bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Mosty od pana starosty

Minęło kilka miesięcy od odtrąbienia sukcesu w postaci budowy chodnika w Żeliszowie. Nikt nie odważył się dotychczas na krytyczne spojrzenie, choć zaledwie trzy rozmowy z mieszkańcami i samodzielne przejście przez wieś wyrobiły pogląd na sprawę. A jest to kolejny przykład na traktowanie pieszych jako najmniej ważnych uczestników ruchu. Niby powstaje dla nich chodnik, ale jaki? Widać to na zdjęciu tytułowym. Można zrozumieć, że z braku pieniędzy powstała prowizorka i nie zrobiono kładki. Ale dlaczego nie obniżono krawężnika i jego wysokość wynosi 12 cm? Idąc z wózkiem dziecięcym lub o kulach czy jadąc na wózku inwalidzkim jest się zmuszonym do pokonania tego uskoku. Kilkaset metrów dalej jest podobna sytuacja, z tą różnicą, że krawężnik ma tylko 10 cm.

Ale jest nadzieja, bo po kilku zimach bez sprzątania, warstwa piasku zrówna się z chodnikiem i będzie można łagodnie zjechać na jezdnię.
Ale co istotne, przewidziano obniżenia krawędzi jezdni przy działkach, które kiedyś staną się budowlanymi. Póki co, za chodnikiem jest rów odprowadzający wodę, ale samochodom ma być w przyszłości dobrze.

Swego czasu w Muzeum Komunikacji w Dreźnie była sala, w której każdy mógł usiąść na wózku inwalidzkim i pokonać tor przeszkód. Nawierzchnia żwirowa, kostka, różnej wysokości krawężniki, drzwi. Doświadczenie, które otwiera oczy. Zapewne projektant (lokalna firma, która lipy zalicza do drzew iglastych) przedstawiciele wykonawcy (Powiat Bolesławiecki), finansującego (Gmina Bolesławiec, koszt 1.070.260,22 zł za Raportem o stanie gminy), kierownik budowy lub inspektor nadzoru nigdy nie mieli takiego doświadczenia. Pewnie też nie jechali nigdy z wózkiem dziecięcym, gdy trzeba skręcić pod kątem prostym i zjechać z wysokiego krawężnika na jezdnię. Lub na niego najechać. Gdyby ktoś im użyczył wózek i kazał dziesięć razy pokonać te przeszkody, to może nabyliby jakiejś mądrości życiowej?

Doskonale w bezmyślności wykonano też jedno z przejść dla pieszych.

 W dokumentacji projektowej miało być ponad 100 metrów dalej, gdzie pieszy widziałby zbliżający się samochód, tutaj trzeba podjąć ryzyko. Pasy na jezdni prawie już zniknęły, oznakowanie z przeciwnej strony jest zasłonięte przez drzewa a zarośnięta trawą skarpa utrudnia pieszym dojrzenie czegokolwiek. Znane są powszechnie zwyczaje polskich kierowców i bezczynność policji w ściganiu jazdy z nadmierną prędkością.
Spośród 213 pieszych, którzy zginęli w 2020 r., co trzeci zginął na przejściu. Siedemdziesiąt osób straciło życie w miejscu, gdzie teoretycznie miały pierwszeństwo. Żeliszowski przykład prosi wręcz o kolejny wypadek. Gdzie będą wtedy ojcowie sukcesu?

A dlaczego są to kolejne przykłady na traktowanie pieszych jako nieważnych uczestników ruchu? W Suszkach, na przejściu, również nie obniżono krawężnika. A podjazd na polną drogę dla traktorów jest niski. Obie inwestycje wykonało bolesławieckie starostwo. Zimą zaś zarządca drogi tak dba o dwunożnych, że przejście jest pięknie odśnieżone. Ale tylko przejście, chodnika nikt nie tyka.

Wydeptujcie sobie pętaki sami – zda się władza przekazywać swoim wyborcom. Na razie.

Tadeusz Łasica

Exit mobile version