sie 31, 2022
1380 Wyświetleń
4 0

Wywiedzeni w pole

Napisany przez

W administracji, jak w życiu, nie ma rzeczy niezmiennych. Jednego roku  wszystko jest w porządku, a gdy minie trochę czasu, następuje zmiana. Tak jest też w wiejskiej gminie Bolesławiec. Podczas jednej z ubiegłorocznych sesji rady gminy, poruszony został problem zaoranych dróg śródpolnych. Ileż padło wtedy i później argumentów przeciw poruszaniu tej sprawy. Spośród nich wymienić można następujące:

1. Zbyt mało warte, żeby się tym zajmować.
2. Drogi są tylko „wyjeżdżone”.
3. Geoportal nie jest wiarygodnym źródłem danych.
4. Coraz lepsza baza sprzętowa.
5. Ekonomicznie nieuzasadnione odtwarzanie i jego wysoki koszt, ponieważ granice nie są liniami prostymi zaś jeden punkt geodezyjny kosztuje 400 zł (gdyby gmina sama sobie zaorała, to byłby faktycznie problem).

Przewodniczący Rady Gminy Bogusław Uziej, podał, że sprawą zajmowała się jedna z komisji już w 2019 r. oraz prowadzono rozmowy z rolnikami i częściowo uregulowano ten problem w czterech wioskach. Ale był to bardzo czaso- i kosztochłonne oraz wymagało współpracy z wydziałem starostwa.

Nikogo nie interesowało, że jest to niszczenie krajobrazu, bioróżnorodności i  tracą na tym mieszkańcy, turyści, mali rolnicy. Komisji rewizyjnej nie widziała problemu w bezumownym wykorzystywaniu publicznych gruntów.

23 sierpnia, gmina opublikowała na stornie internetowej komunikat o obowiązku uregulowania tej kwestii. Zajmujący drogi zostali zaproszeni do wydzierżawienia lub zakupu gruntów pod drogami. Jasno również podano obowiązujące stawki. W przypadku niezgłoszenia się i zaorania dróg dojazdowych, będą dostarczane wezwania i naliczane kary.

Cóż takiego się stało, że powiał wiatr zmian? Zbliżające się wybory, coraz liczniejsze skargi, czy budżetowe braki na kolejne +? Tylko dlaczego zupełnie zrezygnowano z obciążenia za bezumowne korzystanie z publicznego gruntu? Wieloletni zysk użytkowników jest mniej ważny niż budżet gminy i dobro ogółu? I dlaczego geoportal stał się wiarygodnym źródłem informacji? Gdy mówił o tym mieszkaniec, był wadliwy.

Dużo wody musi upłynąć, żeby urząd zadziałał. W czasie dożynek w Żeliszewie, od 13.00, świeciły się wszystkie lampy. Tylu ważnych i odpowiedzialnych polityków było na miejscu. Poseł, marszałek, wójt, zastępca, pracownicy. Następnego dnia świeciły się o 9.00 i rozjaśniały drogę tym, którzy spożyli za dużo trunków. Kto za tę jasność odpowiada i płaci? Za to drugie mieszkańcy, a co z pierwszym?

Treść ogłoszenia UG.

Tadeusz Łasica

Kategorie:
blogi

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish