Polityka, także ta lokalna, od zawsze obfitowała w szereg skomplikowanych zawiłości, układów i mniej lub bardziej spodziewanych zmian, a nieraz bywała niebezpieczna dla tych, którzy się w nią wikłali. W historii Bolesławca przerabialiśmy niejedną ciekawą historię polityczną, a o wielu włodarzach Bolesławca z różnych wieków można by napisać interesujące biografie, my jednak zajmiemy się dzisiaj podstawami lokalnej bolesławieckiej polityki z okresu międzywojennego – czasem wielkich zmian, wstrząsów (także gospodarczych i społecznych), a nawet rozlewu krwi.
11 listopada 1918 roku skończyła się I wojna światowa. Niemcy, wcześniej jedno z najpotężniejszych państw w Europie, nie tylko poniosły klęskę, ale też zaczęły być targane wystąpieniami rewolucyjnymi. Dwa dni wcześniej w Berlinie ogłoszono powstanie republiki, dotychczasowy cesarz Wilhelm II wyemigrował do Holandii, w kraju powstawał szereg rad robotniczych, zdarzały się nawet powstania przeciwko nowemu rządowi. 28 czerwca 1919 roku Niemcy musiały podpisać katastrofalny dla nich traktat wersalski, który oznaczał dla Niemców utratę szeregu terytoriów (w tym Wielkopolski i tzw. korytarza pomorskiego, a w wyniku referendum także części Górnego Śląska), potężne kontrybucje wojenne, uznanie winy za wybuch wojny, daleko idącą demilitaryzację i zakaz połączenia (Anschlussu) z Austrią. Niemcy powszechnie odebrali traktat jako straszne upokorzenie, a kryzys gospodarczy pierwszej połowy lat dwudziestych i szalejąca w 1923 roku hiperinflacja dodatkowo potęgowały to odczucie. Do głosu dzięki temu dochodziły skrajne ugrupowania polityczne, zarówno prawicowe, jak i lewicowe, obiecujące poprawę warunków życia i naprawę krzywd, jakie mieli ponieść Niemcy. Jedną z nich była Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza (NSDAP), kierowana przez Adolfa Hitlera, autora jednej z najbardziej ponurych książek w historii świata (Mein Kampf) oraz późniejszego kanclerza Niemiec.
W tamtych czasach Bolesławiec był jednym z większych miast rejencji legnickiej (Regierungsbezirk Liegnitz), pełniącej w niemieckim podziale administracyjnym rolę podobną do polskiego województwa. Od II połowy XIX wieku w mieście bardzo rozwijał się przemysł, miasto jednocześnie było też rosnącym w znaczenie ośrodkiem kulturalnym i wydawniczym. Pod koniec 1918 roku w Bolesławcu mieszkało 16 004 ludzi. Powołanie republiki spowodowało, że w Bolesławcu i w powiecie większy głos uzyskali zwykli obywatele i władze samorządowe w większym stopniu zainteresowały się także ich życiem codziennym. Zmiany zaczęły się szybko. 18 lutego 1919 roku zmieniono system wyborczy do sejmiku powiatowego (Kreistag). Wcześniej w tym sejmiku aż 13 na 31 miejsc zajmowali wielcy właściciele ziemscy; teraz uległo to zmianie. Do naszego regionu zaczęli powracać żołnierze, którzy dotąd walczyli na wojnie, a całe nasze społeczeństwo wiele robiło w celu upamiętnienia tych swoich współziomków, którzy polegli. W samym Bolesławcu odsłonięto ku czci poległych trzy pomniki (dwa w lesie przy ul. Jeleniogórskiej oraz jeden w kościele ewangelickim – obecnie katolickim – przy placu Zamkowym; do dziś zachował się tylko kamień leśników przy Jeleniogórskiej); podobne obiekty powstały też, między innymi, w Nowogrodźcu, Bożejowicach, Czernej, Kruszynie, Łaziskach, Ocicach i Wykrotach (niektóre z nich przetrwały do dzisiaj, np. pomnik-kaplica w Czernej).
W Bolesławcu, podobnie jak w całych Niemczech, powstały organizacje kombatanckie, mające istotny wpływ także na życie polityczne, zazwyczaj prezentowały one polityczne stanowisko prawicowe, często nacjonalistyczne. W 1919 roku w Bolesławcu jednak przewagę uzyskała nie prawica, ale lewica – w Radzie Miasta większość uzyskali socjaldemokraci z SPD (Socjaldemokratyczna Partia Niemiec), którzy weszli w koalicję z socjalistami. W efekcie nowym burmistrzem Bolesławca został Ulrich Burmann z SPD, a socjalistyczne towarzystwo sportowe, które przed wojną musiało borykać się z brakiem wstępu na sportową halę miejską, wstęp uzyskało. Socjaldemokraci wybudowali także nowe osiedle komunalne (Vogelsang) w rejonie ulicy Konopnickiej, po którym w sierpniu 1927 roku zorganizowano nawet wycieczkę; wybudowano też nowe osiedle w rejonie ulicy Rajskiej (Paradise-Siedlung). W Bolesławcu swoją obecność zaznaczały też strony konserwatywna i prawicowa. Nadal dbano o życie kulturalne; Teatr Miejski (obecnie Stary) stał się nawet główną siedzibą Śląskiego Teatru Krajowego, grupującego znaczną część teatrów dolnośląskich i górnołużyckich. Bolesławian boleśnie dotknęła zmiana granic; od 1918 roku 45 kilometrów na południe od Bolesławca istniała Czechosłowacja, powstała w miejsce północnej części Austro-Węgier, a utrata Wielkopolski powodowała, że nieco ponad 90 kilometrów na północny wschód od Bolesławca była już Polska. W 1921 roku bolesławianie demonstrowali na Rynku przeciwko odłączeniu Górnego Śląska od Niemiec, nie zwracając uwagi na fakt przewagi w większej części tamtego regionu ludności polskiej. Nurt konserwatywno-nacjonalistyczny (uosobiony przez Niemiecką Narodową Partię Ludową; w skrócie DNVP) popierała gazeta Bunzlauer Stadtblatt, wydawana przez najważniejszą w mieście drukarnię żydowskiej (!) rodziny Fernbachów.
Po 1920 roku w Niemczech zaczynał się co raz większy kryzys gospodarczy, odczuwalny także w Bolesławcu. Już 3 marca 1921 roku zastrajkowała załoga Concordii. Rok wcześniej drukarni Fernbachów zlecono druk lokalnej bolesławieckiej waluty, która miała czasowo zastępować szybko tracącą na wartości niemiecką markę. Pozytywnym, choć z pewnością co najmniej bardzo trudnym do przyjęcia dla Niemców faktem, było to, że zwycięstwo polskiego wojska w bitwie warszawskiej z sierpnia 1920 roku uratowało także Niemcy przed bolszewizacją. W 1924 roku wpływy konserwatystów w mieście wzrosły, gdy członek DNVP, dr Rudolf Prietzel, został wiceburmistrzem Bolesławca, a kryzys gospodarczy na kilka lat zaczął odchodzić w zapomnienie.
W 1927 roku w mieście doszło do niecodziennej sytuacji. Władze miasta zorganizowało tzw. Heimatfest; obecnie imprezą o podobnym znaczeniu byłoby Święto Ceramiki. Burmistrz Burmann wystosował apel do bolesławian, aby ci wywiesili na swoich domach republikańskie flagi niemieckie, czarno-czerwono-żółte, aby w ten sposób zamanifestowali swój patriotyzm. Mieszkańcy Bolesławca flagi wywiesili, ale nie te, jakich oczekiwałby socjaldemokratyczny burmistrz – ulice miasta pokryły się czarno-biało-czerwonymi flagami, flagami z okresu Niemiec cesarskich. Burmistrz, rozzłoszczony zaistniałą sytuacją, nakazał policji zdjęcie wszystkich flag, nie wyłączając tej, która zawisła nad gmachem drukarni Fernbachów przy obecnej ul. Mickiewicza 6b (ówczesna Poststrasse 6b). Policjanci wtargnęli do drukarni, wydającej także miejską gazetę (brzmi całkiem znajomo, jak spojrzeć na współczesną polską politykę i sytuację z dziennikiem Wprost sprzed kilku lat) i zarekwirowali niepożądaną flagę. W ramach konsekwencji gazeta straciła informacje ze strony magistratu i policji.
Ciekawostką jest fakt, że redakcja Bunzlauer Stadtblatt obserwowała również wydarzenia, jakie rozgrywały się na polskiej scenie politycznej. W jubileuszowym wydaniu gazety z 4 grudnia 1926 roku zamieszczono krótki artykuł pod tytułem Polen wieder Monarchie?, którego autor zastanawiał się, czy Piłsudski, który kilka miesięcy wcześniej przejął władzę w Polsce w wyniku zamachu stanu, zechce ustanowić w Polsce monarchię. Autor wystawił nawet potencjalnego kandydata – księcia Radziwiłła, stwierdzając że podobno nawet udało się przekonać Marszałka do tego pomysłu. Nic dziwnego – książę Radziwiłł był wówczas nieletni, więc władza de facto należałaby do Piłsudskiego.
Socjaldemokraci tracili z wolna na znaczeniu, a walka polityczna w Bolesławcu zaczęła się zaostrzać. Jest to czas, gdy doszło już do wielkiego krachu na Wall Street w 1929 roku i rozpoczął się ogólnoświatowy, kilkuletni Wielki Kryzys gospodarczy. W 1930 roku w Bolesławcu powołano lokalny oddział NSDAP, a rok wcześniej socjaldemokraci stracili większość w Radzie Miasta, ale jeszcze w wyborach do Reichstagu z 1928 roku naziści uzyskali w powiecie zaledwie 165 głosów. 1930 rok przyniósł w naszym mieście rozlew krwi. Uformowały się komunistyczna bojówka oraz oddział nazistowskiej SA, które 22 lub 23 sierpnia starły się ze sobą podczas regionalnej konwencji wyborczej NSDAP w restauracji Odeon (obecnie jej budynek zajmuje Technika Biurowa). Doszło do strzelaniny, w wyniku której zginął przypadkowy mężczyzna, a kilka osób zostało rannych. Ostatecznie w wyborach do Reichstagu z 1930 roku naziści uzyskali w naszym powiecie 7925 głosów, co w porównaniu do wyników sprzed dwóch lat oznaczało czterdziestoośmiokrotny skok w górę. 23 lipca 1932 roku doszło wręcz do zamieszek, wywołanych przez grupę SA-manów, którzy wrócili tego dnia z Legnicy i zaatakowali komunistów i ich towarzyszy na ulicach Bolesławca, padli kolejni zabici i ranni. Mimo takich ekscesów, poparcie dla nazistów w Bolesławcu – podobnie jak w niemal całych Niemczech – sukcesywnie rosło i w wyborach prezydenckich z 1932 roku Hitler zajął drugie miejsce, zdobywając zaufanie Niemców populistycznymi hasłami i obietnicami.
30 stycznia 1933 roku Adolf Hilter został kanclerzem Rzeszy i bardzo szybko demokratyczna republika zamieniła się w totalitarne państwo. Zaczęły się represje wobec ludności żydowskiej, także w Bolesławcu. Zlikwidowano wszystkie (poza NSDAP) partie polityczne, ale w marcu 1933 roku zdążyły się jeszcze odbyć wybory do Rady Miasta, w których naziści uzyskali 12 na 23 miejsca, a ponadto ich koalicjanci z DNVP uzyskali kolejne 4 miejsca. W naszym mieście zmieniono nazwy kilku ulic: pojawiły się np. Adolf-Hitler-Strasse (obecna ulica Chrobrego), Horst-Wessel-Strasse (ulica ku czci zabitego w 1930 roku autora ”hymnu” NSDAP; obecna ul. Narutowicza) czy Schlageterstrasse (ulica ku czci niemieckiego bojówkarza Alberta Leo Schlagetera; obecna ulica Brody). Ponadto Adolf Hitler i prezydent Niemiec, Paul von Hindenburg, uzyskali honorowe obywatelstwo Bolesławca. Już w marcu 1933 roku na naszych ulicach maszerowali naziści z pochodniami, którzy na Rynku przygotowali stos z republikańskich flag niemieckich, które szybko zastąpiono flagami ze swastyką. Doszło do podziału w łonie Kościoła ewangelickiego – część ewangelików poszła na współpracę z nazistami w ramach tak zwanego ruchu Deutsche Christen, a reszta skupiła się w ramach Bekennende Kirche (pol. Kościół Wyznający) , sprzeciwiającego się narodowemu socjalizmowi. Jednoznacznie negatywne stanowisko wobec nazistów zajął Kościół katolicki w Niemczech. W Bolesławcu pojawiła się sieć nazistowskich instytucji i organizacji – od organizacji socjalnych po Hitlerjugend i oddziały SA. W czerwcu 1934 roku doszło do aresztowań i internowań niektórych mieszkańców miasta, co było związane z tzw. Nocą długich noży, czyli wewnętrzną czystką w NSDAP, mającą umocnić wszechwładzę Hitlera w Rzeszy i w partii. W 1936 roku naziści zaczęli kontrolować gazetę Fernbachów oraz ich drukarnię, likwidując tym samym wolność słowa w bolesławieckiej prasie. Bolesławiecka NSDAP zajęła na swoje potrzeby część budynku dawnej szkoły ewangelickiej przy ul. Teatralnej (obecnie mieści się tam Urząd Gminy Bolesławiec) oraz wybudowała obecny budynek bursy przy ul. Miarki, ówczesnej Friedrichstrasse; oprócz tych dwóch miejsc lokale partyjne były rozrzucone w kilku innych miejscach w całym mieście. Władze miejskie i powiatowe były całkowicie zależne od partii narodowosocjalistycznej, a szef powiatowej NSDAP był jednocześnie landratem (odpowiednik naszego starosty) bolesławieckim. Z pewnością w każdym urzędzie wisiał niejeden portret Hitlera, na ulicach powiewały ponuro flagi ze swastykami, a szkoły zamieniły się w ośrodki nazistowskiej indoktrynacji, której poddano dzieci i młodzież. Nazistom szybko uległ także teatr; w 1933 roku Śląski Teatr Krajowy zastąpiono całkowicie od nich zależną Niemiecką Sceną (Deutsche Bühne). W mieście i w powiecie zaczęły działać też Obozy Pracy Rzeszy, tzw. Reichsarbeitsdient (RAD); jeden z nich funkcjonował w dawnym pałacu Wollera przy ulicy Zgorzeleckiej. Sądząc po wynikach wyborów do Rady Miasta z 1933 roku oraz rosnącemu od kilku lat poparciu dla partii Hitlera można wnioskować, że naziści cieszyli się dużym poparciem wśród mieszkańców. Eskalacja nastrojów nastąpiła 9 listopada 1938 roku, gdy w całych Niemczech doszło do pogromu ludności żydowskiej, czyli tak zwanej Nocy Kryształowej. W Bolesławcu spalono synagogę, która znajdowała się na skrzyżowaniu ulic Kubika i Wąskiej, splądrowano żydowskie lokale i pobito kilka osób żydowskiego pochodzenia.
1 września 1939 roku Niemcy nazistowskie rozpoczęły wojnę z Polską… ale to już temat na osobną opowieść.
Źródła:
- A. Bolz, D. Laske, Aus der Geschichte der Waise-und Schulanstalten und der Waisenhausdruckerei und Verlagsanstalt zu Bunzlau, Minden/Westfalen 1994.
- H. Christiani, Das Leben in der deutschen, schlesischen Kleinstadt Bunzlau, Siegburg 1973.
- H. Fernbach, Das Bunzlauer Stadtblatt und seine Geschichte [w:] Der Bunzlauer Kreis am Bober und Queis. Ein Heimatbuch, red. K. Springer, Siegburg 1964.
- T. Łasica, Historia żydowskiej społeczności Bolesławca do 1945 roku, Bolesławiec 2019.
- Vor 50 Jahren: Bunzlau erlebte ein Heimatfest der Superlative [w:] -Bunzlauer Heimat-Zeitung, nr. 9/77.
- Polen wieder Monarchie? [w:] Bunzlauer Stadtblatt, nr. 284/1926.
- Reichsbannermann in Bunzlau erschlagen! [w:] Sozialistische Arbeiter-Zeitung, nr. 164/1932.
Prowadzę bursę przy ulicy Karola Miarki. Interesuję się historią tego budynku. Wiem, że było tam NSDAP i UB. Chcemy wraz z nauczycielami zamieścić na budynku tablicę upamiętniającą ten fakt i w hołdzie męczonych tam ludzi. Pytanie – czy to dobry pomysł?
Myślę, że byłby to bardzo dobry pomysł.