Pamięć ludzka jest krótka i wybiórcza. Dlatego cenne są archiwalia. Kiedyś jedynym sposobem dokumentacji był zapis tekstowy i ilustracje, potem doszły różnego rodzaju nośniki jak płyta czy taśma dźwiękowa, filmowa. Dziś tych sposobów jest wiele, choć nie wiadomo czy wraz z postępem, nie zapomnimy o sposobach ich odtwarzania. Ale dzięki połączeniu techniki starej z nową, przy odrobinie szczęścia można trafić w Internecie na sporo ciekawostek. Jednym z miejsc, gdzie umieszczono opis realiów życia w Bolesławcu, w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych XX wieku, jest działające przy Uniwersytecie Środkowoeuropejskim Open Society Archives. Tamże zamieszczono sprawozdanie powstałe w Radiu Wolna Europa. Jest to relacja uciekiniera z miasta, który z rodziną przedostał się do, jeszcze nie oddzielonej murem od krajów chłopsko-robotniczej sprawiedliwości i obfitości, oazy wolnego świata – Berlina Zachodniego. Kto wie, co pisane obecnym pokoleniom? Krok po kroku może wrócimy do tego samego? Historia jest nieszanowaną nauczycielką.
Większość informacji wydaje się wiarygodna, takie mniemanie znajduje się też w angielskim streszczeniu. Choć w pewnych momentach można mieć wątpliwości. Jak było, to kwestia dla jeszcze żyjących świadków.
Nie ma sensu omawiać tego, co uciekinier podał, choć szczególnie zabawnie brzmi opis demonstracji poparcia dla władzy. Trzeba zwyczajnie oddać się lekturze.
Tadeusz Łasica
źródło: Life in Boleslawiec, 12.11.1955 [Electronic record http://hdl.handle.net/10891/osa:24aeb497-1811-4130-b9c4-cfa75b5f007a dostęp 14.7.2020]