Od paru lat bolesławieccy fotografowie zrzeszeni w stowarzyszeniu Camera dokumentowali Bolesławieckie Święto Ceramiki. Urząd Miasta płacił im za to (w zeszłym roku 3000 zł) a oni udostępniali swoje fotografie samorządowi.
Jeszcze 12 sierpnia na fanpage’u Camery pojawił się taki wpis:
Wczoraj jednak pojawiły się problemy. Najpierw takie:
I w końcu ostatni wpis:
– To jest decyzja miasta i szanujemy ją – mówi prezes stowarzyszenia Camera, Grzegorz Sidorowicz
– dotychczas wydawali się zadowoleni z naszych usług.
Urzędnicy nie uzasadniali swojej decyzji. Z tego co udało nam się ustalić, współpraca nie była regulowana umową a miasto nie ogłaszało przetargu na te usługi. Co roku około 20 z 50 członków Camery robiło i oddawało miastu swoje zdjęcia, a stowarzyszenie dostawało przelew. Teraz stowarzyszenie będzie uboższe o połowę swojego rocznego budżetu. Na razie nie udało nam się uzyskać informacji na temat przyczyn rezygnacji Urzędu Miasta z usług Camery.
Tak po prostu. Miasto nie pytało o cenę ponieważ z góry założyło, że przeznacza na to 3 tysiące złotych. Camera godziła się na te warunki i dlatego dostawała zlecenie.Serio znasz fotografów, którzy za te pieniądze ogarną całe święto, będą dokumentować wszystko co się tam dzieje łącznie z imprezami towarzyszącymi rozsianymi po całym mieście? No to liczymy magiczną kwotę 3 tysiące złotych. 3 tyś./5 dni licząc tylko 10 godzin pracy każdego dnia/ 20 osób- bo tyle średnio obsługiwało święto= magiczne 3 złote na godzinę pracy członka, pieniędzy które trafiały do budżetu stowarzyszenia, a nie kieszeni członków. Weź wobec tego swoich kolegów fotografów i obsługuj kolejne święta ceramiki. Co do przyczyny, to pewnie ma ona związek z relokacją pana Gabrysiaka do powiatu, a w UM nie było nikogo komu by się chciało tym zająć. Materiał mają z poprzednich lat, coś się wybierze, a lud się i tak nie zorientuje.
Z tego co pamiętam są tacy, którzy ogarniali dla miasta całość BŚC duuużo taniej : )
A takich co by to zrobili za 3000, jak mówi praktyka, byłaby rzesza : )
Pozostaje pytanie o jakość efektów. W przypadku Camery, z całym szacunkiem, musiała ona być dość nierówna, bo wiadomo, że są w stowarzyszeniu ludzie na różnym poziomie i różnych specjalizacji. W przypadku jednego fotografa byłby to materiał jednolity estetycznie.
Logistycznie całość jest raczej do ogarnięcia. Wydarzeń wcale nie tak wiele. Kwestia odpowiedniej organizacji, selekcji zdarzeń i metod pracy.
Nikt nie weźmie swoich kolegów fotografów i nie ogarnie tematu, jeśli nie będzie osobą z odpowiedniego klucza. Składanie ofert na tego typu samorządowe zlecenia, jeśli już jest jakikolwiek konkurs ofert, to często strata czasu. Wynik zaś bywa znany przed złożeniem ofert : )
W mojej osobistej ocenie miasto zrobiło sobie z Camery taniego woła roboczego do dokumentowania BŚC płacąc przy okazji niewiele jak za pracę tylu ludzi. Oni zaś uprawiając de facto wolontariat też rozpieścili zleceniodawcę na tyle, że jak widać z tegorocznej sytuacji, szacunku wielkiego nie wzbudzili.
Zanim ktoś po mnie pojedzie oświadczam, że o zlecenia w ramach BŚC nigdy się nie starałem i, jak na razie nie planuję : ))
W zasadzie w samo sedno. A najlepsze jest zdanie o tanim wole roboczym :). Całe to zamieszanie pokazuje o marności tego miasta (czyt. osoby tam zatrudnione i odpowiadające za tą sytuację jako całość) i wszelkiej organizacji czegokolwiek. Generalnie trzeba przewietrzyć dosyć mocno cały ten ratuszowy dwór.
Spokojnie, następny rok to rok wyborczy, CAmera dostanie np. 3500 a po drodze np. jakąś nagrodę za promocję miasta, aby zatrzeć niekorzystne wrażenie : )
No i jakąś tam wystawę czy coś i wszyscy będą happy : )
https://ci.memecdn.com/1403273.jpg
Tak po prostu? przelew? a zapytanie z UM o cenę na taką usługę, czy coś było? Znam kilku fotografów, którzy za takie pieniądze też by chcieli? Jak to działa? wg jakiego klucza dostaje się zlecenia na podobne akcje?