Wskutek splotu okoliczności Bolesławiec nie należy do miast, które może pochwalić się oszałamiającą liczbą zabytków. Muzeum do olbrzymich też nie należy i trudno jest zorganizować wydarzenie pod nazwą Noc Otwartych Muzeów. W tym roku zorganizowano więc zwiedzanie Ratusza. Szkoda, że pracownicy siedziby władz miasta nie skojarzyli, że tego dnia ludzie będą ją zwiedzać i zastawili meblami jedno z interesujących miejsc. Trudno byłoby, za pomysłem jednego z uczestników, wejść na wieżę. Nikt nie pomyślał o niedostępnej na co dzień piwnicy. A do niej wchodzi się łatwo po schodach z dwóch stron Ratusza. Dodatkowo podczas ostatniego remontu sporym nakładem prac przekuto przez strop szyb windy.
Południowe wejście jest widoczne po prawej stronie drzwi do punktu obsługi. Na jego ścianie zachował się napis „Vorschleuse” – śluza wstępna. Za drzwiami znajduje się kilka pomieszczeń z kamiennymi i ceglanymi sklepieniami. W toku remontu zasypano znajdujący się poza obrysem Ratusza magazyn węgla i zamurowano wejście do niego. Był już niepotrzebny, bo zmieniło się źródło ciepła. W niektórych miejscach, pod stropem przepuszczono ciąg różnych instalacji technicznych. Gdy wykonywano je, nikt nie przejmował się wartością historyczną i rozkuto kamienne odrzwia. Drugie wejście znajduje się po zachodniej stronie i zakończone jest niewielkimi drzwiami w przyziemiu.
Ze zrozumiałych względów raczej nie należy liczyć na zwiedzanie kotłowni, ale pomieszczenia po południowej stronie śmiało można raz w roku pokazać mieszkańcom. Ale turystyka i promocja miasta nie są mocną stroną włodarzy.
Dziś więc mało tekstu, ale z dużą porcją zdjęć.
Tadeusz Łasica