… czy Pan Starosta, podobnie jak Wójt Gminy Bolesławiec, który nie tak dawno temu wyciął jedyne drzewo rosnące na chodniku przed Urzędem i zabetonował jedyny trawnik przed Urzędem, czy podobnie jak Wójt, walcząc ze wspomnieniami wiejskiego dzieciństwa, uważa, że przyroda, że zieleń, podobnie jak zwierzęta należy tolerować, o ile służą wprost człowiekowi… inaczej albo wyciąć, albo do rzeźni, albo na łańcuch?
Urzędnicy i kumotrzy winni się wspierać. Gdy spojrzeć na parkometry podwórkowe w okolicy Wybickiego, Opitza, to prezydent mógłby wydać jedno zarządzenie, dostawić kasownik koło okrąglaka i już by szanowali trawnik. Ale, ale, może lokalni stróże porządku mogliby jakiś zarzut postawić za deptanie trawnika. Da się wobec pieszych, to czemu nie zmotoryzowanych pracowników starostwa?
A ponieważ było to niemal moje podwórko (z górki ekstra się pruło na wrotkach, na rowerku miałem niezłą kraksę), to dobrze wiem, że towarzysze z PZPR nie musieli zajeżdżać pod drzwi. Wystarczały na komitet dwa garaże.