– „O czwartej za piętnaście mam PKS”
-„I co, zdążasz Pan?”
-„Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się”.
Te scenę, z kultowej komedii Stanisława Barei, zna na pamięć każdy dorosły Polak. I co z tego?
Znajoma wysłała mi wczoraj maila, w którym zwraca uwagę na bezsensowność rozkładu jazdy linii 11 (na trasie TESCO pętla – EUROCASH Gdańska) w kontekście transportu dzieciaków do i ze szkoły. Poniżej, za zgodą wspomnianej, pozwalam sobie zacytować obszerne fragmenty owej korespondencji:
„…wiem, że poruszałeś sprawę dojazdów do gmin. Opieszałość i schemat myślenia urzędników za biurkiem jest powalający i dlatego „wrzucę” Ci korespondencję, którą prowadziłam z MZK. A o co chodzi? 20 września wysłałam maila do MZK odnośnie linii nr 11 (rano jest przepełniona, a po południu uczniowie nie mają czym wracać, gdyż godziny są źle dopasowane). Wcześniej rozmawiałam telefonicznie z panią, która zajmuje się kontrolą ruchu. Powiedziała, że musi być najpierw przeprowadzona kontrola zewnętrznej firmy z Gdyni, która liczy pasażerów, a później wprowadzą ewentualne zmiany po Nowym Roku! Niby logiczne, gdyby nie fakt, że pani potrafiła powiedzieć, ile osób przemieszcza się w danej godzinie autobusem. Pytanie, skąd ma takie informacje? A że monitoring, a że jakiś system, który pokazuje jej wszystko! Tłumaczę, że skoro wie, ile osób się przemieszcza, to po co firma (nazwała ich specjalistami) z zewnątrz? Ale znów usłyszałam, że tak to funkcjonuje i co ona może zrobić. Powiedziała, że jest dużo szkół w mieście i pod jedną trudno dopasować autobus. Fakt, przyznałam rację i zapytałam, czy ma takie informacje, że innym szkołom pasuje. Powiedziała, że nie. Poinformowałam panią, że ja zrobię jej zestawienie i będzie mogła się przekonać o trafności wyboru godzin popołudniowych linii nr 11. Moje zestawienie wykazało, że linia nr 11 nie współgra z planem lekcji ośmiu szkół. Bez firmy zewnętrznej (za którą pewnie trzeba zapłacić) widać na tym zestawieniu, że dzieciaki mają problem z powrotem do domów. Wysłałam, ale z uporem czekają na firmę zewnętrzną, bo pewnie takie są procedury.
O sprawie prawie zapomniałam, gdyby nie fakt, że dziś autobus był tak przepełniony, że nie zatrzymał się już na przystanku przy ul. Leśnej, a dzieciaki drałowały na piechotę (ponoć ruch to zdrowie).”
W załącznikach otrzymałem podanie do prezesa MZK, datowane na 20.09.2018, z prośbą o przyjrzenie się sprawie oraz rzeczone zestawienie. Po jego analizie wnioski rzeczywiście nasuwają się same i trudno się z nimi nie zgodzić:
♦ Linia nr 11 (kierunek Tesco pętla – EUROCASH Gdańska) nie ma dostosowanych godzin odjazdu do godzin lekcyjnych w szkołach.
♦ Spośród ośmiu szkół podstawowych i średnich tylko szkoła przy Komuny Paryskiej ma możliwość na skorzystanie z autobusu miejskiego.
♦ W pięciu szkołach uczniowie JEDYNIE mają szanse na szybkie złapanie powrotnego autobusu do domu z uwagi na 2-3 minutową różnicę pomiędzy dzwonkiem, a przyjazdem autobusu po siódmej lub ósmej godzinie lekcyjnej (na razie nie ma konieczności korzystania z szatni).
♦ Dzieci szkół podstawowych zostały szczególnie pominięte i nie mają autobusu powrotnego, który by gwarantował bezpieczny powrót, zamiast czekania na przystanku. Świetlice w szkołach przeważnie zarezerwowane są dla klas 1-3.
♦ Jak można łatwo zauważyć i nie jest to żadna nowość w polskim systemie edukacyjnym, uczniowie kończą lekcje przeważnie po pierwszym kwadransie każdej godziny.
♦ Brak sprawnej komunikacji miejskiej spowoduje zwiększony ruch w mieście. (rodzice, itp. muszą odbierać dzieci ze szkoły własnym transportem).
W dniach 13-18 października gdyńska firma Marcin Gromadzki Public Transport Consulting przeprowadzi badania, na które powoływała się pracownica MZK, w celu weryfikacji wprowadzonych rozwiązań. W pełni rozumiem i doceniam fakt, że MZK chce takie badanie przeprowadzić, by sprawdzić komfort podróży swoich pasażerów, preferencje, etc. Wydaje mi się jednak, że w tym konkretnym przypadku odrobina rozsądku i kilka telefonów wystarczyłoby do tego, by dojść do przynajmniej części wniosków, o których przeczytamy zapewne niebawem w raporcie PTC. Nie wiem, czy ktoś komuś za to płaci i ile to ewentualnie będzie kosztować, lecz na wszelki wypadek podrzucam krótkie zestawienie godzin odjazdów linii 11 z przystanków nieopodal wybranych placówek edukacyjnych. Może pomogłoby to zaoszczędzić kilka groszy.
ZESTAWIENIE GODZ. ODJAZDU LINII NR 11 Z PLANEM LEKCJI W SZKOŁACH | |||||||
Zespół Szkół Budowlanych | Szkoła Podstawowa ul Jana Pawła II | Szkoła Podstawowa ul J. Słowackiego | Szkoła Podstawowa ul. J. Matejki | ||||
Koniec godz. lekcyjnej | ODJAZD Linii 11 | Koniec godz. lekcyjnej | ODJAZD Linii 11 | Koniec godz. lekcyjnej | ODJAZD Linii 11 | Koniec godz. lekcyjnej | ODJAZD Linii 11 – K. Miarki |
5. 12.25 | BRAK | 12.25 | BRAK | 12.25 | BRAK | 12.25 | BRAK |
6. 13.15 | 13.05 | 13.30 | 13.06 | 13.25 | 13.12 | 13.25 | 13.13 |
7. 14.05 | 14.05 | 14.20 | 14.06 | 14.20 | 14.12 | 14.20 | 14.13 |
8. 14.55 | 15.05 | 15.10 | 15.06 | 15.10 | 15.12 | 15.10 | 15.13 |
16.05 | 16.11 | 16.12 | |||||
Szkoła Podstawowa ul. Bankowej | I Liceum Ogólnokształcące | Z. S. Elektronicznych | Z.S.Z O i Z. ul Komuny Paryskiej | ||||
Koniec godz. lekcyjnej | ODJAZD Linii 11- K.Miarki | Koniec godz. lekcyjnej | ODJAZD Linii 11- K.Miarki | Koniec godz. lekcyjnej | ODJAZD Linii 11- K.Miarki | Koniec godz. lekcyjnej | ODJAZD Linii 11- K.Miarki |
5. 12.30 | BRAK | 12.30 | BRAK | 12.30 | BRAK | 12.15 | BRAK |
6. 13.25 | 13.13 | 13.20 | 13.13 | 13.20 | 13.13 | 13.10 | 13.13 |
7. 14.30 | 14.13 | 14.10 | 14.13 | 14.10 | 14.13 | 14.00 | 14.13 |
8. 15.20 | 15.12 | 15.00 | 15.12 | 15.00 | 15.12 | 14.50 | 15.12 |
Godziny zaznaczone na zielono, to możliwość skorzystania prze ucznia – danej szkoły – z linii nr 11 po odbytej lekcji bez czekania na autobus nawet do 1 godziny.
A to nie jest tak że po to jest rejonizacja żeby dzieci uczęszczały do szkoły podstawowej która jest w ich okolicach bez konieczności jazdy autobusem? Właśnie żeby ułatwić rodzicom odbiór pociech i skrócić maksymalnie powrót do domu?
Nie wiem po co jest/była (bo ponoć już jej nie ma formalnie) tzw. rejonizacja. Osobiście uważam to za relikt czasów słusznie minionych, zwłaszcza w sytuacji, gdzie oferta edukacyjna poszczególnych placówek ulega coraz większemu urynkowieniu.
W Bolesławcu jest rejonizacja, najpierw dzieci z rejonu, potem z innych o ile jest miejsce w szkole : )
TEORETYCZNIE : )
Poza tym komunikacja miejska służy nie tylko uczniom, a po przeprowadzonym badaniu na pewno się poprawi we wszystkich aspektach.
Zakładasz, że ktoś wyciągnie wnioski z badań?
Optymizm to piękna rzecz : )