła 8,9 mld PLN). Zysk netto w 2021 roku, 701 mln PLN, był o 460 proc. wyższy niż w 2005 roku (125 mln PLN). Przychody ze sprzedaży drewna za 2022 rok wyniosą szacunkowo nawet 13 miliardów PLN, czyli o 45 proc. więcej niż w poprzednim roku – podaje Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot w raporcie „Lasy na sprzedaż”.

Lasy Państwowe mają dużą swobodę w dysponowaniu wypracowanymi środkami. W polskim prawie brak jest skutecznych mechanizmów nadzoru i korygowania zarządzania finansami Lasów Państwowych – piszą autorzy raportu. Podają przykład konkursu „Drewno jest z Lasu”, zorganizowanego przez LP. Zwycięzcami okazały się w ogromnej większości parafie Kościoła katolickiego (100 na 118 beneficjentów). Lasy Państwowe przeznaczyły na konkurs 11 mln zł ze środków Funduszu Leśnego!

OKO.press i Frontstory ujawniły niedawno, że Lasy Państwowe w ciągu dwóch ostatnich lat wydały 12,8 mln zł na materiały sponsorowane w prawicowych i katolickich mediach.

Ubytki lasu uzupełniane są przez nowe nasadzenia, co w efekcie daje w Polsce ciągłe powiększanie się leśnych areałów, które obecnie stanowią już 1/3 kraju – mówi w swoim materiale redaktor Mazurkiewicz. De facto od czasu PRL, od ponad 30 lat, zalesienie Polski wzrosło o 7 procent, do ponad 30 procent powierzchni kraju. Taki procent zalesienia kraju nie jest imponujący nawet w Europie.

Mazurkiewicz twierdzi, że nasz przemysł drzewny jest przodujący nie tylko w skali Europy, ale i świata. Problem polega na tym, że zdaniem ekspertów, pazerna polityka cenowa Lasów Państwowych nie tylko podniosła ceny na rynku materiałów, ale i prowadzi do kryzysu przemysłu drzewnego.

Jest w materiale Mazurkiewicza też insynuacja:

Przeciwnicy unijnych planów przejęcia leśnych kompetencji pytają więc, czy nie chodzi w tym wszystkim o osłabienie tej przemysłowej dominacji Polski.

Unia, powtórzę, nie planuje przejąć „leśnych kompetencji”, jedynie dołączyć je do tak zwanych kompetencji wspólnych. TSUE reaguje w sprawie niedostatecznej kontroli ekologicznej społecznej poczynań państwowego monopolisty, którego to polityka cenowa uważana jest za zagrożenie dla przemysłu drzewnego. Eksportujemy mnóstwo drewna, ale nasz przemysł zmuszany jest do jego importowania z innych krajów właśnie ze względu na ceny.

W dalszym ciągu materiału widzimy piękną scenkę, w której to pani z nadleśnictwa prosi o podpisanie obywatelskiego projektu ustawy o lasach. Oczywiście podczas sadzenia lasu! Tak sobie ludzie las sadzą, a tutaj akurat przechodzi pani leśnik zbierająca podpisy i myśli: A spytam, może podpiszą?

„Obywatelski projekt” to w rzeczywistości projekt członków Solidarnej Polski. To ta partia, której członkowie tak zdemolowali z pomocą PiS wymiar sprawiedliwości, że dzięki temu winni jesteśmy UE miliardy złotych kar i tracimy kolejne dzięki wstrzymaniu funduszy z KPO.

Ale cóż to może obchodzić ludzi, koło których przypadkiem stoi kamera Telewizji Bolesławiec, gdy akurat pani zbiera podpisy pod „obywatelskim” projektem. Tak, kleśnicy są zobowiązani przez przełożonych do zbierania podpisów pod tym projektem. Tak, robią to w ramach pracy w państwowej firmie. Każde nadleśnictwo ma zebrać pół tysiąca podpisów.

Redaktor Mazurkiewicz tłumaczy, że poparcie dla projektu ustawy „jest też w pewnym sensie wyrazem uznania dla polskich leśników, którzy z poświęceniem i zaangażowaniem dbają o nasze lasy.”

Na koniec nasz leśny reporter straszy:

Dla wszystkich Polaków unijne plany przejęcia kontroli nad polskimi lasami mogą się wiązać też z dość dotkliwą konsekwencją. A chodzi o zakaz korzystania przez ludzi z tych lasów, które zostaną objęte ścisłą ochroną. Mowa tu co najmniej o 10 procentach lasów w Polsce, do których obecnie każdy ma nieskrępowany dostęp. 

O co chodzi? O to, że UE proponuje w swojej strategii bioróżnorodności objęcie ochroną (nie zakazem wstępu) co najmniej 30 proc. obszarów lądowych i 30 proc. obszarów morskich Unii, a ścisłą ochroną co najmniej jedną trzecią obszarów chronionych, czyli 10 proc. obszarów lądowych i 10 proc. obszarów morskich. Jeśli redaktor Mazurkiewicz przez „zakaz korzystania” rozumie zakaz wyrżnięcia, to ok, mówi prawdę.

Dlaczego propaganda partii Ziobry i państwowego leśnego monopolisty jest kolportowana z takim zaangażowaniem przez lokalną telewizję, która w 40 procentach należy do samorządu i jest przez niego hojnie finansowana? O to trzeba by spytać radnych Rady Miasta, ale oni od 2012 roku nie potrafią wyegzekwować od prezydenta Bolesławca wykonania uchwały rady dotyczącej zbycia miejskich udziałów w telewizji.

Nie, materiał nie jest oznaczony jako sponsorowany.

Tylko w 2021 roku miasto wydało na lokalną telewizję ponad 124 00 złotych. Od 2019 do 2021 ponad 331 tysięcy złotych.

2012 roku radny Mirosław Sakowski twierdził, że bardzo dobrze się stało, że Prezydent Miasta zdecydował się na zbycie udziałów Gminy Miejskiej w Telewizji Lokalnej „Azart-Sat”. Inny radny Rady Miasta, Wojciech Kasprzyk (obecny przewodniczący Rady Powiatu), mówił wówczas, że będzie to dobry krok, z uwagi na fakt, że Telewizja przestanie być postrzegana jako monopol Urzędu Miasta. Będzie można wtedy stwierdzić, że jest to profesjonalna, niezależna Telewizja.

To było 11 lat temu. Myślę że udziały z ochotą kupiłaby TVP.INFO albo ORLEN Press.

Tak, sam się dziwię, że poświęciłem tyle czasu na reaserch, żeby pokazać jak ordynarną propagandę uprawia bolesławiecka telewizja, której jesteście, jako mieszkańcy miasta, wspówłaścicielami.

Cytaty z:
Oko.press
WP.pl
Rzeczpospolita
Bolec.Info

Kategorie:
Łętowski
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.

Komentarze do Leśny reporter w służbie Ziobry

  • Jakoś nie przeszkadzało ci Bernardzie gdy ty pracowałeś w tej telewizji i brałeś pieniądze? Hipokryzja!

    Dariusz 11/04/2023 16:16 Odpowiedz
    • Pracowałem tam jako młody człowiek i była to telewizja samorządowa, propagandowa. Nie jestem dumny z tego czasu. Na szczęście był to ostatni raz w moim życiu gdy pracowałem dla propagandowego medium. Minęło ze 25 lat. Telewizja jest spółką z mniejszościowym udziałem samorządu. Nie musi robić pewnych rzeczy. Nie musi służyć propagandzie antyunijnej, populistycznej partii kanapowej. Zwłaszcza w tak prymitywny sposób z ustawkami przy sadzeniu lasu.

      Bernard 11/04/2023 18:15 Odpowiedz
      • Problemem nie są udziały miasta w tv, no chyba jedynie z uwagi na przyzwoitość. Nie są problemem, bo jak się pcha kasę, to wszystko zrobią, napiszą, powiedzą o co prosi płatnik… Vide inne medium komercyjne, w których miasto udziałów nie ma, a piszą to, co magistrat zechce i oczekuje.

        Grzesiek 12/04/2023 08:50 Odpowiedz
      • Dobrze Pan to ujął

        Prawnik 16/04/2023 19:30 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish