Przyszedłem dziś do pracy, na wszelki wypadek, ze szczoteczką do zębów. Ale to i tak nic przy panu Kazimierzu, który przyniósł do redakcji trzy pudełka butów – mokasynów.
– No wie pan, żeby sznurówek nie trzeba było wyjmować jakby co – z przepraszającą miną opowiedział na mój zdziwiony wzrok ojciec dyrektor Bolec.Info.
Aut nie dostajemy, to myślałem, że może chociaż te buty jakiś bezdomny przyniósł, ale nic z tego. Kupione z kasy redakcji. Pójdzie w koszty.
Ale przynajmniej możemy uznać, że redakcja jest gotowa na wizytę CBA i ewentualne konsekwencje tego, że jak to uznał prezydent Piotr Roman, w skoordynowanych z radnymi działaniach dążyliśmy do wstrzymania komorniczej licytacji placu przy Łokietka. Pies drapał to, że licytacja i tak by się nie odbyła.
Oczywiście pan prezydent mógłby zgłosić do CBA wiele innych dziwnych spraw, którym być może warto się przyjrzeć, które być może okazałyby się przy bliższym poznaniu ciekawsze… choćby zmianę specyfikacji i zwiększenie kosztów miejskiej inwestycji już po rozstrzygnięciu przetargu (Złoty potok), konkurs na stanowisko z wynikami oczywistymi w chwili ogłoszenia „rywalizacji” (MZGM), czy pracę dyrektora miejskiej spółki (MZGK) dla konkurencyjnej firmy.
Ale po co?
już nie ma o czym pisać to się ciśnie ludziom szajs
To nie pisz : )
Troszkę tym razem prezio przesolił te zupkę. Ludzie wbrew pozorom aż tak głupi nie są.
No cóż pewne działania powodują pewne konsekwencje.