Co ważniejsze samochody czy piesi? Dylemat dla urzędników. W przypadku bolesławieckiej ojczyzny (gmina wiejska) wiadomo, że samochody. Impuls do błyskawicznego działania dała płatna strefa parkowania. 21 czerwca rósł obok urzędu świerk. Dzień później został ścięty a trzy dni później teren był już wybrukowany i przygotowany na przyjęcie samochodów. Zasmucające jest, że jedyne, co na ten temat powiedział zastępca wójta, to numer decyzji ze zgodą na wycinkę. Jawność działania władz w Bolesławcu jest we wszystkich instytucjach na ostatnim miejscu. Społeczeństwo obywatelskie nie jest ciągle mile widziane.
Jakże odmienne jest tempo działania w przypadku niebezpiecznego przejścia dla pieszych. 7 czerwca opublikowany został tekst o chodniku w Żeliszowie. Kilka dni później rzeczony chodnik stał się tematem podczas posiedzeniu Rady Gminy. Ile wzniosłych i niewzniosłych słów padło na jego temat. Że wcześniej mieszkańcy nie mieli chodnika i sobie radzili, że krawężnik przy mostach jest drobnostką przy całej udanej inwestycji. Snuta była opowieść o pozwoleniach, gdyby chcieć poszerzyć zbyt wąskie przeprawy nad Żeliszowksim Potokiem. I że chodnik się trochę nie udał, bo miał być inaczej zbudowany, ale z powodów własnościowych wyszło jak wyszło. Czyli wiadomo, że jest gniot, ale niech sobie tak będzie dalej.
Publicznie padło też, że przejście dla pieszych jest niebezpieczne. Sporo osób doskonale więc wie, jak wygląda sprawa.
Co się zmieniło od tego czasu? Trawa jest wyższa i dorosły pieszy ma takie pole widzenia przed wejściem na jezdnię.
Czy wykoszenie trawy, przycięcie gałęzi, odmalowanie zebry i zamontowanie lustra (może będzie to pierwsze przejście dla pieszych tego typu w Polsce, ale jest to chyba jedyne wyjście z sytuacji) przekracza zdolności Zarządu Dróg Powiatowych i Urzędu Gminy? Czy nie ma nikogo, kto chce zająć się bezpieczeństwem najbardziej narażonych na wypadku uczestników ruchu drogowego? Oczywiste, że każdy będzie się bronił. Bo droga powiatowa, zarządza nią ZDP a sponsorem inwestycji była gmina wiejska. I tak to będzie trwało w najlepsze.
Panie i Panowie na urzędach. Czas na działania tak szybkie, jak w przypadku parkingu. Zanim ktoś będzie ofiarą wypadku, bo miesięczny koszt abonamentu to 240 zł a leczenie lub śmierć człowieka to dziesiątki lub setki tysięcy kosztów ponoszonych przez społeczeństwo. Ktoś to pojmie w końcu?
Tadeusz Łasica
Trzeba zgłosić do absurdów drogowych TVN po prostu , tak samo jak sposób działania sygnalizacji świetlnej przy basenach.